poniedziałek, 29 grudnia 2014

Pilna wiadomość

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie, kochani.
Na początku pragnę Wam gorąco podziękować za komentarze, które pojawiły się pod poprzednim postem. Nie spodziewałam się, że mój powrót zostanie przez Was tak entuzjastycznie odebrany. Wasze wpisy niesamowicie mnie uszczęśliwiły, a także zmotywowały do dalszego prowadzenia bloga i pisania opowiadań. Z całego serca Wam za to dziękuję. 
Kochani, bardziej rozpiszę się na ten temat w następnej notce oraz w odpowiedziach na Wasze komentarze - wybaczcie, że z nimi zwlekam. Przez moją nieobecność opinie pojawiały się pod różnymi postami i troszeczkę się ich nagromadziło. Potrzebuję odrobinkę więcej czasu, by wszystkie odpowiednio skomentować. Obiecuję, że postaram się na nie niebawem odpowiedzieć.

Teraz, niestety, musimy przejść do wiadomości, którą muszę Wam przekazać. Jak pewnie sami się domyślacie, mam złe wieści.
Jeśli czytaliście poprzednie wpisy, wiecie, jak wygląda moja sytuacja w szkole. Na przerwę świąteczną miałam sporo zadań do wykonania, ale sądziłam, że spokojnie się z nimi wyrobię, bo wyjątkowo mamy więcej dni wolnych. Pomyliłam się. Dzisiejszego dnia otrzymałam maila, z którego dowiedziałam się, że muszę do 12 stycznia opanować około 500 stron materiału z historii, łącznie z dokładnymi datami, przebiegami bitew i  tym podobnymi rzeczami. Do tego jestem zmuszona napisać trzy prace, każda z zupełnie innej epoki. Kochani, przyznam Wam szczerze, że chce mi się płakać, bo nie mam pojęcia, jak ze wszystkim zdążyć. Historia zupełnie mnie pogrążyła. Nie wiem, jak do siódmego stycznia napisać dwa wypracowania z języka polskiego, wykonać rysunek na konkurs, zrobić samodzielnie dwa działy z języka angielskiego, przygotować się do dwóch sprawdzianów - również z historii - a do tego opanować wyżej wymieniony materiał, kiedy jeszcze - żeby było zabawniej - 9 stycznia mam studniówkę. Kochani, jeśli wpadniecie na pomysł, w jaki sposób dać sobie z tym radę - piszcie śmiało. Jestem otwarta na każdą propozycję, bo czuję, że zaczynam przez tę presję tracić zmysły. Strasznie mi przykro, ale nie wiem, kiedy pojawi się prolog "Sideł przeszłości". Napisałam połowę notki. Miałam nadzieję opublikować ją do końca roku. Moje plany znów wzięły w łeb, bo od rana będę musiała wisieć nad lekcjami. Przykro mi, kochani, ale rozpatruję zawieszenie bloga do napisania matury. Nie wiem czy to dobry pomysł, dlatego proszę Was o radę. Napiszcie, co o tym sądzicie i jeśli macie inne pomysły - podzielcie się nimi. 

Mimo tej pesymistycznej informacji, chcę życzyć Wam szampańskiego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku. Wierzę, że uda Wam się zrealizować wszystkie postanowienia i mam nadzieję, iż 2015 będzie dla Was lepszy niż 2014. Wszystkiego najlepszego, kochani :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

14 komentarzy:

