środa, 19 lutego 2014

"Serce mroku" ~ Rozdział 17


W którym miłość do człowieka staje się śmiertelnym zagrożeniem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
          Entuzjazm, z jakim Sasuke przedstawił swój plan działania sprawił, iż jego twarz rozpromieniała - w dotąd przerażonych, przygaszonych tęczówkach ponownie pojawiły się ogniki radości, a usta rozchyliły się w szerokim uśmiechu, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów. Obserwując zmianę zachowania wampira, kąciki warg blondyna również się uniosły. Naruto, niczym oczarowany przyglądał się oczom bruneta, lecz, kiedy ich spojrzenia niespodziewanie się skrzyżowały, z zawstydzeniem spuścił wzrok, wbijając go w wyznaczony punkt na blacie ławy. Uchiha zaśmiał się pod nosem, gdy dostrzegł na policzkach lekarza różane wykwity, lecz po chwili zdołał się uspokoić i przyznał w duchu, że rumieńce dodawały młodzieńcowi uroku. 
          Uzumaki, aby ukryć zażenowanie, błyskawicznie podniósł się z sofy. Miał zamiar udać się po gęsie pióro oraz pergamin, ale podczas wykonywania pierwszego kroku odczuł chłodny, aksamitny dotyk, zacieśniający się wokół nadgarstka. Z zaciekawieniem przeniósł spojrzenie na swoją prawą dłoń, którą delikatnie obejmowały palce Potomka Nocy - wplątywały się pomiędzy jego opuszki, pieszczotliwie gładząc skórę. Następnie obrócił zaczerwienioną twarz w stronę wampira, który znacząco spochmurniał - dotąd rozweselone oczy utraciły niedawny błysk, czoło i brwi się zmarszczyły, jakby prowadził w głowie bitwę z myślami, a usta ułożyły się w ponurą, poziomą kreskę. Przyglądając się smętnemu obliczu Uchihy, Naruto odczuł, że rytm bicia serca przyspiesza z niepokoju. 
          Od chwili złączenia umysłów oraz ujrzenia wspomnień Sasuke, Telepata dojrzał w brunecie bratnią duszę - bliską osobę, której zapewnienie szczęścia i bezpieczeństwa jest jego obowiązkiem. Z tego powodu czuł się winny, jak gdyby nie wywiązał się z obietnicy ochrony Potomka Nocy, a równocześnie przerażony, kiedy tylko na twarzy wampira pojawił się grymas fizycznego lub psychicznego bólu. 
          Teraz, gdy wyraźnie rysowało się na niej przygnębienie, Uzumaki odtwarzał w pamięci wizje, których doświadczał podczas powiązania jaźni. Przypominał sobie ogrom cierpień, jakie dotknęły Potomka Nocy i ze smutkiem odkrył, że siedzący przed nim Sasuke bezustannie znosi wewnętrzne katusze. Nawet w tej chwili, gdy udało mu się znaleźć wyjście z sytuacji i zdołał przywrócić nadzieję na ocalenie brata pojawiło się coś, co ugasiło jego wcześniejszy zapał. 
          Blondyn pragnął go pocieszyć, dodać mu otuchy. Pomyślał, że mógłby go przytulić - zamknąć w swoich ramionach i ciepłem własnego ciała odegnać wszelkie troski. Wplątałby dłonie w jego włosy i pozwoliłby mu oprzeć głowę na swojej klatce piersiowej. Tak trwaliby wiele godzin w całkowitym bezruchu, napawając się wzajemną obecnością. Jednakże po dłuższej chwili namysłu stwierdził, iż ten gest byłby zbyt odważny, a brunet prawdopodobnie opacznie by go zrozumiał, biorąc blondyna za nachalnego chłoptasia, któremu zebrało się na nieodpowiednie pieszczoty. Aby nie pogorszyć panujących między nimi relacji, Naruto zdołał jedynie mocniej ścisnąć rękę Uchihy, a także wyszeptać pytającym tonem:
          - Sasuke?
          Ciemnooki obdarzył przyjaciela uśmiechem. Chciał, aby ruch warg zniwelował zaniepokojenie Telepaty, lecz musiał nie odnieść pożądanego rezultatu, gdyż skóra pół-wampira pobladła, a po jego ciele przebiegł upiorny dreszcz. 
          Brunet, zrezygnowany, westchnął ciężko, po czym przemówił ciepłym, kojącym głosem:
          - Zaczekaj, Naruto. Usiądź przy mnie. Zanim poślę list do Deidary, musisz wiedzieć o pewnej bardzo ważnej sprawie, która może wpłynąć na twoją decyzję o udzieleniu pomocy mnie i Itachi'emu. - Spuścił wzrok. - Nie będę zdziwiony, jeśli zechcesz zrezygnować. Uszanuję wszystko, co postanowisz. - Raptownie przegryzł wargę. - Nie wybaczyłbym sobie, gdybym to przed tobą ukrył. 
         Uzumaki ponownie zadrżał, lecz posłusznie wykonał polecenie - zajął miejsce obok Potomka Nocy, nie wypuszczając jego dłoni. Zauważając, iż Sasuke ma problem z doborem odpowiednich słów, o czym świadczyło otwieranie i zamykanie ust, Naruto subtelnie się do niego przysunął. Kiedy otarli się o siebie udami, Uchiha powędrował spojrzeniem na twarz blondyna, gdzie początkowo przypatrywał się jego urzekającym tęczówkom, a później zachęcającemu uśmiechowi. Czując bliskość i otwarcie lekarza, Potomek Nocy odzyskał pewność siebie, dzięki czemu natychmiast przemówił:
          - Zarówno ludzie, jak i wampiry poszukują miłości. Gdyby nie istniała, nasze egzystencje niewiele by znaczyły - rodzilibyśmy się i umierali, żyli i przemijali. Po jednym pokoleniu nadchodziłyby kolejne, a pamięć o nich znikałaby wraz z chwilą śmierci. Bylibyśmy niczym - marnym pyłem, a dzięki temu, że zarysowujemy się w czyimś sercu, istniejemy wiecznie. Przyjemnie jest budzić się ze snu i mieć świadomość, iż ktoś na nas czeka, łaknie naszej obecności. Wiedzieć, że jest osoba, która na nas czeka. Kocha nasze zalety, jak i wady. Troszczy się o nas i nie odejdzie, kiedy zaczynają się problemy. Istnieje wiele typów miłości: do dziecka, do rodziców, do rodzeństwa, do ojczyzny, do natury... Jednak w przypadku Potomków Nocy, najbardziej kłopotliwa jest miłość do wampira lub człowieka, z którym nie jesteśmy powiązani więzami krwi - miłość kochanków.
          - Kochanków? - powtórzył zaciekawiony Naruto, z niecierpliwością oczekując dalszej części wypowiedzi Uchihy.
          - Tak. - Sasuke potwierdził skinieniem głowy. - Przedstawiciele mojej rasy poszukują partnerów zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Pewnie o tym nie słyszałeś, ale powinieneś wiedzieć, że Potomkowie Nocy gustują w przedstawicielach obydwu płci. Tylko od nas zależy, którą preferujemy.
