wtorek, 27 sierpnia 2013

"Serce mroku" ~ Rozdział 14


W którym Cień dostarcza wiadomość...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
          Słone krople w zastraszających ilościach skapywały z oczu blondyna i lądowały na ramieniu Potomka Nocy. Pozostawiały na jego pobladłej, aksamitnej skórze cienkie strugi, które kończyły się na wysokości rozcięcia klatki piersiowej, gdzie to bandaż uniemożliwiał im dalsze, swobodne spływanie. Wkrótce krańce opatrunku wyglądały, jakby zostały nieznacznie zanurzone w wiadrze zimnej wody. Poszczególne warstwy materiału stawały się coraz cięższe, aż zaczynały się od siebie odczepiać, zahaczając przy tym o gojące się skaleczenie. Mimo pulsującego bólu, który nagle pojawił się w obrębie mostka, Sasuke jedynie mocniej zacisnął zęby i wtulił twarz w szyję lekarza. Choć to jego lament spowodował nawrót cierpienia, wampir nie miał nawet najmniejszego zamiaru odsunąć się od chłopaka. Sam nie rozumiał swojego zachowania - każdy wolałby uniknąć męki, lecz objęcia Naruto - w zagadkowy sposób - łagodziły wszelkie objawy. Nie dawały pełnego, fizycznego ukojenia, ale przynosiły psychiczną ulgę, a tej brunet potrzebował znacznie bardziej niż osłabienia odczuwania obrażeń.
          Powróciwszy pamięcią do dawnych wydarzeń, na nowo doznał emocji, które musiał znosić jako sześcioletni chłopiec. Ogrom wściekłości, nienawiści, przerażenia i bezradności odżył w jego sercu, wprowadzając je w nieprzyjemne drżenie. Wspomnienia raz po raz pojawiały się i znikały wewnątrz głowy Uchihy. Znów słyszał krzyki mordowanych osadników, brzdęk metalu pocieranego o metal oraz straszliwe ujadanie psów. Widział kałuże krwi, twarze mieszkańców oraz rodziców, kiedy ich ciałami posilały się bestie Łowców. Podświadomie wyczuwał duszący zapach dymu, przez co jego oddech przyspieszył i stał się przeraźliwie płytki. Każdy mięsień ciała był równie napięty jak w tamten jesienny dzień, który to wraz z Itachi'm spędził ukryty w gałęziach drzewa. Ogarniające go wycieńczenie było identycznym zmęczeniem jakie odczuwał, gdy w towarzystwie starszego brata pierwszy raz dotarł pod mury Kolonii. Miał wrażenie, że znowu jest dzieckiem rzuconym w centrum najazdu - malcem, który nie mógł zrobić nic, aby zapobiec tragedii. Na tę myśl doznał nieprzyjemnego ucisku w żołądku, wywołującego upiorne mdłości. Niepożądane reakcje organizmu w połączeniu z negatywnymi uczuciami, powolnie doprowadzały go do szaleństwa. Nie zdziwiłby się, gdyby nieświadomie zaczął wyrywać sobie włosy z głowy lub ponownie rozrywać usta wydłużonymi kłami, aby tylko uwolnić się od pamiętnych przeżyć.
          Nagle w jego nozdrza wdarł się różany zapach skóry Uzumaki'ego, który zdołał skutecznie ukoić rozjuszone nerwy. Kwiatowa woń przypominała mu leśne polany, gdzie, kiedy był mały, spędzał całe godziny na zabawie ze starszym bratem. Oparł policzek na ramieniu lekarza, a ciepło jego ciała niemal od razu rozgrzało zmarznięte członki wampira. Przymknąwszy powieki, wypełnił go błogi spokój, który potęgowały objęcia blondyna. Zapomniał o bólu porozcinanych warg oraz skaleczenia na piersiach. Nie czuł niczego oprócz bezpieczeństwa i troski, jakie zapewniał mu Naruto. Było to miłą odmianą od czasu, gdy złączyli swoje jaźnie, gdyż od pierwszej wizji Sasuke został przygnieciony ogromną ilością emocji. Czuł, jakby z jego barków ściągnięto wcześniejsze brzemię, dzięki czemu - choć na chwilę - zdołał zapomnieć o nurtujących problemach. Pragnął jedynie delektować się obecnością blondyna, który, po poznaniu jego przeszłości oraz towarzyszących jej doznań, stał się wyjątkowo bliski sercu Potomka Nocy. Zniknęła wcześniejsza niechęć wobec ludzkiej natury lekarza, a zastąpiło ją poczucie bezgranicznego zaufania oraz zamiłowania usposobieniem błękitnookiego. Uchiha, przez niecałe dwa dni, które spędził w posiadłości pół-wampira, doświadczył większej opiekuńczości i uczuciowości ze strony Naruto, niż kiedykolwiek otrzymał od swojej rasy. Tylko Itachi podchodził do niego z równie dużą emocjonalnością, której Sasuke najmocniej łaknął. Nie potrafił się do tego przyznać, ale brakowało mu bliskości innej istoty. Od kiedy został zmuszony do rozstania się ze starszym bratem, miał nadzieję, że spotka kogoś, kto doda mu sił i nadzieję do dalszej walki. Iskrą napędzającą go do działania okazał się przytulający go blondyn, który właśnie gładził dłońmi jego włosy. Delikatny dotyk lekarza napawał Potomka Nocy nieukrywaną radością i pociechą,  dzięki czemu zdołał odciąć się od ponurych wspomnień. Na dodatek, gdy odczuwał na swojej szyi gorący oddech blondyna, odnosił wrażenie, iż na dnie jego serca pojawiło się rozkoszne ciepło, które od środka wypełniało go nieuzasadnioną wesołością.
          Brunet chciał się przekonać czy także Naruto zauważył poprawę ich wzajemnych relacji. Otwierał już usta, aby zadać pytanie, kiedy reakcje ciała młodzieńca udzieliły mu wystarczającej odpowiedzi - przestał dygotać, a spod jego powiek nie wypływały świeże potoki łez. Lecz mimo przerwania płaczu, blondyn nie opuścił rąk i ciągle obejmował nimi sylwetkę wampira, od czasu do czasu przyciskając głowę do jego wystających obojczyków.
          Minęło wiele długich minut, aż Uzumaki odetchnął głęboko, po czym otarł twarz rękawem koszuli. Przelotnie musnął wargami policzek Uchihy i taktownie się od niego odsunął, szepcząc:
          - Sasuke, ja... - W tonie głosu blondyna, Potomek Nocy wyraźnie dosłyszał potężne, nerwowe drżenia. Był pewny, że chciał poruszyć temat złączenia umysłów lub użycia wampirzych zdolności, dlatego też z niecierpliwością oczekiwał dalszej części wypowiedzi lekarza. Może zmienił zdanie? Może wspomnienia przekonały go do wysłuchania moich próśb? Może... zgodzi się pomóc mnie i mojemu bratu?, myślał gorączkowo, jednocześnie z taką siłą zaciskając dłonie na udach, że aż zbielały mu knykcie. Czuł, iż jego oddech przyspiesza, a po plecach spływa zimny pot.
          Jednakże, gdy Naruto podniósł twarz, brunet wiedział już, że w najbliższym czasie nie usłyszy tego, co blondyn miał zamiar wypowiedzieć, gdyż chłopak zamknął usta i jedynie ze strachem przyglądał się sylwetce wampira - jego okrwawionym wargom oraz przecięciu klatki piersiowej, z której zupełnie zsunął się opatrunek. Wybrudzony bandaż zatrzymał się na kościach biodrowych, a rozwiązane końce niechlujnie opadły na marmurową posadzkę. 
