~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie, kochani.
Na początku pragnę Wam gorąco podziękować za komentarze, które pojawiły się pod poprzednim postem. Nie spodziewałam się, że mój powrót zostanie przez Was tak entuzjastycznie odebrany. Wasze wpisy niesamowicie mnie uszczęśliwiły, a także zmotywowały do dalszego prowadzenia bloga i pisania opowiadań. Z całego serca Wam za to dziękuję.
Kochani, bardziej rozpiszę się na ten temat w następnej notce oraz w odpowiedziach na Wasze komentarze - wybaczcie, że z nimi zwlekam. Przez moją nieobecność opinie pojawiały się pod różnymi postami i troszeczkę się ich nagromadziło. Potrzebuję odrobinkę więcej czasu, by wszystkie odpowiednio skomentować. Obiecuję, że postaram się na nie niebawem odpowiedzieć.
Teraz, niestety, musimy przejść do wiadomości, którą muszę Wam przekazać. Jak pewnie sami się domyślacie, mam złe wieści.
Jeśli czytaliście poprzednie wpisy, wiecie, jak wygląda moja sytuacja w szkole. Na przerwę świąteczną miałam sporo zadań do wykonania, ale sądziłam, że spokojnie się z nimi wyrobię, bo wyjątkowo mamy więcej dni wolnych. Pomyliłam się. Dzisiejszego dnia otrzymałam maila, z którego dowiedziałam się, że muszę do 12 stycznia opanować około 500 stron materiału z historii, łącznie z dokładnymi datami, przebiegami bitew i tym podobnymi rzeczami. Do tego jestem zmuszona napisać trzy prace, każda z zupełnie innej epoki. Kochani, przyznam Wam szczerze, że chce mi się płakać, bo nie mam pojęcia, jak ze wszystkim zdążyć. Historia zupełnie mnie pogrążyła. Nie wiem, jak do siódmego stycznia napisać dwa wypracowania z języka polskiego, wykonać rysunek na konkurs, zrobić samodzielnie dwa działy z języka angielskiego, przygotować się do dwóch sprawdzianów - również z historii - a do tego opanować wyżej wymieniony materiał, kiedy jeszcze - żeby było zabawniej - 9 stycznia mam studniówkę. Kochani, jeśli wpadniecie na pomysł, w jaki sposób dać sobie z tym radę - piszcie śmiało. Jestem otwarta na każdą propozycję, bo czuję, że zaczynam przez tę presję tracić zmysły. Strasznie mi przykro, ale nie wiem, kiedy pojawi się prolog "Sideł przeszłości". Napisałam połowę notki. Miałam nadzieję opublikować ją do końca roku. Moje plany znów wzięły w łeb, bo od rana będę musiała wisieć nad lekcjami. Przykro mi, kochani, ale rozpatruję zawieszenie bloga do napisania matury. Nie wiem czy to dobry pomysł, dlatego proszę Was o radę. Napiszcie, co o tym sądzicie i jeśli macie inne pomysły - podzielcie się nimi.
Mimo tej pesymistycznej informacji, chcę życzyć Wam szampańskiego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku. Wierzę, że uda Wam się zrealizować wszystkie postanowienia i mam nadzieję, iż 2015 będzie dla Was lepszy niż 2014. Wszystkiego najlepszego, kochani :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~