          Uzumaki drgnął, przypominając sobie pocałunki, które składał na twarzy bruneta. Zrozumiał, dlaczego był zszokowany tym, jak ogromną przyjemność sprawiały mu usta wampira, gdy muskały rozcięty policzek. Choć Sasuke był mężczyzną, w jego towarzystwie Naruto czuł się swobodniej niż kiedykolwiek przy jakiejkolwiek kobiecie. Wcześniej próbował znaleźć sobie partnerkę, lecz żadna nie pociągała go zarówno w aspekcie mentalnym, jak i fizycznym. Nie potrafił podjąć dogodnego tematu rozmowy, a najmniejszy dotyk wprawiał go w zawstydzenie, nie wywołując choć najlichszej rozkoszy. Mimo tego, że wielokrotnie spotykał się z pięknymi damami, ich uroda go nie urzekała. Ani jednej z nich nie zdołał pokochać, a nawet nie odczuł krótkotrwałego zauroczenia. Natomiast przy Potomku Nocy czuł się zupełnie inaczej. Kiedy tylko ręce Sasuke dotykały jego skóry, po ciele przebiegał upojny dreszcz. Mógł godzinami siedzieć i wpatrywać się w oczy wampira, których wyraz sycił zmysły. Nie musiał zastanawiać się nad tym, co mówi - motywy pogawędek bez problemu nawijały się na jego język, a Uchiha cierpliwie go wysłuchiwał, nie przerywał. Naruto odnosił wrażenie, że kruczowłosy doskonale odgaduje jego emocje, wątpliwości, przyczyny strachu i zaniepokojenia, a także, iż zawsze potrafi im zaradzić. Towarzystwo bruneta sprawiało, że czuł się bezpieczny, szczęśliwy, a także - że przy swoim boku posiada ukochaną osobę.
          Uzumaki gwałtownie się speszył. Spojrzał na złączone dłonie i mocniej zacisnął palce na ręce Sasuke, myśląc: czy to możliwe, bym mógł obdarzyć go uczuciem? 
          Ciemnooki, odczytując wewnętrzne rozważania Telepaty, troskliwie się uśmiechnął, po czym ostrożnie ułożył dłoń na policzku młodzieńca i zmusił go do obrócenia głowy. Kiedy ich linie oczu znalazły się na wspólnym poziomie, Uchiha posłał mu uspokajające spojrzenie, szepcząc:
          - Rozumiem twoje obawy. Przez to, że zdecydowałeś się mnie ocalić, przygarnąć i udzielić mi swojej pomocy, zostałeś wtrącony w środek świata wampirów. Nie znasz naszych obyczajów, kultury, sposobu postępowania. Żyłeś, jako człowiek, dlatego zachowania Potomków Nocy mogą cię szokować. Z tego, co wiem, związki przedstawicieli jednej płci wśród ludzi nie spotykają się z przychylnym odzewem społeczeństwa. Dlaczego wśród wampirów jest inaczej? Ponieważ my nie patrzymy na inne osoby oczami naszych ciał, lecz duszy. Kochamy sercem, nie rozumem. Jestem pewny, iż odnajdziesz swoją własną drogę i zdecydujesz, co jest dla ciebie lepsze. Nie musisz się spieszyć. Cierpliwie zaczekam.
          Błękitnooki głośno przełknął ślinę czując, iż na policzkach znowu pojawiły się wypieki, które wkrótce objęły cały obszar twarzy. Po chwili piekły go nawet czubki uszu, mięśnie całego ciała się napięły, a na karku zjeżyły się maleńkie włoski. Mimo pozornie nieprzychylnej reakcji organizmu, Naruto uśmiechnął się szeroko, a w jego tęczówkach pojawiły się radosne iskierki. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz czuł się równie szczęśliwy. Choć był zawstydzony słowami Uchihy i jego niespotykaną siłą dedukcji, ogarnął go błogi spokój - nie musiał natychmiast podejmować decyzji. Mógł swobodnie przeanalizować swoje pragnienia, a Sasuke, który aktualnie darzył go kochającym spojrzeniem, nie będzie go ponaglał.
          Uzumaki wziął głęboki, oczyszczający oddech, po czym oparł głowę na ramieniu bruneta, nieznacznie przymykając powieki.
          Potomek Nocy, widząc poprawę nastroju przyjaciela, powrócił do przerwanego wątku:
          - Tak jak już wspominałem, w przypadku wampirów najbardziej skomplikowana jest miłość kochanków. Nie tylko dlatego, że wybieramy pomiędzy kobietami i mężczyznami, ale przede wszystkim z powodu tego, iż całe życie spędzamy z jednym partnerem.
          - Z jednym partnerem? - Oczy Naruto znacząco się powiększyły.
           Sasuke przytaknął skinieniem głowy.
          - Gdy spotykamy przeznaczoną nam osobę, nie potrafimy przestać jej kochać. Nie możemy jej zdradzić czy od niej odejść, gdyż uczucie, które do niej żywimy jest zbyt głębokie, abyśmy mogli się od niego uwolnić. Cierpimy, kiedy nie widzimy naszej miłości, a gdy nasz partner umrze, my obumieramy z rozpaczy.
          Blondyn przegryzł wargę i wtulił twarz w szyję Potomka Nocy.
          - To piękne - stwierdził. - W przeciwieństwie do ludzi, jesteście wierni. Sasuke, jeśli jeden z kochanków poniesie śmierć, drugi pozostanie w świecie żywych, oznacza to, że do końca swych dni będzie samotny?
          - Niestety, tak. Istnieją przypadki, w których wampir, po utracie pierwszego partnera, zdołał pokochać drugą osobę. Lecz są to wyjątki, jakie najczęściej się nie powiodły. Bez względu na to czy Potomek Nocy zapragnie się z kimś związać, zawsze będzie miał w pamięci swoją poprzednią miłość. Każdy gest, dźwięk, zapach, przypomni mu zmarłego ukochanego. Dla drugiej strony, takie zachowanie jest równie bolesne. Oddanie swojej duszy i ciała komuś, kto nie może zapomnieć o poprzedniku, wpływa destrukcyjnie na obu partnerów. Pierwszy jest rozdarty między zmarłym a obecnym kochankiem, drugi czuje się jedynie zastępstwem nieboszczyka.
          - Toksyczna miłość, która doprowadzi ich do wzajemnego wyniszczenia. - Pokręcił głową z niedowierzaniem. - Teraz, w czasach wojny, miłość to dla was ryzykowny luksus.
         - Tak - potwierdził Sasuke, smętnie kiwając głową. - Musiałeś się o tym dowiedzieć, bym mógł opowiedzieć ci historię Deidary. Dzięki mojemu wstępowi zrozumiesz, dlaczego stałem się zaniepokojony planem szkolenia cię przez doświadczonego Telepatę. 
          Naruto wyprostował sylwetkę i przeniósł wzrok na twarz Sasuke, gdzie zagościł śmiertelnie poważny wyraz.
          - Ja oraz Itachi poznaliśmy Deidarę w Kolonii, gdy byliśmy dziećmi - powiedział czarnowłosy. - Chłopiec w wieku mojego brata, ambitny i niebywale utalentowany. Telepata, który jednocześnie praktykował zielarstwo oraz medycynę. Wyrósł na zdolnego wojownika, potrafiącego posługiwać się nie tylko potęgą własnego umysłu, ale także ciała. Był perfekcyjnym strzelcem oraz jeźdźcem. Pewnego dnia wykorzystał swe umiejętności w walce - ocalił człowieka, swojego przyszłego partnera, którego w drodze do Kolonii napadł oddział Łowców. Okazało się, iż mimo tego, że pochodził z innej rasy, pomagał wampirom. Deidara postanowił się nim zaopiekować - wyleczył jego rany, otoczył troską i opieką. Tak prędko jak dane było im się spotkać, równie szybko narodziła się między nimi miłość. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie widziałem tak pięknego i silnego uczucia, łączącego dwie osoby. Niestety, partner Deidary został śmiertelnie ranny - udali się w głąb lasu, by pozbierać zioła potrzebne do przyrządzenia lekarstw. Nie spodziewali się, że  w tak gęstych zaroślach mogą natknąć się na grupę ludzi - morderców, którzy dostarczali ciała wampirów na zamek ludzkich władców, by zdobyć obiecane złoto. Mężczyzna osłonił Deidarę własnym ciałem - miecz przeszył go na wylot. Skonał w ramionach partnera, który zdołał pokonać oprawców, lecz nie zdążył ocalić swojej miłości.