          Gdy spojrzenia obu młodzieńców się skrzyżowały, blondyn niemalże od razu spuścił wzrok, a grzywka zdołała w całości zakryć jego oczy. Mimo że wpatrywali się w siebie zaledwie kilka sekund, Sasuke zdołał uważnie przyjrzeć się lekarzowi - przeraźliwie pobladłej cerze, zaczerwienionym, opuchniętym powiekom oraz malującym się wokół nich, sinym półksiężycom, które wskazywały, iż połączenie umysłów dogłębnie go wycieńczyło. Jednak najbardziej piorunujące wrażenie wywarły na nim tęczówki chłopaka - niegdyś o nieskalanie połyskującym, niebieskim kolorze, znacząco przygasły i nie można było w nich dojrzeć niczego prócz bólu oraz strachu.
          Trwali w zupełnej ciszy, którą przerywały jedynie wzburzone oddechy. W miarę upływu czasu atmosfera zaczęła się zagęszczać, a w Sasuke coraz mocniej narastał niepokój. Dlaczego Naruto się od niego mentalnie oddalał? Pomimo tego, iż fizycznie znajdowali się blisko siebie, Uchiha odczuwał, jakby lekarz duchowo się odsuwał. Zupełnie nie przypominał teraz chłopaka, który jeszcze przed chwilą otulał go swoimi ramionami i składał czułe pocałunki. Teraz, skulony, z nisko opuszczoną głową, wydawał mu się przerażająco obcy. Czyżby Uzumaki nie doznał więzi, jakiej doświadczył Potomek Nocy? Może tylko brunet żywił  uczucia wobec chłopaka, który ciągle obawiał się jego wampirzej natury? Ale, jeżeli by tak było, to nie traktowałbyś mnie z czułością, prawda Naruto?, pomyślał, aby dodać sobie otuchy. Niespodziewanie zauważył na twarzy blondyna mokry ślad, który pozostawił dawny płacz. Pod pretekstem starcia pozostałości łzy, zbliżył do niego rękę i ostrożnie ułożył dłoń na policzku. W rzeczywistości pragnął jedynie odczuć pod palcami dotyk jego ciepłej, jedwabistej skóry, który zdołał momentalnie obniżyć poziom poddenerwowania. Uśmiechnął się szeroko, kiedy zdał sobie sprawę, że lekarz nie zamierza go od siebie odepchnąć, dzięki czemu nie spełniły się największe obawy Uchihy - młodzieniec nie lękał się jego obecności. Jednakże radość Sasuke nie trwała zanadto długo, gdy wtem zauważył, iż podbródek Naruto gwałtownie zadrżał, a chłopak boleśnie zagryzł wargi.
          - Dobrze się czujesz? - zapytał Potomek Nocy czując, jakby do żołądka wpadła mu ogromna bryła lodu. 
          Blondyn nerwowo pokiwał głową.
          - Zajmę się twoimi ranami - Prędko zmienił temat, aby umknąć przed następnymi pytaniami. - Pójdę po narzędzia - dodał szybko, jakby przeczuwał, że Sasuke nie da tak łatwo za wygraną i dalej będzie się starał poznać powód jego nagłej zmiany zachowania.
          W istocie, intuicja Naruto zupełnie go nie zawiodła, gdyż wampir natychmiastowo otworzył usta, a na jego twarzy pojawił się grymas wściekłości, kiedy to Uzumaki błyskawicznie powstał z posadzki, nie zaszczycając go przy tym nawet najlichszym spojrzeniem. Z gniewnie zmarszczonymi brwiami obserwował, jak blondyn wykonywał chwiejne, drobne kroki, aż zdołał wyjść z salonu i zniknął mu z oczu w głębi korytarza posiadłości.
          Uchiha nabrał w płuca okazałą ilość powietrza, następnie głośno wypuszczając ją nozdrzami. Nie rozumiał postępowania chłopaka, uciekającego od przeprowadzenia rozmowy. Dlaczego, kiedy miał ku temu okazję, nie powiedział, co spowodowało przemianę jego poczynań? Dlaczego chłopak, który jeszcze niedawno otulał go swoimi ramionami, teraz bał się na niego popatrzeć? Dlaczego, pod pretekstem przyniesienia opatrunków, uciekł i nie wysłuchał, co miał mu do powiedzenia?
          Sasuke opuścił rękę, którą dotąd trzymał wyciągniętą w miejscu, gdzie do niedawna znajdowała się twarz Naruto, po czym westchnął głośno. W jego głowie na nowo pojawił się mętlik myśli, a każda z nich wywoływała coraz silniejszą irytację, którą wkrótce zastąpiło nieokiełznane rozwścieczenie. Uderzył pięścią w podłogę, zdzierając przy tym kostki dłoni, kiedy zaczął rozpatrywać, że może Uzumaki chce odmówić jego prośbom, ale nie wie, jakich słów powinien do tego użyć. 
          - Mogłem się tego spodziewać - mruknął pod nosem. - Czego oczekiwałem? Iż moja żałosna przeszłość w jakikolwiek sposób wpłynie na jego decyzję? Niepotrzebnie się łudziłem i trudziłem. Powinienem był od razu po przebudzeniu odejść z jego posiadłości, a nie marnować cenny czas na łączenie umysłów, które i tak nie przyniosło pożądanych rezultatów. Zamiast siedzieć bezczynnie, mogłem już dawno zacząć szukać Itachi'ego na własną odpowiedzialność! Ale zamiast tego, wolałem naiwnie wierzyć, że otrzymam pomoc od człowieka! 
          Wściekle pokręcił głową, gdy nagle kątem oka zauważył postać stojącą w wejściu do komnaty. Naruto, z zaszklonymi tęczówkami, trzymał w drżących rękach miednicę wypełnioną wodą, a pod pachami niósł zapakowane opatrunki. Sasuke, poddając się całkowicie swoim nerwom nie usłyszał kroków chłopaka, który najwidoczniej musiał przysłuchiwać się pełnemu monologowi, gdyż na jego twarzy pojawił się wyraz ogromnego żalu i rozczarowania.
          Przez chwilę Uchiha miał wrażenie, że po policzkach lekarza spłyną świeże łzy, ale blondyn tylko cicho odchrząknął i bez słowa ruszył w stronę bruneta. Nie chciał dać po sobie poznać, że słowa Potomka Nocy niewiarygodnie go poruszyły - poczuł się jak narzędzie, przedmiot, który wykorzystuje się wtedy, gdy jest potrzebny, a potem odrzuca w kąt, aby nikomu nie zawadzał.
          Kiedy Uzumaki uklęknął obok wampira i zaczął przygotowywać się do opatrywania obrażeń, Sasuke nigdy wcześniej nie odczuł tak wielkiego zmieszania i zawstydzenia. Nie musiał spoglądać w lustro, by wiedzieć, że cała jego twarz, łącznie z uszami przybrała krwisto czerwoną barwę jednocześnie powodując, iż na jego czole gromadziły się kropelki potu. Przyjrzał się badawczo sylwetce młodzieńca i w jednej chwili cała wściekłość, rozdrażnienie wcześniejszym zachowaniem Naruto, opuściły ciało oraz umysł Potomka Nocy. Zamiast nich, Sasuke odczuwał straszliwe wyrzuty sumienia, jakby odważył się skrzywdzić osobę, którą ze wzajemnością darzył uczuciami. Uratował twoje życie, draniu, a ty, zamiast być mu wdzięcznym, jeszcze masz czelność obwiniać go o własne niepowodzenia, zganił siebie w myślach. Nie wybaczyłby samemu sobie, gdyby przez kilka nieprzemyślanych zdań i poddaniu się emocjom, utraciłby szansę przebywania u boku blondyna. Pierwszy raz doświadczał słabości wobec innej istoty i miał nieodparte wrażenie, że teraz jedynie Uzumaki sprawia, iż ma chęci, by dalej oddychać. Muszę naprawić to, co własnoręcznie zniszczyłem, stwierdził z goryczą, po czym znacząco odkaszlnął.