  1. Ayu... rzucaj bloga w cholerę, zajmij się szkołą.
    Wolę poczekać do maja i wiedzieć, że mogłaś skupić się na maturze.
    A co do sposobu na ogarnięcie tego wszystkiego... Wybacz, ale nie mam dla Ciebie rady. Sam zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę i mógłbym skąbinować jakiś plan, no ale... nie znam Twoich możliwość.
    Szczęśliwego Nowego Roku i aby udało Ci się ogarnąć tę wredną szkołę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    Ayu.. ta wiadomość poprzednia bardzo mnie ucieszyła, właśnie miałam tam napisać kilka słów.. a tak pisze tutaj, bo już nie widzę sensu pisać tam.... mimo, że ta wiadomość o powrocie mnie ucieszyła, bo uwielbiam Twoje teksty, to powiem odpuść bloga, skup się na szkole, na maturze... wolę poczekać do maja i być spokojna... a co do pomysłu jak to ogarnąć to niestety nie mam....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, ja na Twoim miejscu zajęłabym się studniówką, swoim życiem i miała w dupie te kilka ocen... Taka prawda. Z całych sił trzymam kciuki, abyś się ze wszystkim wyrobiła, ja nie dałabym rady, dlatego dałabym sobie spokój, wyluzowała się i korzystała z wolnego. Nie wiem, w jakiej szkole jesteś, że zadają Wam tyle pracy... W mojej jest niby źle, a nie mamy nawet ćwierci tego co Wy.
    Kochanie, nie słuchaj mnie jednak. To ja bym tak postąpiła, bo mnie nie obchodzą za bardzo oceny cząstkowe, a pozytywny wynik na maturze... W moim mniemaniu byłoby to coś w stylu "teraz zawalę, ale będę miała więcej czasu na naukę tego na maturę i opanuję lepiej". Ale to ja. Ty jesteś inna. Wiem, że zależy Ci na szkole, więc myśl trzeźwo. Nie panikuj. Nie łam się. Dasz radę. Siądź do książek i opanuj materiał tak dobrze jak umiesz, chociażby byłaby to trójka. Z pracami sobie poradzisz, obie to wiemy, prawda?
    Więc weź głęboki wdech, zawieś bloga i się ucz do matury. My poczekamy.
    Nie łam się, jesteśmy z Tobą.
    Pozdrawiam i czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ayu rozumiem Cię :) Moja praca domowa z języka polskiego to wypracowanie, 2 karty pracy 4 str zadań z matematyki, język niemiecki + angielski (moja piętą achillesowa). Czyli w huk tego. No cóż, prawda jest taka, że nie wiem co Ci poradzić. Przede wszystkim szkoła, ale jako, że kochasz pisać, to pisz w każdej wolnej chwili, bo później ciężko Ci będzie wrócić do tego co było :) Nawet parę zdań np na godzinie wychowawczej. Później jest problem z przepisaniem z zeszytu na komputer, ale to ktoś inny może to zrobić. Ja tak robiłam w gimnazjum. W każdej wolnej chwili pisałam, a koleżanka to przepisywała na komputer i od razu poprawiała, chyba, że nie lubisz w ten sposób to.już nie wiem. Ale pamiętaj: najpierw szkoła, potem reszta. Powodzenia i mniejszego urwania głowy w szkole w przyszłym roku życzy Kuroshii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ayu, przede wszystkim nie martw się :) Myślę, że najpierw powinnaś się zająć szkołą i maturą (matko, jak ten czas tak szybko zleciał?!), a dopiero później blogiem. Lepiej najpierw zrobić to i później cieszyć się z pisania niż na szybko pisać i przeglądać równocześnie podręczniki - pogubisz się w końcu ;)
    Skoro czekamy już dosyć długo, to nic się nie stanie jeśli poczekamy jeszcze trochę. Efekty i tak pewnie będą niesamowite.
    Przyjemnie spędzonego sylwestra, wypoczynku i mniej pracy życzy Ryuu.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i widzisz, ludzie dobrze mówią ;) choć może nie jest to najlepsza wiadomość jaką chciałam usłyszeć, to jednak nie mogę Ci przecież powiedzieć: miej w du...eee. gdzieś szkołę, zwłaszcza, ze matura przed Tobą.
    Pisanie opowiadań powinno być dla Ciebie przyjemnością i odstresowaniem, ale zdaję sobie sprawę, że jeśli nie nadgonisz szkoły, jeśli jakoś tego chaosu nie opanujesz, to i atk bedzie Ci to siedzieć w kacie głowy i zatruwać nastrój.
    Nie potrafię Ci nagle doradzić, co powinnaś zrobić i w jaki sposób ogarnąć nawał pracy, bo każdy ma też inny system nauki itd. Po prostu musisz wszystko po kolei, systematycznie odbębniać. Tylko bez paniki :D Dasz radę. Zmobilizuj się, a tak naprawdę możesz wszystko! Niech to będzie Twoja droga ninja xD nie no, żart :D Nie poddawaj się w każdym razie.
    Życzę Ci dużo siły i wytrwałości, zajebistego sylwestra i jeszcze lepszej studniówki! :D Ach no i powodzenia na m-m-maturach xD
    Alys