          Blondyn zagryzł wargi i starł dłonią łzę, która potoczyła się po policzku.
          - Po tym wydarzeniu, Deidara zupełnie się zmienił - szepnął Sasuke, starając się opanować drżenie głosu. - Utracił większość telepatycznych zdolności. Wyjechał z Kolonii. Zamieszkał w małym domu wewnątrz południowego lasu, który wybudował własnymi rękami. Od śmierci partnera, stroni od towarzystwa. Wyrzuty sumienia spowodowane utratą kochanka sprawiły, iż zamknął się w sobie i nikogo do siebie nie dopuszcza. Jest zgryźliwy, sarkastyczny i straszliwie wymagający, a na domiar złego - nienawidzi ludzi. Z jego ust nie usłyszysz pochwały, Naruto. Uważasz się za człowieka, więc Deidara będzie robił wszystko, by ci to wypomnieć. Z jego strony nie można oczekiwać zrozumienia, a tym bardziej współczucia. Podczas treningu nie zwróci uwagi na twoją siłę - nawet, jeśli ból będzie rozrywał ci mięśnie, on nie mrugnie okiem. - Wbił spojrzenie w pobladłą twarz lekarza. - Czy mimo tego, co będziesz musiał znosić, dalej chcesz ofiarować swoją pomoc?
          Naruto odczuł, jakby do żołądka wpadła mu bryła lodu, która z łatwością zmroziła jego wewnętrzne organy i wywołała efekt gęsiej skórki. Chłód, który ogarnął ciało był tak przenikliwy, iż bez trudu mroził krew w żyłach blondyna. Strach, jaki zrodził się w jego sercu spowodował, że lekarz gwałtownie pobladł, a po plecach spłynął mu zimny pot. Nie lękał się Deidary, jego wymagań, uwag na temat wyboru życia człowieka, a nie wampira. Przerażał go fakt, iż Sasuke pokładał w nim wszelkie nadzieje, liczył, że dzięki niemu odzyska starszego brata - jedynego członka rodziny. Uzumaki był dla niego ostatnią szansą na ocalenie Itachi'ego - króla Potomków Nocy, a równocześnie istoty, którą kruczowłosy darzył głęboką miłością. Błękitnooki bał się pomyśleć, co stałoby się z młodszym Uchihą, jeśli nie podołałby nauczeniu się używania telepatycznych zdolności. Wewnątrz duszy, Sasuke posiada wiele niezabliźnionych ran, pomyślał. Każda z nich nieznacznie się zasklepiła, lecz potężniejszy impuls wystarczy, by wszystkie się otworzyły. Jeśli nie podołam zadaniu, Itachi zostanie stracony, a Sasuke również zginie - umrze z rozpaczy. Nie mogę na to zezwolić!
          Naruto przyjrzał się ciału bruneta - jego ranom, skrywanym pod bandażami oraz siniakom, zdobiącym skórę fioletowymi śladami. Gdy zawiesił oczy na jego twarzy, gdzie niepokój zmieszał się ze strachem, blondyn powrócił pamięcią do wspomnień Potomka Nocy, po czym uśmiechnął się i oparł głowę o czoło Uchihy. Podjął decyzję, wyzbywając się wcześniejszego strachu.
          - Przyniosę pióro i pergamin, abyś mógł wysłać list do Deidary - poinformował Naruto, na co wampir w niezrozumieniu zmarszczył brwi, jakby słowa blondyna do niego nie dotarły.
          - Bez względu na to, z jakimi przeciwnościami przyjdzie nam się mierzyć chcę, byśmy przeszli przez nie razem - wyjaśnił Uzumaki. - Nie zrezygnuję z ciebie, Sasuke. Stanę do walki, choćbym musiał pozostawić za plecami wszystko, co dotąd znałem.
          Ciemnooki prędko zamrugał powiekami, starając się opanować łzy wzruszenia, które przyćmiły czarne tęczówki. Błyskawicznie ułożył dłonie na policzkach młodzieńca, przybliżając usta do jego czoła, lecz, nim wargi zdołały dotknąć skóry, Cień, który dotąd siedział na ławie i spokojnie obserwował rozmawiających młodzieńców, przeraźliwie zaskrzeczał. Niespodziewany odgłos kruka sprawił, że Naruto podskoczył w miejscu, a Sasuke syknął z bólu, gdy ptak udziobał go w kolano. 
           - Podły wypłosz! - wrzasnął Uchiha, pocierając obolałe miejsce. - Przysięgam, że kiedyś cię oskubię ze wszystkim piór! 
          Uzumaki z trudem opanował napad śmiechu, wywołany komicznym oburzeniem Potomka Nocy, po czym powiedział:
          - Może okazywanie uczuć przez dwie istoty wprawia go w obrzydzenie.
          - Nie, to naturalna, wrodzona złośliwość.
          Cień wydał obrażony okrzyk, świdrując paciorkowatymi oczkami twarz Sasuke, który ledwo powstrzymywał się przed rozerwaniem zwierzęcia na strzępy. Naruto cicho się zaśmiał, by nie sprawić mylnego wrażenia, że nic nie znaczy dla niego krzywda bruneta, po czym błyskawicznie powstał z miejsca.
           - Proszę, nie pozabijacie się pod moją chwilową nieobecność. - Uśmiechnął się i skierował w stronę wyjścia z salonu.
          Kiedy miał już pokonać próg pomieszczenia, usłyszał za sobą pełen 
wdzięczności głos przyjaciela:
          - Dziękuję, Naruto. Na zawsze będę twoim dłużnikiem.
          Uzumaki ponownie się uśmiechnął i zniknął w głębi sąsiedniego korytarza, pozostawiając Sasuke z gorzkim posmakiem niespełnionego pocałunku.
          Uchiha zmarszczył brwi, posyłając krukowi mordercze spojrzenie.
          - Wiesz, że cię nienawidzę, prawda? - syknął, na co Cień teatralnie wywrócił oczami.
           Zwierzę chwyciło w dziób kawałek pergaminu, gdzie znajdowała się zapisana wiadomość Itachi'ego, po czym zamoczył nogę w kałamarzu i nakreślił pazurem nowe znaki.
          Gdy ukończył dzieło, popchnął papier w stronę zaciekawionego chłopaka, który natychmiast chwycił pismo i przeczytał nowo powstałe zdanie:
          - Miłość do człowieka to ryzyko, którego nie powinieneś podejmować - mruknął.
           Podbródek bruneta potężnie zadrżał, a oczy gwałtownie się zaszkliły. Zmiął pergamin w dłoni czując, jakby serce wyskakiwało mu z piersi. 
           - Zdaję sobie z tego sprawę, Cieniu - przyznał Sasuke. - Lecz nie potrafię oprzeć się uczuciu, które się we mnie zrodziło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie kochani :)