          - Naruto - zaczął nieśmiało. Chłopak ponownie na niego nie spojrzał, ale kiwnął głową na znak, że z uwagą oczekuje dalszej części wypowiedzi. Kiedy blondyn włożył jedwabną chustę do naczynia z wodą, Sasuke kontynuował: - Pragnę cię przeprosić za moje niedorzeczne zachowanie. Nie zastanowiłem się nad swoimi słowami i niepotrzebnie je wypowiedziałem. Ocaliłeś moje istnienie, a ja, wykazując się bezczelnością wręcz kolosalnych rozmiarów, odważyłem się wyciągnąć pochopne wnioski z twojego postępowania. Na moje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że byłem straszliwie zdenerwowany, a w głowie pojawił się natłok... - Głos Uchihy raptownie się załamał. - Przerażających myśli - dodał pospiesznie, spuszczając wzrok.
          Lekarz delikatnie wykręcił zmoczony materiał i na klęczkach zbliżył się do zasmuconego Potomka Nocy. Ułożył wilgotną dłoń na policzku Uchihy, którego ciało, pod wpływem ciepłego dotyku, rozkosznie się napięło. Niespodziewanie przesunął rękę na wysokość podbródka wampira, po czym subtelnym ruchem zmusił go do uniesienia oczu. Kiedy ich spojrzenia znalazły się na tej samej wysokości, Sasuke niczym zaczarowany wpatrywał się w hipnotyzujące, niebieskie tęczówki, które odzyskały dawny błysk.
          - Nie gniewam się - powiedział łagodnie Naruto. - Choć nie ukrywam, że w pierwszej chwili poczułem się...
          - Zraniony? - podsunął Potomek Nocy.
          Blondyn pokręcił przecząco głową.
          - Nie tyle skrzywdzony, co... wykorzystany - wyjawił, zaczynając ścierać chustą zastygłe strużki krwi, które zdobiły twarz, szyję oraz klatkę piersiową bruneta.
          - Wiem, że zabrzmiało to, jakbym traktował cię instrumentalnie. - Westchnął ciężko. - Jednakże nie myślałem wtedy racjonalnie. Możliwe, że moje nagłe zmiany nastrojów są spowodowane zakończeniem złączenia naszych jaźni. Ale, Naruto. - Przykrył ręką dłoń lekarza, która aktualnie znajdowała się na jego lewej piersi. - Nie żywię uczuć do rzeczy. Może jedynie pewnego rodzaju sentymenty, kiedy to dane przedmioty przywodzą na myśl szczęśliwe chwile mojego życia. Emocje kieruję wyłącznie w stronę żywych istot, a ty jesteś osobą, którą jak najbardziej chcę nimi obdarowywać. Spoglądam na ciebie w taki sposób, jakim sam chciałbym być widziany w oczach innych.
          Naruto wielokrotnie zakasłał, aby ukryć rumieńce, które niespodziewanie wypłynęły na policzki. Pokręcił głową z niedowierzaniem, a jego twarz rozświetlił szeroki uśmiech.
          - Zawsze podziwiałem wampiry za ich zaskakujący, wrodzony dar szczerości - przyznał, wrzucając zabrudzoną chustę do miednicy.
          - Osobiście sądzę, że niektóre sprawy wymagają odrobiny bezpośredniości. - Kąciki ust Uchihy wysoko się uniosły.
          Sasuke, widząc poprawę nastroju towarzysza odczuł, jakby całe jego ciało ogarniała fala radości. Znów wypełnił go upragniony spokój, dzięki któremu rytm serca się ustabilizował, a klatka piersiowa unosiła się i opadała w spowolnionym tempie.
          Blondyn odwiązał zabrudzony bandaż i niedbale zrzucił go na podłogę, po czym przystąpił do opatrywania rozcięcia na piersiach bruneta.
          - Wiesz - szepnął, uważnie przypatrując się ranie - od razu można poznać, iż jesteś przedstawicielem Potomków Nocy.
          Wampir uniósł brew w geście zaciekawienia i kiedy miał już poprosić o dalsze wyjaśnienia, Naruto dopowiedział:
          - Nie mam na myśli twojego charakterystycznego wyglądu, ale sposób, w jaki postępujesz. Potrafisz przyznać się do błędu i w przeciwieństwie do ludzi, których spotykałem, tłumaczysz je wyłącznie swoim zachowaniem. A co najważniejsze. - Uśmiechnął się. - Umiesz przepraszać i nie obawiasz się tego dokonywać.
          - Rozumuję, że zdołałeś mi wybaczyć ten niekontrolowany wybuch wściekłości - odparł kruczowłosy, a w jego głosie można było wyczuć zadowolone pomruki.
          - Szczerze powiedziawszy, nie miałem czego przebaczać. - Spoważniał. - Poznałem twoje wspomnienia i doznałem twoich przeżyć. Dzięki temu wiem, jak wiele uczuć się w tobie kłębi, Sasuke. Każde z nich sprzecza się z drugim - negatywne konkurują z pozytywnymi. Nie jest dla mnie zaskoczeniem to, że czasem osiągają apogeum, a ty musisz przez to dać upust emocjom. Rozumiem, iż niekiedy nie masz wpływu na swoje nerwy. Chyba nie sądziłeś, że przez kilka niepotrzebnych słów wyrzucę cię na ulicę? - Puścił oko w stronę Uchihy.
          Brunet zaśmiał się nerwowo i z zawstydzeniem podrapał się po karku.
          - Sadziłem, że możesz mnie po tym... znienawidzić. Wykazałem wobec ciebie zupełny brak szacunku.
          - Jesteś dla siebie zbyt surowy - odparł Naruto, zawiązując nowy, śnieżnobiały bandaż. - Ale za to bardzo dobrze wychowany.
          - To zasługa mojego brata. - Gwałtownie spuścił wzrok, kiedy odczuł ukłucie w sercu. - Po śmierci moich rodziców, on sprawował nade mną pieczę.
           Blondyn pokiwał głową ze zrozumieniem.
          - Może być z siebie dumny, bo przekazał ci największe wartości.
           Sasuke odczuł, że na wspomnienie Itachi'ego w kącikach oczu zgromadziły się łzy. Naruto, zauważając stan wampira, prędko zmienił temat rozmowy:
          - Kiedy odnalazłem cię na progu mojej posiadłości, zdecydowałem się tobą zaopiekować. Tym samym wziąłem za ciebie odpowiedzialność. Czułbym się winny, gdybym teraz skazał cię na samotność i pozostawił na pastwę losu. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć, ale, gdy zakończyliśmy złączenie naszych umysłów, poczułem, że jesteś mi... drogi. Jakbyśmy byli wieloletnimi przyjaciółmi, choć w rzeczywistości poznaliśmy się ubiegłego wieczoru.
          - Byłem ciekaw czy także to zauważyłeś - przyznał Potomek Nocy, ciepło się uśmiechając.