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej kochana :)
    Przepraszam, że dopiero teraz piszę ale na sylwestra robiłam osiemnastkę i miałam urwanie głowy.
    A co do Twojego postu to naprawdę bardzo Ci współczuję. Nie sądziłam, że można aż tak cisnąć z przedmiotów humanistycznych. Ja przy Tobie to się normalnie obijam, nie mam nic zadanego, uczę się jedynie z własnej woli no bo trzeba kiedyś zacząć. Według mnie powinnaś zawiesić tego bloga i skupić się na nauce i maturze, w końcu od tego zależy Twoja przyszłość. A po maturkach będą cztery miesiące wakacji, nieprawdaż? :P Wtedy sobie odpoczniesz, zregenerujesz siły i na pewno nas zaskoczysz wspaniałymi notkami. Myślę, że każdy się ze mną zgodzi i jako prawdziwy Twój fan cierpliwie poczeka.
    Kochana co do ogarnięcia tego wszystkiego to już pewnie sobie poradziłaś ale moją opinię zamieszczę. Ja na Twoim miejscu zaczęłabym od wypracowań, później historia i reszta przedmiotów a na rysunek poświęciłabym każdego dnia trochę czasu. I pomyśl co jest dla Ciebie ważniejsze - przecież nie musisz wszystkiego napisać na 5, lepiej skup się na tym co zdajesz na maturze a z innych przedmiotów sobie odpuść. Mam nadzieję, że trochę Ci pomogłam. I pamiętaj, że jesteśmy z tobą i Cię wspieramy ;) A my jako maturzystki musimy trzymać się razem.
    Kochana mam nadzieję, że w sylwestra odpuściłaś sobie naukę i świetnie się bawiłaś a na Nowy Rok życzę Ci przede wszystkim zdania matury bardzo dobrze i dostania się na wymarzone studia i spełnienia wszystkich marzeń.No i zdrowia oczywiście ^^ Nie zapracowuj się na śmierć, znajdź też czas na złapanie oddechu, wierzę, że wszystko ogarniesz najlepiej jak potrafisz :)
    Pozdrawiam gorąco :**
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Ayu,
    chciałabym Cię zaprosić na swojego bloga, do którego powstania poniekąd się przyczyniłaś. Dziękuję i zapraszam
    http://watashi-no-itami-o-toru.blogspot.com/?m=1
    Pozdrawiam Kuroshii :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dasz radę. My cię wspieramy i będziemy czekać ile będzie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ucz się dobrze :) Mam nadzieję, że nie łamię jakiś ogólnych zasad tym komentarze ;-; Chodzi o to, że mnie zainspirowałaś do pisania. Chociaż chyba nie bardzo mi to wychodzi dzisiaj otworzyłem w ramach eksperymentu blog. Jest to sam początek opowiadania o Naruto i Sasuke, jednak w nieco innym klimacie. Naprawdę miło by było jakbyś zechciała wejść na ten blog. Zapraszam również innych komentujących :) Jeszcze raz przepraszam za ten komentarz ;-;

    http://inu-okami-sasunaru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Moniko! :* Bardzo się cieszę, że Twój blog znowu działa :) dla mnie znaczy on bardzo wiele. Nie mogę się doczekać kolejnych historii. Trzymaj tak dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ayu najmocniej cię przepraszam, na serio tak mi głupio tak wstyd, że nie komentowałam ostatnio, ba nawet nie czytałam tych informacji. Niestety ja również wypadłam z blogosfery na cały semestr, gdyż trafił się iście ciężki, że wstawałam z samego rana, zajęcia do późna wracałam późnymi wieczorami, by się jeszcze uczyć na dzień następny. A w weekendy albo padałam na twarz ze zmęczenia, albo zmuszona byłam znów się uczyć. Także rozumiem przez co przechodzisz. I życzę ci z całego serca zdania idealnie matury i ostatniego roku, bo wiem, że tylko to zrekompensuje cały ten trud.
    Co do bloga. Ja wiem, że ciężko jest nagle nic nie pisać, mimo iż czasami jadąc komunikacją miejską zacznie się myśleć o blogu o tym co się napisało o tym co się napisze. Zdarza się, że ma się wenę i układa piękny rozdział w tym autobusie marząc, aby go zaraz napisać. Znam to z autopsji. Niestety wydaje mi się, że zawieszenie jest potrzebne. W końcu to nie byle co tylko matura, ważny egzamin, a jak komuś zależy na ocenie i konkretnych studiach to trzeba przyłożyć się do nauki. Rozumiem to i jestem pewna, że reszta czytelniczek również. To taka nadzwyczajna sytuacja, więc uważam, że wszyscy będą wyrozumiali. Przeczekamy, świat się nie skończy, a przecież po maturze są dłuższe wakacje ;) Można pisać ile się chce.
    Także tego. Wybacz jeszcze raz za brak komentarzy, powodzenia na maturze, będę mocno trzymać kciuki no i ogólnie trzymaj się! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ayu, wiedz, że cholernie mocno trzymam kciuki za te matury!
    Ganbare~!

    OdpowiedzUsuń