Na początku, chciałabym Was przeprosić za dłuższą przerwę w dodawaniu postów, a także w odpisywaniu na Wasze komentarze. Niestety, ubiegłe dwa tygodnie nie były dla mnie łatwe - ogromna ilość nauki oraz wiele spraw prywatnych zupełnie odcięły mnie od opowiadań. Na szczęście, nareszcie rozpoczęłam ferie, dzięki czemu mogę swobodnie zająć się blogiem. Postaram się w ich czasie napisać kilka rozdziałów wprzód tak, abyście nie musieli długo czekać na kontynuacje poszczególnych historii. 

Dzisiejszego dnia prezentuję Wam 17 rozdział "Serca mroku". Przepraszam, kochani, że nie poinformowałam Was wcześniej, dlaczego nastąpiła dłuższa przerwa pomiędzy publikacjami wampirzej historii. Spowodowane było to tym, iż na pewien czas utraciłam pomysł na dalsze części. Jednak, gdy dzisiaj weszłam na bloga, moja wena powróciła i "Serce mroku" będzie normalnie dodawane. Jednak muszę się Wam przyznać, że ciężko jest ponownie wdrążyć się w opowiadanie, do którego długo się nie zaglądało. Wiele rzeczy zdołałam zapomnieć i podczas pisania musiałam doczytywać poprzednie części. Z tego powodu jestem niepewna, jak prezentuje się dzisiejsza publikacja. Osobiście nie jestem do niej całkowicie przekonana i będę cierpliwie czekać na Wasze opinie. Mam nadzieję, że mimo moich obaw, rozdział przypadł Wam do gustów, a jeśli nie to postaram się poprawić w następnej publikacji :)

W ciągu kilku najbliższych dni odwiedzę blogi, które czytam oraz te, na jakie zostałam zaproszona. Skomentuję zaległe i bieżące notki. 

Również, kochani, chciałabym Wam podziękować za to, że mimo moich notorycznych, przedłużonych nieobecności ciągle odwiedzacie mój projekt i komentujecie notki. Naprawdę, Wasze wsparcie bardzo mi pomaga i wspiera w dalszym pisaniu.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego wpisu :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

26 komentarzy:

  1. Notka fanie napisana, plynnie sie czytalo. Troche mnie kluje slimacze tepo akcji, ale sam pomysl jest super.
    Mam nadzieje, ze Uchiha bedzie sie otwieral przed Naruto i to wszystko dobrze sie skonczy.
    Ciesze sie, ze wena Ci wrocila i z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy.

    Pozdrawiam i zycze weny =3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i cieszę się, że notka przypadła do Twojego gustu :) Tak, masz rację. Sama zauważyłam, iż bardzo przeciągam poszczególne wydarzenia - rozbijam je na kilka wpisów, przez co akcja posuwa się w straszliwie wolnym tempie. Postaram się, by ten rozdział był ostatnim, który utrzymałam w mozolnej prędkości - następnym spróbuję przyspieszyć fabułę odpowiadania.
      Ślicznie dziękuję i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Tyle czekałam i się doczekałam. ;D Jednak warto być cierpliwym.
    Na początku pragnę rozwiać twoje wątpliwości rozdział wyszedł Ci świetnie i nie znalazłam żadnych nieścisłości z poprzednimi.
    Ale do rzeczy. Bardzo mi się podobał opis miłości Sasuke, przedstawił to w tak piękny sposób...Cieszę się,że ich miłość zaczyna rozkwitać i mam nadzieję, że Naruto udzieli odpowiedzi w miarę szybko ;)
    Końcówka opowiadania trochę mnie rozbawiła. ;D Polubiłam tego cienia, rzeczywiście jest strasznie złośliwy ale w taki fajny sposób.
    Czekam na kolejne części ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że rozdział Ci się spodobał :) Troszkę obawiałam się jego publikacji, gdyż dawno nie zaglądałam do "Serca mroku" i ciężko było mi wpaść w odpowiedni rytm pisania. Twój komentarz niewiarygodnie mnie uszczęśliwił. Niebawem postaram się dodać kolejną część wampirzego opowiadania.
      Pozdrawiam cieplutko:*

      Usuń
  3. Witam,
    co T y chcesz rozdział jest wspaniały.... cóż nieciekawa historia wiąże się Deidarą, chociaż może polubi naszego Naruto.... Sasuke zaczął darzyć uczuciem Naruto, no i daje mu czas na wszystko.... kruk jest rewelacyjny, to znaczy to jego zachowanie.... i tak dobrze, ze go dziabnął tam gdzie dziabnął... mógł w zupełnie inne miejsce..... ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że rozdział przypadł do Twojego gustu :) Heh, szczerze mówiąc, rozpatrywałam motyw dziobnięcia Sasuke przez kruka w "inne miejsce", ale stwierdziłam, iż pomysł ten może być zanadto odważny i doszłam do wniosku, że kolano powinno wystarczyć ;D
      Ślicznie dziękuję i również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Hej kochana :*
    Rozdział jest rewelacyjny! Tak szybko mi się go czytało,że aż się zdziwiłam,jak doszłam do końca;p Ta miłość między wampirami jest piękna,taka powinna być też między ludźmi. Wspaniały pomysł. Historia Deidary była bardzo przejmująca,zaciekawiłaś mnie tą postacią,wykreowałaś ją zupełnie inną niż naprawdę jest. Ciekawi mnie jego zachowanie w stosunku do Naruto. Wiesz co ta więź między wampirami przypomina mi miłość między wilkołakami w "Zmierzchu";) Oczywiście nie mam na myśli nic złego,po prostu tak mi się skojarzyło.Ha ha Cień znowu narozrabiał=D I to jeszcze w takim momencie,normalnie uwielbiam tego kruka;p Ale jest on bardzo mądry,końcówka mnie zaskoczyła,genialnie to wymyśliłaś. Teraz ma dwie wizje tego opowiadania - albo cudowny happy end,albo bad end,w którym Sasuke traci ukochanego na wzór Deidary. Ale to czy mam rację okaże się w swoim czasie. Pewnie i tak wymyślisz coś,czego nikt się nie spodziewa i totalnie nas zaskoczysz;) Podsumowując rozdział jest fantastyczny,strasznie mi się podobał,lekko i szybko się go czytało i ja chcę więcej!