          - Tak, niemal od razu doznałem tej więzi, a także przyszło mi na myśl, iż nareszcie mam dla kogo żyć. - Głośno przełknął ślinę, jakby zawstydził się swoją śmiałością względem Uchihy. - Dlatego też nie zamierzam cię opuścić, ani tym bardziej znienawidzić, wręcz przeciwnie - podziwiam cię, Sasuke.
          - Podziwiasz? - wybełkotał ciemnooki, nie kryjąc zaszokowania wyznaniem blondyna.
          - Jesteś tak młody, a przeżyłeś więcej niż niejeden starzec. Widziałeś śmierć osób, które kochałeś i zagładę wioski, w jakiej mieszkałeś. Mimo swojej przerażającej przeszłości, dalej masz wrażliwe serce. Gdybym był na twoim miejscu... moje byłoby twarde jak kamień.
          Wampir kilkakrotnie zamrugał powiekami. Kiedy zrozumiał sens słów chłopaka, poczuł się miło połechtany i na znak podziękowania posłał w stronę Naruto czarujący uśmiech.
          Uzumaki zakończył opatrywanie klatki piersiowej Sasuke, po czym przybliżył się do jego twarzy.
          - Proszę, abyś przez chwilę niczego nie mówił - powiedział, wpatrując się w usta Uchihy. - Zajmę się skaleczeniami na twoich wargach.
          Potomek Nocy posłusznie skinął głową.
          Blondyn przystąpił do ostrożnego oczyszczania rozcięć, starając się jak najdelikatniej przyciskać waciki. Mimo jego usilnych starań, kruczowłosy syczał wściekle, odczuwając nieznośne pieczenie. Aby odwrócić swoją uwagę od bólu, Sasuke skierował wzrok w stronę oczu lekarza - za każdym razem, gdy wpatrywał się w błękitne tęczówki, doświadczał nagłego przypływu spokoju. Ku swemu rozczarowaniu zauważył, iż Naruto znów ucieka przed jego spojrzeniem - celowo opuszcza głowę, by kosmyki zakryły powieki.
          - Dlaczego nie pozwalasz mi spoglądać w swoją twarz? - zapytał, kiedy Uzumaki odłożył narzędzia i przyglądał się zaczerwienionym kostkom jego dłoni.
          - Opatrunek nie jest potrzebny - powiedział lekarz, jakby nie usłyszał pytania wampira. - Na szczęście w żaden sposób nie uszkodziłeś ręki. Naskórek prędko się zregeneruje, ponieważ zdarłeś jedynie wierzchnią warstwę. - Westchnął głęboko widząc, iż Sasuke z niecierpliwością oczekuje odpowiedzi. - Gdy milczymy, cisza powoduje, że zaczynam myśleć. O twoich wspomnieniach. Przeżyciach. Wtedy staję się... zawstydzony. Dlatego unikam twojego spojrzenia.
          - Zawstydzony? - Brunet zmarszczył brwi. - Z jakiego powodu?
          - Ponieważ byłem wobec ciebie okrutny. - Z trudem przełknął ślinę. - Pozostawałem głuchy na prośby i dopiero po poznaniu twojej przeszłości, rozpatrzyłem swoje zachowanie. Dotarło do mnie, że niszczyłem twoje nadzieje na odzyskanie brata, Sasuke, a tym samym... popierałem brutalność wojny.
          - Bo mi odmawiałeś?
          - Nie. - Pokręcił przecząco głową. - Przez to, że byłem obojętny wobec cierpienia. Kiedy przymykamy oko na bestialstwo, sami bierzemy w nim udział. Ten, kto odmawia pomocy niczym nie różni się od Łowcy - także morduje, ale w bierny sposób. Sam nie pozbawia życia wampira, ale godzi się, by pozbawili go inni. Jeśli dalej będą istnieć ludzie tacy jak ja, którzy przez własny strach i bezsilność nie będą robili nic, by zapobiec rzezi, między-rasowa wojna nigdy nie dobiegnie końca. Jestem lekarzem. Powinienem ratować każde istnienie, a tymczasem nie zgadzałem się, by nieść pomoc twojemu bratu. Dlaczego? Ponieważ byłem przerażony. Po utracie taty, ułożyłem sobie spokojne życie, bez grama ryzyka. Każdy mój dzień był podobny jak setki innych, które spędziłem w tej posiadłości. Teraz, nagle wszystko miało ulec zmianie. Złamanie przysięgi wobec ojca, wkroczenie do wampirzego świata i ciągłe odczuwanie niebezpieczeństwa... mnie trwożyło. Jednakże widzę, iż moje zdolności mogą służyć większemu dobru. Może dzięki mnie żaden inny sześcioletni chłopiec nie musiałby przeżyć tego, przez co ty przeszedłeś, Sasuke? Może udałoby mi się sprowadzić Itachi'ego do domu? Może w jakikolwiek sposób mógłbym wpłynąć na losy bitwy i ocalić tysiące Potomków Nocy, ale wolałem bezczynnie siedzieć i liczyć, że wojna sama się rozwiąże! Nie! My musimy to zrobić! My musimy zaprowadzić pokój! Każdy ma w sobie siłę, ale tylko od nas zależy czy zechcemy po nią sięgnąć. Ja podjąłem swoją decyzję. Dla odmiany chcę kogoś uratować i ochronić, a nie liczyć, że każdy wiecznie będzie poświęcał dla mnie swoje życie. Mama... tata... oni uchronili mnie przed śmiercią. Teraz ja zrobię to samo dla ciebie i twojego brata, Sasuke!
          Kiedy Naruto ukończył swoją wypowiedź, po jego policzkach spłynęły łzy, ale spojrzenie nie wyrażało smutku - w tęczówkach czaiły się ogromne pokłady determinacji i pewności swoich przekonań. Z przyspieszonym oddechem oraz prędko bijącym sercem przyglądał się twarzy Uchihy, która zastygła w wyrazie osłupienia. Blondyn miał wrażenie, że szeroko otwarte oczy wampira za chwilę wyskoczą mu z orbit, a nisko opuszczona szczęka nie zdoła się już wyprostować. Nawet skóra Potomka Nocy zauważalnie pobladła i dorównywała barwą świeżym płatkom śniegu. O tym, iż Sasuke nie jest nieruchomym posągiem świadczyły jedynie drżące dłonie, potężnie zaciśnięte na materiale spodni oraz unosząca się klatka piersiowa.
          - Więc... decydujesz się... nam... pomóc? - wydukał Potomek Nocy, nie dowierzając w to, co usłyszał.
          Uzumaki stanowczo pokiwał głową.
          - Tak. Sądzę, że nie bez powodu spotkałem cię na swojej drodze. Może to właśnie ty miałeś mnie odmienić? Od kiedy utraciłem mojego tatę, czułem się, jakbym był żywym trupem - niby oddychałem, wykonywałem codzienne czynności, ale nie posiadałem znaczącego sensu swojego istnienia. Chyba jedynym powodem, dla którego nie rzuciłem się z okna był fakt, iż moi rodzice poświęcili siebie, bym ja mógł żyć. Nie chciałem, aby ich ofiara poszła na marne. - Uśmiechnął się szeroko. - Nareszcie czuję, że moje serce nie jest już puste, bo zdobyłem przyjaciela.
          Blondyn nawet nie zdążył zareagować, gdy ciało otuliły ramiona kruczowłosego. Potomek Nocy wcisnął twarz w szyję chłopaka, delektując się zapachem jego skóry. Mocno zacisnął ręce na materiale koszuli i raptownie wybuchnął płaczem, przez co jego sylwetką raz po raz wstrząsały upiorne dreszcze. Naruto, początkowo zaskoczony śmiałym gestem Uchihy, pozwolił sobie otoczyć go rękami. Kojąco wodził dłońmi po jego karku, po czym wplątał palce w ciemne kosmyki. 
          - Dziękuję, dziękuję - powtarzał Sasuke, mocniej przyciskając do siebie blondyna. - Tak bardzo ci dziękuję. Już na zawsze będę twoim dłużnikiem.
          Uzumaki przymknął powieki i oparł podbródek na ramieniu wampira. Korzystając z okazji, złożył krótki pocałunek we włosy chłopaka, który zdołał uśmiechnąć się przez łzy.
          Nagle do uszu młodzieńców dotarły tajemnicze, ciche stuknięcia. Przypominały uderzanie paznokciem o kraniec szklanego przedmiotu.
          - Słyszałeś? - zapytał Naruto, marszcząc czoło.
          - Tak - mruknął zaniepokojony Sasuke, który momentalnie zdołał się uspokoić i nieznacznie odsunął się od chłopaka, aby móc swobodnie rozejrzeć się po pomieszczeniu.
          Kiedy dźwięki gwałtownie się wznowiły, obaj zastygli w bezruchu, przysłuchując się melodii. Zgodnie obrócili głowy w stronę okien, gdzie dostrzegli źródło odgłosów - na parapecie siedział czarny ptak, natarczywie uderzający dziobem o szybę.
          - Cień? - szepnął Uchiha, wytężając wzrok. - Cień!
          Ku głębokiemu zaskoczeniu Naruto, Potomek Nocy poderwał się z podłogi i błyskawicznie znalazł się przy przeciwległej ścianie. Przez drżenie rąk z wielką trudnością przyszło mu chwycenie klamki i nieznaczne uchylenie okna. Zwierzę, nie czekając na zaproszenie, przecisnęło się przez szczelinę, po czym wzbiło się w powietrze. Z gracją okrążyło salon i miękko opadło na ławę, gdzie paciorkowatymi oczami przyglądało się zszokowanemu blondynowi.
          - Co... to... ma.... znaczyć? - zapytał, kładąc ogromny nacisk na każde, wypowiedziane słowo.
          - To kruk należący do mojego brata - wyjaśnił Sasuke, zbliżając się do siedziska ptaka. - Wampiry potrafią zaskakująco szybko nawiązać więź ze zwierzętami i oswoić najdziksze bestie. Itachi zawsze miewał słabość do skrzydlatych stworzeń. Pewnego dnia znalazł Cienia rannego, leżącego wśród zarośli. Zaopiekował się nim. W zamian kruk stał mu się bezgranicznie oddany.
          Uzumaki podniósł się z posadzki i usiadł na skraju sofy, ciągle z fascynacją przyglądając się przybyszowi - połyskującym, czarnym piórom oraz ciemnym oczom, które iskrzyły się w świetle słońca niczym dwa, małe węgliki.
          - Jest przepiękny - wyszeptał z zachwytem blondyn.
          - Tylko z wyglądu - mruknął Sasuke, zajmując miejsce przy boku lekarza. Widząc zaskoczenie Naruto, dodał: - Ma paskudne usposobienie. Tylko wobec mojego brata wykazuje się uczuciami. Innych traktuje z wyraźną wrogością - szczypie i drapie pazurami. Mnie szczególnie nienawidzi. Nie ukrywam, że ze wzajemnością.
          Ptak wydał z siebie obrażony, gardłowy okrzyk. Wycelował uderzenie dzioba w rękę Potomka Nocy, którą ten zdążył cofnąć przed ciosem.
          - A nie mówiłem?! - syknął Uchiha. - Opierzony potwór! Już od dawna mam ochotę oddać go ludziom, aby przerobili go na rosół!
          Błękitnooki wiedział, że powinien zachować powagę, ale spoglądając na rozwścieczoną twarz Potomka Nocy oraz przysłuchując się gniewnym pohukiwaniom kruka, nie zdołał się powstrzymać - wybuchnął nagłym śmiechem, który nieudolnie próbował zamaskować kaszlem.
          - Co cię tak bawi?! - syknął wampir, z oburzeniem przyglądając się rozbawionemu blondynowi.
          - Nic takiego - odparł Uzumaki, zakrywając dłonią obnażone zęby. - Wiesz, nie gotujemy rosołu z kruka. Do tego używamy mięsa kur, kaczek lub gęsi.
          Sasuke wymamrotał odpowiedź pod nosem, lecz wypowiadał słowa tak cicho, iż Naruto nie zdołał ich od siebie odróżnić. Jednakże po tonie poznał, że Uchiha nie był zadowolony zwróceniem mu uwagi, co jedynie wywołało potężniejszą wesołość lekarza. Przyglądając się stanowi chłopaka, Potomek Nocy pokręcił głową z dezaprobatą, lecz po chwili jego rysy twarzy się rozluźniły, a kąciki ust nieznacznie uniosły.
          Nagle wampir znacząco spoważniał. Na ten widok Uzumaki natychmiastowo się uspokoił i z lękiem obserwował zmieniający się nastrój przyjaciela - w oczach Sasuke na nowo zagościł niepokój.
          - Mimo tego, iż za nim nie przepadam, Cień jest łącznikiem między mną i Itachi'm - wyszeptał kruczowłosy. - Na polecenie mojego brata, dostarcza informacje. 
          Uchiha odetchnął głęboko, zaciskając dłonie na materiale kanapy. Przez kilka sekund wpatrywał się w oczy zwierzęcia, nie mając dostatecznej odwagi, by zadać nurtujące pytanie. Niespodziewanie odczuł na swoim ramieniu ciepły dotyk, który z łatwością dodał mu otuchy. Palce Naruto kojąco pieściły jego skórę, napawając go ogromną ilością nadziei.
          - Masz od niego wiadomość? - wyszeptał Sasuke, zwracając się w stronę kruka. 
          Ptak energicznie pokiwał głową.
          - Mógłbyś przynieść kawałek pergaminu oraz kałamarz? - zapytał wampir, z napięciem wpatrując się w tęczówki chłopaka.
          - O-Oczywiście - wydukał blondyn i choć nie rozumiał prośby Potomka Nocy, prędko wybiegł z pomieszczenia.
          Nie minęła nawet minuta, kiedy Naruto powrócił do salonu, niosąc mały, niebieski flakonik oraz urywek pożółkłej karty. Ułożył przedmioty na blacie, po czym z przyspieszonym oddechem usiadł obok nieruchomego Uchihy. W geście podziękowania, Sasuke obdarzył go nieznacznym uśmiechem, ale w jego oczach blondyn nie dostrzegł niczego oprócz ogromu przerażenia.
          Obaj utkwili spojrzenia w Cieniu, który - ku zdumieniu lekarza - zamoczył nogę w atramencie. Ptak przysunął dziobem skrawek pergaminu i z pełną gracją, zaczął wodzić po nim pazurem. 
          - Potrafi... pisać? - pisnął pobladły Uzumaki.
          - Tak. - Ciemnowłosy pokiwał twierdząco głową. - Do dziś się zastanawiam, jak mój brat zdołał go tego nauczyć.
          Naruto pochylił się nad ławą, aby lepiej móc obserwować poczynania zwierzęcia. Zmarszczył brwi, kiedy dostrzegł tajemnicze, kręte znaki, pomiędzy którymi znajdowały się liczne falowane oraz pionowe linie. Nigdy wcześniej nie widziałem podobnego sposobu zapisywania liter, pomyślał.