    Kochana oczywiście,że się nie gniewam i również chciałabym Cię przeprosić,ale niestety moje ferie skończyły się prawie miesiąc temu i muszę wziąć się ostro do nauki. Cieszę się,że masz ferie,bo po tym co przeczytałam,musiałaś mieć naprawdę ciężko.Ale masz jeszcze tydzień na wypoczynek,pogoda jest ładna,więc korzystaj ile wlezie;p Naprawdę mój nic nie znaczący komentarz uratował tego wspaniałego bloga przed zagładą?? Aż wierzyć mi się nie chce. Kochana nie musisz mi za nic dziękować,ja tylko piszę co sądzę i uważam,że to ja powinnam dziękować Tobie za tego bloga i za to co tworzysz. To smutne,że chciałaś go zawiesić,ale bardzo się cieszę,że tak się nie stanie.Ponoć każdy pisarz ma kryzys,jednak najważniejsze to się nie poddać i cierpliwie poczekać na wenę.A po tej notce widać,że wróciła i to ze zdwojoną siłą,bo notka naprawdę jest cudowna:*
    U mnie już w poniedziałek zawieje minęły i gdyby nie zaspy,które jeszcze się nie roztopiły to w ogóle bym o nich nie pamiętała;p Teraz jest śliczna pogoda, aż się czuje wiosnę.Niektórzy czują ją aż za bardzo,bo widziałam już osoby bez kurtek co dla mnie jest dużym przegięciem.Przecież to jeszcze luty. No ale to co się działo,to trzeba przeżyć,żadne wiadomości nie oddadzą tego chłodu,wiatru i zasp aż mi się śmiać chce na samo wspomnienie;p Mam nadzieję,że zima już nie wróci:) Naprawdę wstajesz o 5.30? Ja bym tak nie mogła, to aż nie do pomyślenia,ja wstaję godzinę później.Np ale to kwestia przyzwyczajenia:)
    Ja też wzięłam się za naukę angielskiego,bo rosyjskiego na pewno zdawać nie będę,nie z taką sorką. Niestety nie mam talentu do języków,nie jestem jakaś tam najgorsza mam dobre oceny,ale chciałabym jakoś umieć szybciej się uczyć języka,no i umieć płynnie mówić.
    Niestety nauczyciele myślą,że jest tylko ich przedmiot i nie odpuszczą nawet w ferie.Ja też podczas ferii musiałam się uczyć do sprawdzianów i odrobić masę pracy domowej.Ale przynajmniej na wakacje nic nam nie zadają=D Cieszę się,że obejrzysz "Shingeki no kyojin" zawsze to dojdzie nowy temat do rozmów;p A czytałaś może "Kuroshitsuji"? Dla mnie było to najlepszy tom do tej pory,jestem zachwycona,ale nic nie będę pisać,żeby przypadkiem nie zaspojlerować;p
    Pozdrawiam gorąco:***
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej kochana :*
      Ślicznie dziękuję i bardzo się cieszę, że wpis Ci się spodobał :) Troszkę obawiałam się jego publikacji i tego, jak zareagują na niego czytelnicy. Kiedy utraciłam pomysł na dalsze pisanie "Serca mroku", zupełnie się od niego odcięłam i całą uwagę skupiłam na pozostałych opowiadaniach. Niestety, przez okres czasu, jaki minął pomiędzy publikacjami rozdziałów, zdołałam zapomnieć wiele wydarzeń i motywów, które zamierzałam umieścić w kolejnych notkach. Jestem niewiarygodnie szczęśliwa, że mimo moich obaw, wpis przypadł do Twojego gustu i jeszcze raz dziękuję za wszelkie, miłe słowa, które motywują mnie do dalszej pracy. Szczerze mówiąc, miłość między wampirami jest moim skrytym ideałem uczucia. Również chciałabym, by taka występowała pomiędzy ludźmi. Hah, naprawdę skojarzyła Ci się, kochana, z miłością wilkołaków? :) Wiesz, obejrzałam jedynie pierwszą część "Zmierzchu" i fragment drugiego filmu. Niestety, historia mnie nie urzekła, dlatego nie zerknęłam na pozostałe, ale muszę przyznać, iż wilkołaki były dla mnie najlepszym elementem produkcji. Tak, Deidara zostanie przeze mnie zupełnie inaczej przedstawiony. Jego charakter będzie całkowicie odmienny od tego, który znamy z mangi. Uwielbiam sposób, w jaki wykreował go Masashi Kishimoto. Jest jednym z mojej trójki ulubionych postaci Akatsuki, tuż obok Itachi'ego i Sasori'ego, dlatego troszkę się obawiam stworzenia własnej wizji Deidary. Nie chciałabym popsuć tak dobrego bohatera. Bardzo się cieszę, że darzysz sympatią naszego niesfornego Cienia ;D Wiesz, kochana, także go polubiłam. Gdy postanowiłam wprowadzić go do opowiadania, kruk miał być jedynie posłańcem, który przenosi wiadomości. Jednakże teraz myślę, że należy mu się kilka dodatkowych epizodów. Szczerze mówiąc, kochana, jeszcze nie zastanawiałam się, w jaki sposób zakończę opowiadanie. Mam kilka wizji, ale bezustannie ulegają zmianom. Zobaczymy, która okaże się odpowiednia :) Niebawem postaram się dodać następny wpis. Planuję dokończyć one-shot pt. "Bezsilny", następnie kolejną część "Serca mroku", a potem prolog nowego opowiadania - "Sideł przeszłości" :)
      Kochana, również w żaden sposób się nie gniewam. Niestety, moje ferie także nieubłaganie zbliżają się do końca. Już pojutrze czeka mnie szkoła, powrót do wycieńczającej nauki. Odrobinkę się martwię, gdyż już w pierwszym tygodniu zaczynam od sprawdzianów, a w czasie wolnego musiałam odrobić mnóstwo zadań domowych oraz przeczytać lektury. Czeka nas wiele pracy, ale, kochana, już niebawem Wielkanoc, potem matury, dzięki którym będziemy mieli większe luzy, a następnie wakacje :D Jeszcze troszkę musimy wytrzymać. Już niedługo.
      Kochana, Twój poprzedni komentarz bardzo mi pomógł. Wiele dni zastanawiałam się nad zawieszeniem bloga - wena odeszła, czas wolny, który mogłam poświęcić pisaniu odebrała szkoła. Byłam odrobinkę zmęczona i zaczęłam myśleć, że nie zdołam go dłużej prowadzić. Jednak Twoje słowa podniosły mnie na duchu i stwierdziłam, iż nie mogę się poddać. Pisanie jest moją pasją i zerwanie z nią bardzo by mnie zabolało, podobnie jak odejście od czytelników i autorów. Bardzo Ci dziękuję, kochana :*