          Sasuke, jakby przeczuwając nadchodzące pytanie, wyjaśnił drżącym głosem:
          - To szyfr. Potomkowie Nocy posługują się nim od czasu wybuchu wojny. Zapewnia bezpieczeństwo naszym wiadomościom, bo nawet jeśli ludzie przejmą nasze listy, nie będą w stanie ich odczytać.
          Blondyn pokiwał głową ze zrozumieniem i niczym urzeczony wpatrywał się w przemyślane ruchy kruka. Niestety, jego zafascynowanie błyskawicznie ustąpiło miejsca lękowi, gdy spojrzał w twarz Potomka Nocy - zaszklone tęczówki oraz pobladła skóra, która z każdym napisanym wyrazem, stawała się o odcień jaśniejsza.
          Kiedy Cień zakończył pisanie wiadomości, popchnął pergamin w stronę Sasuke, po czym otarł wybrudzoną nogę o kraniec kałamarza.
          Uchiha wpatrywał się otępiałym wzrokiem w granatowe symbole, przy czym boleśnie wbijał wydłużone paznokcie w skórę przedramion, pozostawiając krwistoczerwone pręgi.
          - Jestem w północnej wieży twierdzy. Łowcy mnie torturują - przeczytał kruczowłosy, a w jego głosie wyczuwalne były zrozpaczone pobrzękiwania. - Za miesiąc chcą mnie stracić, ale mogą zabić mnie o wiele szybciej. Jeśli nie uda ci się mnie uratować to chcę, abyś wiedział, że bardzo cię kocham i że na zawsze będziesz moim kintano. Moim księciem. Itachi.
          W salonie zapanowała straszliwa cisza, którą przerywał jedynie świszczący oddech Sasuke. Nerwowo przymknął powieki czując, iż w kącikach oczu gromadzą się łzy, a ciałem wstrząsają dreszcze.
          - Mamy niecały miesiąc - wyszeptał, kręcąc głową. - Łowcy chcą wydobyć informacje, dlatego będą go torturować, nie pozwalając mu umrzeć.
          - To dużo czasu - odparł Naruto starając się, aby jego ton zabrzmiał optymistycznie, choć był nie mniej zmartwiony od Potomka Nocy.
          - Wcale nie. Zupełnie nie potrafisz używać swoich zdolności. Prawie niczego nie wiesz o świecie wampirów. Co zdołamy zdziałać w ciągu kilku tygodni? - mówił gorączkowo Uchiha. - Nie jestem Telepatą. Nie wiem, w jaki sposób mógłbym ci pomóc. Myślałem, że zdążymy udać się do Kolonii, gdzie znajdują się księgi opisujące twoje możliwości i sposób ich wykorzystywania. Jednak nie damy rady się tam dostać i wrócić w ciągu jednego miesiąca.
          - Posłuchaj. - Troskliwie otoczył ramieniem ciało bruneta. - Może aktualnie nie znam swojej drugiej natury, ale wiesz, jestem kompetentnym uczniem.
          Sasuke uniósł głowę i wbił przenikliwe spojrzenie w twarz chłopaka. Nagle jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech, na co Naruto w niezrozumieniu uniósł brew.
          - Mam pomysł - oświadczył ciemnooki. - Każdy uczeń musi posiadać nauczyciela, a ja znam osobę, która mogłaby udzielić ci nauk. Także jest Telepatą, ale jego zdolności zostały przytępione, kiedy zginął Potomek Nocy, którego darzył uczuciem. Przez to nie może nam bezpośrednio pomóc w ocaleniu Itachi'ego, ale jestem pewny, że zdołałby cię wyszkolić. Naruto, mógłbyś przynieść pióro i dodatkowy kawałek pergaminu? Muszę jak najprędzej napisać list do Deidary. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie kochani :)

Na wstępie pragnę Was przeprosić za to, że musieliście dłużej czekać na publikację nowego wpisu. Niestety, mój stan zdrowotny nie pozwalał mi wcześniej zabrać się za pisanie notki - najpierw przeziębienie, a potem nieznośne zapalenie ucha. Jednak już czuję się lepiej, dlatego też prezentuję Wam dzisiaj 14 rozdział "Serca mroku". Mam nadzieję, że Wam się spodobał :)

Do końca wakacji prawdopodobnie nie uda mi się już dodać kolejnego wpisu, dlatego też chciałabym Was poinformować, jak będą wyglądały publikacje w czasie trwania roku szkolnego. Będę się starała jak najczęściej dodawać notki, ale wydaję mi się, że wpisy będą pojawiać się co 2-3 tygodnie, jednak nie wykluczam, że mogą być dodawane w krótszych odstępach czasu. Wszystko zależy od mojego planu zajęć, ale jestem dobrej myśli, bo w zeszłym roku miałam 18 przedmiotów, a w tym jedynie 9, z czego jeden jest językiem dodatkowym. Jeśli będzie miała nastąpić dłuższa przerwa w publikacjach, dodam wtedy notkę informacyjną i określę, kiedy mniej więcej będzie można się spodziewać nowego rozdziału.

Wszystkie blogi, na których pojawiły się posty, odwiedzę jutrzejszego dnia i dodam swoje komentarze.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~  

35 komentarzy:

  1. Hej kochana:*
    Cudowny rozdział.Uczucia i wątpliwości chłopców opisałaś rewelacyjnie.Bałam się,że Naruto nie pomoże Sasuke,ale na szczęście nie miałam racji. Myślałam,że chłopcy wyznają sobie miłość a tu tylko przyjaciel! Ale mam nadzieję,że to się zmieni. Bardzo podobały mi się przemyślenia na temat cierpienia i okazywanej wobec niego obojętności. Niestety w życiu tak jest,ludzie wolą unikać zbędnych problemów,przez co mogą przyczynić się do utraty chęci do życia czy nawet samego życia przez drugiego człowieka. W swoich notkach poruszasz naprawdę ważne tematy,co bardzo mi się podoba;) A teraz trochę o kruku.Genialny pomysł, Itachi ma zwierzątko! Spodobał mi się ten kruk, a najlepsza jest wzajemna niechęć Cienia i Sasuke;p
    Wyobraziłam sobie ich w walce,ha ha =D A tym rosołem to mnie powaliłaś.Jesteś świetna,w jednej notce potrafisz wzruszyć i rozśmieszyć,poruszać poważne życiowe tematy i pisać na luzie.To jest talent! Poza tym zaskoczyłaś mnie umiejętnością pisania przez Cienia i to jeszcze szyfrem.No ciekawe jak Itachi go nauczył;) Deidara telepatą?? No tutaj też mnie zaskoczyłaś.Pozytywnie oczywiście. Podsumowując notka bardzo mi się podobała i jak mogłaś zakończyć w takim momencie?? Już nie mogę się doczekać co będzie dalej;)

    Dziękuję kochana i Ty również będziesz pięknie wyglądać w swojej czarnej sukience;) Czerwone szpilki do czarnej sukienki to genialne połączenie.Kibicuję Ci,żebyś cała i zdrowa dotarła w nich do szkoły i z powrotem;p Niestety wakacje się kończą,a mi tak się nie chce do szkoły. Jakoś do leniuchowania łatwiej się przyzwyczaić niż do nauki^^
    Wiem coś o natchnieniu,bo choć sama nie piszę to czasem wymyślam sobie opowiadania yaoi. I masz rację,wena przychodzi nieoczekiwanie,raz mnie napadła jak jechałam rowerem do sklepu;p
    Bardzo ładnie wyszły Ci chibi.Tak, włosy Kushiny są prześliczne zresztą jak całe obie postaci. Naprawdę masz być z czego zadowolona.A stopy Minato wcale nie są takie złe;) Mi również podobał się cytat Yashamaru i jeszcze ten pierwszy o ludziach.Nie pamiętam kto to powiedział ale są to bardzo mądre słowa.W ogóle w "Naruto" jest wiele mądrych cytatów,które potrafią przemówić. To kolejny powód,za który uwielbiam te anime =D
    Koniecznie obejrzyj,mam nadzieję,że Ci się spodoba,bo ja jestem zachwycona.Wspaniałe anime. Ostrzegam,że będą tam różne momenty,ale nic rażącego;D
    Pozdrawiam serdecznie:**
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej kochana :*
      Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał i ślicznie dziękuję za miłe słowa :) Pierwotnie wpis miał być odrobinę inaczej zbudowany - przemyślenia, opis uczuć Sasuke i Naruto miał być maleńką częścią notki. Chciałam w niej umieścić jeszcze kolejne wydarzenia, ale podczas pisania stwierdziłam, że poświęcę cały wpis na relacje Uzumaki'ego i Uchihy. Podczas opisów wspomnień, troszeczkę się stęskniłam za więzią Potomka Nocy i pół-wampira :) Dokładnie, kochana - ludzie, często nie chcąc ściągać na siebie problemów, stają się obojętni wobec cierpienia. Czasem mam wrażenie, że nawet jeśli ktoś byłby krzywdzony pod ich nosem, także by nie zareagowali. Ha ha, szczerze mówiąc, fragment o niechęci Sasuke wobec Cienia jest moim ulubionym z tej notki ;D Jeszcze raz dziękuję z całego serca za miłe słowa, kochana :) Uwielbiam Deidarę i pomyślałam, że właśnie jego uczynię nauczycielem blondyna. Zauważyłam, iż od dłuższego czasu kończę rozdziały w najmniej oczekiwanych momentach xD Niedługo postaram się zabrać za następny wpis :)
      Najwyżej, jeśli moje czerwone szpilki okażą się nieodpowiednie, wymienię ja na czarne, które są odrobinkę niższe. W tamtych już sporo przechodziłam, więc myślę, że sobie poradzę ;D Ja także nie mam zupełnie ochoty na powrót do szkoły. Przez niemal całe wakacje wstawałam o późniejszych godzinach, a teraz znowu będę musiała przywyknąć do budzika o 05:40. Odrobinę mnie to przeraża xD
      Ja czasem łapię się, że przy nauce wymyślam opowiadania yaoi ;D Zamiast skupić się na zadaniach domowych, jakoś bardziej wciągają mnie historie xD Najczęściej taki stan napada mnie przy uczeniu się słówek z łaciny.
      Bardzo dziękuję, kochana :) Możliwe, że jutro będę kontynuować mój rysunek ItaSasu. Dziś Ayu ma leciutkiego lenia i stwierdza, że spędzi błogi dzień na nic nie robieniu xD Cytat o ludziach wypowiedział Itachi :) W "Naruto" jest wiele mądrych fragmentów. Ze szczególnością zapadły mi w pamięć wypowiedzi Gaary na temat samotności.
      Dobrze, z wielką chęcią niedługo rzucę na nie okiem :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    2. Hej kochana :*
      Nie ma za co,jak zawsze wyrażam swoje skromne zdanie;p Dobrze,że ten wpis był w pełni poświęcony relacjom między Naruto i Sasuke. Uważam,że po akcji,którą nam zaserwowałaś w poprzednich rozdziałach taka odskocznia, spokojniejsza notka się przydała.Jakby ciągle coś się działo to by się w końcu znudziło,a tak jest akcja i odrobina uczuć,przemyśleń.Podoba mi się to,bo nie pierwszy raz tak robisz i uważam,że tak powinno być;) Masz rację - ludzie potrafią być strasznie nieczuli. Na szczęści są też ludzie z empatią (tak jak ja;p), którzy nie są obojętni wobec krzywdy i cierpienia. Ja również fragment z Sasuke i Cieniem uważam za ulubiony;D Rozśmieszyłaś mnie tym,taka miła odskocznia od problemów i cierpienia,które chłopcy muszą przejść.
      Cieszę się,że Deidara jest telepatą. Według mnie bardzo pasuje do tej roli.Tak kochana,kończysz rozdziały w najciekawszych momentach,co czytelnikom niekoniecznie się podoba;D
      Jakoś sobie poradzisz xD Masz racje,w wakacje można było przynajmniej się wyspać,a teraz niestety trzeba będzie wcześnie wstawać.05:40?? Co?? Czemu tak wcześnie?? To ja muszę wstawać o 06:30 i mi się nie chce a co dopiero o tak wczesnej porze. No współczuję i życzę powodzenia;)
      Ha ha nie ma to jak przy łacinie wymyślać nowe historie;D
      Fajnie,że skończysz rysunek,liczę na to,że go wstawisz;) Czasami trzeba sobie poleniuchować,ja też dzisiaj nic ciekawego nie robiłam,oprócz tego,że przefarbowałam włosy;p Na początek roku trzeba jakoś wyglądać xD Ja znam trochę cytatów z "Naruto" ale nie zawsze pamiętam kto je powiedział. Mi ostatnio utkwiły w pamięci słowa "Naruto" skierowane do Sakury: "Nienawidzę ludzi,którzy okłamują samych siebie".
      Pozdrawiam:**
      Kasia

      Usuń
    3. Hej kochana :*
      Dla mnie także rozdział był miłą odskocznią od wcześniejszej akcji. Zeszłe wpisy "Serca mroku", z wyjątkiem braterskiej więzi Sasuke i Itachi'ego, niosły ze sobą odrobinę przerażenia oraz cierpienia młodszego Uchihy. Tutaj natomiast chciałam, aby wpis był spokojniejszy, bardziej lekki, skupiony na relacjach bohaterów oraz ich uczuciach. Także pomyślałam, że fajnie by było użyć jakiejś wstawki humorystycznej, ponieważ dotąd w opowiadaniu niewiele było zabawniejszych momentów. Uważam, że takie notki są przydatne, bo zawsze wnoszą do historii coś nowego, bardziej pozytywnego :) Ja także mam w sobie mnóstwo empatii - potrafię wczuć się w sytuację innego człowieka, ale czasem bywa to dla mnie problemem, ponieważ zaczynam płakać na niemal każdym filmie, kiedy bohaterowi dzieje się krzywda. Wszyscy wtedy najczęściej pozostają niewzruszeni i dziwnie się na mnie patrzą xD
      Uwielbiam przedstawicieli Akatsuki, więc pomyślałam, że kilkoro z nich odegra większą rolę w opowiadaniu :) Deidara jest mi szczególnie drogi, ale w "Sercu mroku" jego charakter będzie bardzo różnił się od tego przedstawionego w anime. Będzie dość... wymagającym i ostrym nauczycielem ;D Naruto nie będzie miał u niego łatwo xD Ha ha, szczerze mówiąc, próbuję się oduczyć kończenia rozdziałów w nieodpowiednich momentach, ale jakoś tak weszło mi to w nawyk, że nie potrafię się tego lepiej wystrzegać :D
      Damy radę :) Wstaję wcześnie, ponieważ o godzinie 06:56 mam pierwszy autobus do szkoły. Następnie przesiadam się w drugi, ale przed wyjazdem muszę jeszcze wyprowadzić psy. Także rano nie potrafię się za bardzo zorganizować - robię kilka rzeczy jednocześnie. Potrafię prostować włosy, robić makijaż i myć zęby w tym samym czasie xD Często przez to mam problemy ze zdążeniem, dlatego wolę wstać odrobinkę wcześniej. Dziękuję, kochana ;D
      Uczenie się słówek to tak ekscytujące zajęcie, że nie da się przy nim nie myśleć o yaoi, ha ha xD
      Niestety, dzisiaj także mam ochotę poleniuchować. Myślę, że spędzę błogi dzień na rozkoszowaniu się Playstation ;D Spróbuję niedługo zabrać się za kończenie rysunku i wstawię go na bloga :)
      A na jaki kolorek się farbowałaś, kochana? :) Mnie najbardziej zapadły w pamięć cytaty Itachi'ego, ale jakoś najbardziej pamiętam fragmenty z "Kuroshitsuji".