      Usuń
    2. Cieszę się, że warunki atmosferyczne się ustabilizowały. Szczerze mówiąc, jestem zadowolona, iż zima już mija - straszny ze mnie zmarzluch, uwielbiam ciepło i nie mogę się doczekać lata(za wiosną nie przepadam, gdyż mam uczulenie na pyłki xD). Zgadzam się, kochana - dla mnie także jest to nie do pomyślenia. Rozumiem - ubierać się lżej, żeby się nie przegrzać, ale ściąganie kurtek, paradowanie w krótkich spodenkach i T-shirt'ach to szaleństwo - bardzo łatwo jest się poważnie rozchorować. Ze szczególnością teraz, gdy jednego dnia temperatura dochodzi do 15 stopni, a drugiego spada do 7. Tak, od czasu pójścia do liceum wstaję o 05:30. Szczerze mówiąc, mogłabym odrobinkę później, ale wtedy musiałabym się spieszyć, a nie lubię tego robić. Wolę spokojnie zjeść sobie śniadanie i wypić poranną kawę :) Oczywiście, kochana - wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Początkowo ciężko mi się wstawało. W czasie trwania gimnazjum budziłam się około 07:00, teraz wstaję o półtora godziny wcześniej, ale zdołałam się przystosować i już mnie to nie męczy.
      Będę trzymać za Ciebie kciuki, kochana - na pewno uda Ci się osiągnąć zadowalający poziom w języku angielskim :) Rozumiem, kochana. Ja mam troszeczkę inny problem - od najmłodszych lat uczyłam się języka niemieckiego. Miałam w planach zdawać go na maturze, ale przez moją nauczycielkę, zrezygnowałam. Jednocześnie nigdy poważniej nie przykładałam się do języka angielskiego, a teraz muszę szybko nadrobić zaległości, zmienić akcent oraz oduczyć się wtrącania niemieckich słów. Niestety, choć potrafię gramatykę, nie umiem płynnie mówić - natychmiast się zacinam i zapominam najprostszych słówek ;c
      Kochana, obiecuję, że niebawem obejrzę "Shingeki no kyojin". Niestety nie znalazłam chwilki, by rzucić na nie okiem w ferie, ale postaram się to niedługo nadrobić. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać "Kuroshitsuji" - prawdopodobnie w tym tygodniu kupię tomik, więc będziemy mogły go sobie omówić :)
      Pozdrawiam cieplutko :*
      P.S Przepraszam, że piszę tak chaotycznie, ale spędziłam dużą część dnia nad wypracowaniami i literki już mi się troszeczkę ze sobą zlewają ;D

      Usuń
    3. Hej kochana :*
      Nie miałaś się czego obawiać notka była genialna i dobrze o tym wiesz :) I nie dziękuj mi tyle bo mnie rozpieścisz i co będzie?;p Ale naprawdę nie trzeba mi dziękować,bo nie ma za co,ja tylko piszę co myślę i jest mi bardzo miło,że moje skromne komentarze podniosły Cię na duchu i ocaliły ten wspaniały blog przed zagładą:)
      Nie dziwię Ci się kochana,każdy chciałby takiej miłości,choć niestety ma też ona swoje minusy. Filmy z serii "Zmierzch" są beznadziejne w porównaniu z książką,ja najpierw przeczytałam a później obejrzałam. A co do miłości wilkołaków to bodajże w trzeciej części była już o niej mowa. Wilkołak kiedy zobaczy daną osobę,to wie,że to ta i że musi jej za wszelką cenę chronić,nie muszą być nawet parą,ale wilkołak zawsze będzie przy niej i ochroni ją za cenę własnego życia.Może to być człowiek lub inny wilkołak,kobieta lub mężczyzna, a w przypadku śmierci tej osoby dzieje się coś podobnego jak w Twoim opowiadaniu. Przyznasz,że jest to podobne.prawda?;p
      Ja też uwielbiam Deidarę i z tego co do tej pory wiem,to nie ma szans żebyś zmarnowała tę postać.Już sobie wyobrażam jego oziębłość i stosunek do Naruto. Na pewno będzie genialnie;) Tak Cień jest naprawdę świetną postacią,niby tylko kruk a jednak wiele wnosi do tego opowiadania.Cieszę się,że dajesz mu szansę się wykazać;p Już nie mogę się doczekać kolejnych notek^^
      Dziękuję kochana,ja również życzę Ci lepszego poziomu w języku angielskim.Widzę,że mamy z nim ten sam problem - mówienie.Podziwiam ludzie,którzy umieją płynnie mówić w obcym języku.Ale nam też się uda,trzeba w to wierzyć;p U Ciebie z niemieckim to pewnie jest tak samo jak u mnie z rosyjskim?;) Ale to może jest jakiś znak,żeby wziąć się za angielski;)
      Kochana ten tydzień był dla mnie bardzo ciężki.Miałam matury próbne z polskiego,matematyki i chemii,a ponadto inne sprawdziany.Teraz będzie już lżej,jeszcze tylko muszę przeżyć poniedziałek,bo mam sprawdzian z matmy. Już nie mogę doczekać się Świąt; Wielkanocnych;p
      A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego kochana w dniu naszego święta!! :* Spełnienia marzeń, jak najlepszych wyników w nauce,dużo radości z życia i miłości;) I żebyśmy się kiedyś spotkały^^ A były jakieś prezenciki od wielbicieli? =D Ja dostałam śliczny bukiet z pomarańczowych róż od taty:)
      Pozdrawiam gorąco:**
      Kasia

      Usuń
    4. Hej kochana :*
      Przepraszam, że odpisuję z dużym opóźnieniem, ale miałam w tym tygodniu bardzo dużo nauki. Niestety, przyszły prezentuje się podobnie - mam do przeczytania lekturę, a także wiele sprawdzianów. Myślałam, że uda mi się dodać w ten weekend nową notkę, ale zaskoczenie, jakim było wyznaczenie terminu na przerabianie "Wesela" zbił mnie z tropu i spędzę wolne dni nad książką ;c Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz :*
      Mimo wszystko, bardzo Ci dziękuję, kochana :) Twoje słowa niewiarygodnie mnie wspierają. Kiedy mam chwile zwątpienia , czytam sobie komentarze czytelników. Wtedy od razu odzyskuję wiarę we własne siły, za co jestem Wam naprawdę wdzięczna :)
      Tak, każdy pragnąłby takiej miłości. Zgadzam się, kochana - filmy są okropne. Dobór aktorów, ze szczególnością pierwszoplanowych jest dla mnie tragiczny. Czytałam fragment książki - pierwszej części. Niestety, również nie przypadła do mojego gustu, ale oczywiście nie ma problemu, jeśli Tobie się podobała - każdy ma własne upodobania :) Faktycznie - moje wizje wampirów są bardzo podobne do miłości wilkołaków. Dziękuję, że mi to wyjaśniłaś :)
      Tak, nastawienie Deidary do świata oraz otaczających go osób będzie odmienne niż w przypadku anime lub mangi. Postaram się wykreować jego charakter jak najlepiej, a także dać kolejne szanse Cieniowi :) Ostatnimi czasy, kruk stał się jednym z moich ulubionych bohaterów opowiadania ;D
      Ja także chylę czoła przed ludźmi, którzy potrafią mówić płynnie w obcym języku - nie zapominają słówek, zawsze potrafią odpowiedzieć. Ja, niestety, mam duże niedobory w słownictwie. Planuję w czasie wakacji się go poduczyć. Uda nam się, kochana - mamy jeszcze dużo czasu do matury. Zdążymy się przygotować, a także jestem pewna, że umiejętności językowe uda nam się wykorzystać w późniejszym życiu :) Dokładnie, kochana. Od zawsze, kiedy tylko zaczęłam uczyć się języka niemieckiego, trafiałam na wspaniałe nauczycielki. Niestety, w liceum mój los się odmienił. Szkoda, bo wiązałam duże nadzieje ze zdawaniem go na maturze. Myślałam nawet nad rozszerzeniem, a teraz obawiam się o podstawę.
      Rozumiem. Na pewno wszelkie sprawdziany oraz matury wspaniale Ci poszły :) Ja także pisałam, ale na razie wyłącznie z języka polskiego. Z pierwszej części, z czytania ze zrozumieniem otrzymałam 17 punktów na 20. Jestem bardzo zadowolona. Obawiam się troszkę o rozprawkę, z której jeszcze nie otrzymałam wyników. Również nie mogę doczekać się świąt :)
      Kochana, również życzę Ci wszystkiego najlepszego :* Przepraszam, że się spóźniłam z życzeniami. Tak, otrzymałam przepyszne czekoladki ;D
      Pozdrawiam cieplutko :*
      P.S
      Kochana, udało mi się kupić najnowszy tomik "Kuroshitsuji". Niestety, jeszcze nie zdążyłam go przeczytać, ale obiecuję, iż niebawem sobie o nim porozmawiamy. Również bardzo przepraszam, że komentarz jest taki krótki i chaotyczny, ale coś dzisiaj nie potrafię skupić się na pisaniu. To tylko piątkowe zmęczenie :)

      Usuń
  5. Ojej tak się stęskniłam za "Sercem mroku", że rozdział to ja nie przeczytałam ja go pochłonęłam, a na koniec tylko takie "ale jak to koniec?". Naprawdę wyszedł ci bardzo dobrze i jakoś nie czuję aby atmosfera w poprzednich rozdziałach i uciekła.
    Kruk mnie rozbawił z tym przerwaniem pocałunku, ale nie spodziewałam się po nim takiej dedukcji. Chociaż zwierzęta to tak instynktownie, zwłaszcza koty. Zazdrosne jak nie wiem, nie dadzą nikomu się zbliżyć do ich ukochanego właściciela.
    A wyznanie Sasuke chociaż nie padły słowa "kocham cię" było tak urocze. Naprawdę gratulacje, że udało ci się jednoznacznie zaznaczyć, że brunet coś czuje do Naruto i że blondyn o tym wie, jednocześnie nie mówiąc tego wprost. I Naru na niego poczeka, to takie słodkie.
    Interesuje mnie bardzo jak przedstawisz Deidarę, z tego opisu Sasuke wychodzi na to, że bardzo będzie odbiegał charakterem od animowego/mangowego Deidary, co jest interesującym posunięciem i w sumie ciężkim do zrealizowania, więc będę oczekiwała pojawienia się blondyna.
    I cieszę się, że pomysły na te opowiadanie ci wróciły bo naprawdę byłoby szkoda porzucić taką fabułę. Strasznie mnie intryguje jak to się potoczy dalej, czy będzie kompletny happy end, czy uśmiercania wszystkich, czy jedno z nich zginie i będzie żałoba, czy takie coś po środku, że śmierć będzie ale przy tym też jakieś happy? Mam nadzieję, że teraz się szkoła jakoś u ciebie unormuje i będziesz częściej coś dodawać. Życzę ci tego. A teraz na koniec mogę tylko pożyczyć jeszcze weny i przede wszystkim czasu wolnego i do następnego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję za komentarz, kochana, i bardzo się cieszę, że rozdział przypadł do Twojego gustu :)
      Tak, zwierzęta są bardzo instynktowne. Moje psy wyczuwają nastrój, jaki mi towarzyszy - gdy jestem zmartwiona przychodzą do mnie, opierają mi głowy na kolanach i się do mnie tulą, jakby chciały mnie pocieszyć. Podobnie, kiedy jestem radosna, od razu podbiegają, aby się ze mną pobawić. Kochane zwierzaki. Pamiętam, że moje koty także się tak zachowywały, choć one - podobnie jak wspomniałaś - były bardzo zazdrosne. Wystarczyło, by inny człowiek mnie dotknął, a one od razu się obrażały ;D
      Bardzo dziękuję - zależało mi, by wyznanie Sasuke nie było dosłowne, lecz subtelne. Cieszę się, że to zauważyłaś :)
      Tak, Deidara będzie znacząco odbiegał od mangowego pierwowzoru. Planuję zupełnie odmienić jego charakter. Będę się starała, aby Cię nie rozczarować i mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
      Bardzo dziękuję za wszelkie, miłe słowa. Skutecznie podnoszą mnie one na duchu i zrobię wszystko, by kontynuować "Serce mroku".
      Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  6. Jak zawsze jestem urzeczona Twoim opowiadaniem. Ta historia sprawia, że w moim sercu zaczyna niemiłosiernie grzać. Zwłaszcza ta notka utwierdziła mnie w fakcie, że motyw trudnej, w pewien sposób zakazanej miłości jest jednym z najpiękniejszych. Dodatkowo fabuła jest niemiłosiernie urzekająca. Z niecierpliwością będę czekać na kolejną notkę, czuję teraz niesamowity niedosyt Twoich publikacji. Życzę Ci wszystkiego dobrego oraz dużo weny. Gorąco pozdrawiam, wierna czytelniczka Tenshi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję i bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał :) Twój komentarz niewiarygodnie mnie uszczęśliwił. Niebawem opublikuję kolejną część "Serca mroku" i ze wszystkich sił będę się starała, aby równie mocno przypadła do Twojego gustu, kochana.
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  7. Hej kochana.
    Przepraszam, że komentuję tak późno, jednak miałam chwilowy zastój w pisaniu i trudno mi było sklecić nawet jeden komentarz :c
    No więc tak- rozdzialik świetny, jak zawsze.
    Kocham to opowiadanie, jest po prostu cu-do-wne.
    Kruk mnie rozwalił na kawałki :D
    Szkoda, że ten pocałunek im nie wyszedł... Byłoby tak słodko. Ale trudno :D Prezent na który czeka się długo, cieszy najbardziej... Więc im dłużej będziemy na to czekać, tym bardziej nas to uraduje C:
    Błędów nie wyłapałam, jak zwykle, zauważyłam, że z powtórzeń też od kilku rozdziałów zrezygnowałaś, co bardzo mnie cieszy.
    Przepraszam, że tak krótko i bardzo dziękuję za Twoje odwiedziny na moim blogu.
    Pozdrawiam,
    Rena~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej kochana :*
      Nic nie szkodzi - mnie także nawiedzają podobne stany, kiedy nie mogę wymyślić najkrótszego komentarza ani rozpocząć pisania notki. Spokojnie - komentuj, kiedy tylko zapragniesz :)
      Ślicznie dziękuję i bardzo się cieszę, że rozdział przypadł do Twojego gustu.
      Mam już pewien plan dotyczący pocałunku - będzie trzeba jeszcze troszkę na niego poczekać, ale mam nadzieję, że spodoba się czytelnikom ;D
      Bardzo dziękuję - staram się unikać powtórzeń. Chciałabym się ich całkowicie oduczyć lub wypróbować nowe, świeże określenia.
      Nie ma za co, kochana - będę z niecierpliwością czekać na następny wpis na Twoim blogu :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  8. Jest i Serce Mroku^^
    Tak się cieszę, bo to opowiadanie również kocham :D
    Robi się coraz ciekawiej. No i nareszcie poznałam historię Deidary, bo powiem szczerze, że już od początku pragnęłam ją poznać^^
    Na Dodatek już wielbię Deidarę. Szykuje się kolejna genialna postać.
    Co prawda byłam trochę zaskoczona jak to nagle potoczyło się między Naruto a Sasuke, ale po chwili wszystko mi się już w łebku ułożyło i jest na swoim miejscu. Oczywiście nie pozwoliłaś na zbyt szybki rozwój sytuacji za co Cię po prostu wielbię. Kruk rozwalił wszystko XD
    Chociaż z drugiej strony... Ostatnia notka oraz ostatnie słowa Sasuke po prostu zatrzęsły moim serduchem.
    Życzę Ci dużo weny no i oczywiście odrobiny świętego spokoju XD
    Serdeczne pozdrowienia
    ~Twoja Shadow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję za komentarz, kochana i bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał :)
      Szczerze mówiąc, stęskniłam się za "Sercem mroku". Moje pomysły powróciły i mam nadzieję, że nowe części opowiadania będą się normalnie pojawiały. Powolutku układam poszczególne wątki i niebawem rozpocznę pracę nad następnym wpisem.
      Hah, także uwielbiam kruka - choć miał w założeniu być zaledwie posłańcem i przenosić wiadomości - pomyślałam, że chyba należy mu się kilka dodatkowych fragmentów w przyszłych publikacjach ;D
      Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  9. Warto było tyle czekać. Rozdział urzekł mnie *.*
    Bardzo mi się spodobał wątek miłości zakazanej (uwielbiam).
    Strasznie mi żal Deidary, że tak nieszczęśliwie stracił ukochaną osobę.
    I te ostatnie słowa Sasuke...wspaniałe.
    Życzę weny i pozdrawiam ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję i bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał :) Twój komentarz niesamowicie mnie uszczęśliwił. Mam nadzieję, że następne notki również będą przypadać do Twojego gustu.
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  10. Ohayou ^^
    Jestem nowa na blogu, więc najpierw chcę się ze wszystkimi przywitać ^^ Na ten blog trafiłam z poleconych w innej części internetu i okazało się, że to był świetny traf. Twój styl pisania jest lekki, nie trzeba się zastanawiać, o co ci w danym momencie mogło chodzić. Błędów też nie zauważyłam (może tylko jakieś bardzo drobne), za co masz duży +, bo przywiązuję do nich dużą wagę i zwyczajnie przeszkadzają mi w czytaniu :) Fabuła zaciekawiła mnie już w opisie. Jest nieszablonowa, tak samo jak twoje spojrzenie, na przykład na wampiry. Fajnie też, że postaci nie mają odgórnie narzuconych charakterów, tylko sama je kształtujesz. Z racji tego, że przeczytałam całość na raz, mogę ci powiedzieć, że nie masz się czego obawiać co do notek pisanych nawet po długich przerwach :) Wszystko jest na swoim miejscu, każdą się czyta wspaniale. Zauważyłam jeszcze, że często powtarzasz jakieś opisy lub partie tekstu. Zupełnie, jakbyś miała je napisane gdzieś na kartce obok i przepisywała w trakcie tworzenia xD Nadaje to opowiadaniu fajnego i specyficznego charakteru ^^ Blog ląduje w stałych zakładkach i mam nadzieję, ze niedługo wrzucisz 18 część ^^
    Pozdrawiam, życzę weny oraz wolnego czasu, Miko-chan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie na moim blogu :) Mam nadzieję, że będziesz się tutaj dobrze bawić i zdecydujesz się zostać z nami na dłużej ^^
      Ślicznie dziękuję :3 Ciągle eksperymentuję ze stylem - dodaję, odejmuję lub zmieniam pewne elementy. Cieszę się, że uważasz, iż jest lekki - nie lubię topornego pisania i staram się go unikać. Rozumiem - błędy również troszeczkę przeszkadzają mi w czytaniu. Dziękuję - staram się je wyłapywać, ale, wiadomo, czasem coś umyka :) Jeśli zauważysz błąd, to proszę, abyś mnie o nim poinformowała - natychmiast go poprawię, a w przyszłości będę się go wystrzegać ^^ Bardzo się cieszę, że moje pomysły spotykają się z Twoją aprobatą :) Lubię łamać schematy i ustalone kanony. Ślicznie dziękuję :3 Zawsze, po powrocie z dłuższych urlopów, obawiam się pisania notek. Mam problemy z ponownym wdrążeniem się w opowiadania - martwię się, że wpisy nie będą sprawiały wrażenia połączonych. Jestem szczęśliwa, iż mimo moich obaw, są spójne :) Hah, szczerze mówiąc, podczas pisania jestem strasznie niezorganizowana i większość powtórzeń wypisuję z głowy, dzięki czemu popełniam masę błędów xD Aby się upewnić czy wpisałam poprawny fragment, przeglądam poprzednie notki i poprawiam pomyłki ;D Niebawem postaram się wrócić do "Serca mroku" i napisać osiemnasty rozdział opowiadania ^^
      Dziękuję i pozdrawiam cieplutko c:

      Usuń
  11. Na wszystkie świętości, albo chociażby z okazji dzisiejszego Mikołaja, błagam Cię, kontynuuj Serce mroku!
    Jeśli tego nie zrobisz, to znajdę Cię i dam kopa na rozpęd ;) Naprawdę, tak bardzo chcę wiedzieć jak to się skończy, czy uratują Itachi'ego (no spróbowaliby nie!), czy Naruto pozna ojca, jak się rozwinie relacja z Sasuke! Tyle jeszcze rzeczy do wyjaśnienia, więc proszę, proszę, proszę nie zawieszaj tego opowiadania!
    Pozdrawiam serdecznie i mikołajkowo (może wena w prezencie, jeśli byłaś grzeczna w tym roku..?)
    Alys

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomogę ci znaleźć dom i wezmę moją siekierę ^^ A poważnie Ayu, napisz coś, bo tęsknię za opo :c /Miko-chan

      Usuń
    2. Oczywiście, "Serce mroku" będzie kontynuowane :) Muszę przyznać, że przez przerwę w pisaniu zapomniałam fabułę opowiadania ;c Muszę przeczytać poprzednie rozdziały i ponownie wdrążyć się w historię. Niestety, zajmie to troszkę czasu, ale, gdy tylko tego dokonam, zabiorę się za osiemnasty rozdział :) Postaram się, by był bardzo długi, wciągający, aby choć odrobinkę zrekompensować czytelnikom długie czekanie na kontynuację ^^

      Usuń