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    4. Hej kochana:*
      Dobrze,że dodałaś do opowiadania trochę humoru,bo za dużo go nie było.A jednak zabawne momenty wiele dają opowiadaniu,bo nawet w najgroźniejszych anime czy serialach zawsze znajdzie się choć jeden taki moment. Wydaje mi się,że jest on po to,aby rozluźnić atmosferę, odprężyć,bo ciągłe straszne przeżycia czy wydarzenia mogłyby być męczące.Jesteś osobą,która to wszystko rozumie i naprawdę umie wczuć się w czytelnika.Zawsze piszesz tak jakbyś wiedziała co czytelnikom w danej notce potrzeba;p No a z Twoim talentem wychodzi Ci to znakomicie;)
      Mi jakoś nie zdarza się płakać na filmach,jeszcze zależy których.Ogólnie mam w sobie wiele empatii,co mnie wiele razy zgubiło,bo trafiałam na osoby,które to wykorzystywały. Uważam,że każdy powinien mieć choć odrobinę współczucia,gdyż człowiek bez uczuć to nie człowiek.
      Bardzo się cieszę,że Akatsuki pojawią się w Twoim opowiadaniu,bo również darzę ich sympatią.Niby są czarnymi charakterami,jednak nie da się ich nie lubić xD Już nie mogę się doczekać nauki Naruto u Deidary.Ciekawi mnie jak opiszesz go jako wymagającego nauczyciela i postać z zupełnie innym charakterem niż w anime. Na pewno Ci się to uda,czekam więc na efekty;p Chyba skończyć w najciekawszym momencie jest najłatwiej,zasiać takie ziarnko niepewności,co będzie dalej.Wtedy czytelnicy ciekawi rozwoju akcji czytają następne notki i przybywa nowych fanów.Ha ha to jest chyba taki chwyt marketingowy ;D
      Chyba daleko masz do tej szkoły skoro jedziesz dwoma autobusami.Podziwiam Cię,nie dość,że musisz tek wcześnie wstać, to jeszcze wyprowadzasz psy. No i te kilka rzeczy naraz =D Ale my dziewczyny już tak mamy;p Ja mam do szkoły jakieś 10-15 min drogi,więc idę na piechotę.O 07:00 mam śniadanie,dlatego sorki budzą nas o 06:30. Uważam,że to nie jest tak źle,Ty wstajesz o wiele wcześniej,ale do tego da się przyzwyczaić;) Ja też wolę wstać te 10 minut wcześniej,żeby na spokojnie zdążyć a nie gnać "na wariata" ;D
      Ja nie mam łaciny,więc nigdy nie doznam tego uczucia;p
      Trzeba sobie poleniuchować,w końcu zostały nam tylko 3 dni.Ja również spędzam czas na nic nie robieniu i bardzo mi się to podoba;)
      Tak naprawdę to się nie przefarbowałam,tylko poprawiłam kolor,który mi już schodził.Czyli nadal jestem wisienka;p Chciałam sobie sprawić inny kolor,ale ten mi jeszcze został,więc go wykorzystałam.Zamierzam jednak przefarbować się inaczej,ale jeszcze się nie zdecydowałam. Poza tym zrobię to dopiero jak zejdzie mi aktualny. Zresztą na pewno Ci się pochwalę kochana;)
      Pozdrawiam serdecznie:**
      Kasia


      Usuń
    5. Hej kochana :*
      Bardzo dziękuję za wszystkie, miłe słowa :) Także uważam, że humorystyczne momenty są potrzebne w niemal każdym opowiadaniu, ponieważ wprowadzają odrobinę spokoju, rozluźnienia. Ciągłe opisywanie przerażających przeżyć może z czasem stać się monotonne zarówno dla autora, jak i czytelnika, notki nie będą niosły przyjemności. Raz na jakiś czas przydaje się szczypta humoru, romantyzmu, subtelnej słodyczy ;D Taka miła odmiana od natężonej akcji.
      Niestety, moją empatię także ludzie często wykorzystywali. Boleśnie się na nich poznałam, ale na szczęście nie utrzymuję już z nimi kontaktów i udało mi się znaleźć prawdziwych przyjaciół, którzy potrafią dać od siebie wiele w zamian :) Bardzo często płaczę na różnorodnych filmach, a nawet zdarza mi się nad książkami xD
      Szczerze mówiąc, uwielbiam wszelkie czarne charaktery ;D Urzekają mnie o wiele bardziej od białych, gdyż mają bardziej złożoną osobowość, potrafią zaskoczyć. Ze szczególnością wielbię przedstawicieli Akatsuki. Może wprowadzę więcej postaci niż zamierzałam, zobaczymy. Ciągle przybywa mi pomysłów do "Serca mroku", więc możliwe, że nawet cały skład grupy wejdzie do historii :D Ha ha, kochana, przejrzałaś mnie xD Zawsze kończę notki w nieoczekiwanych momentach, aby wprowadzić delikatny niedosyt i oczekiwanie na nowy wpis. Jakoś, gdy piszę rozdział, czuję kiedy powinnam skończyć. Niekiedy naprawdę nie dopasowuję miejsca zakończenia ;D Próbuję się tego oduczyć, ale weszło mi to już w krew xD
      Kawałeczek mam, jednak lubię jeździć autobusami, bo mogę wtedy posłuchać muzyki, dlatego jazda bardzo szybko mi mija ;D Mogę jeszcze dojechać tramwajem, ale osobiście za nimi nie przepadam - zbyt głośno i ciasno. Mieszkam na obrzeżach miasta, a moja szkoła położona jest w centrum, dlatego także wolę wstać sobie wcześniej, przygotować się i na spokojnie wyjść. Niestety, czasem zdarza mi się, że mimo dużej ilości czasu nie zdążam i biegam za autobusami xD Wydaję mi się, że przez pierwszy tydzień szkoły będzie mi się trudno wstawać, ale później to już tylko rutyna ;) Na dodatek może będę mieć lekcje na późniejszą godzinę, więc na pewno sobie poradzę. Zawsze mogę sobie uciąć małą drzemkę po szkole ;D
      Dziś korzystałam z pięknej pogody - trochę się poopalałam, a potem spędzałam czas na graniu. Stwierdziłam, że ostatnie dni wakacji spędzę sobie na nie robieniu niczego szczególnego, ponieważ najbliższe wolne, na którym będziemy mogli sobie poleniuchować, będą dopiero w zimie. Trzeba się nacieszyć tymi ostatnimi chwilami wolności ;D
      Ja także poprawiłam sobie kolorek dwa tygodnie temu. Dalej mam krwistoczerwone kosmyki xD Jednak myślałam, aby zmienić barwę i spróbować bakłażanowego odcienia. Na razie, podobnie jak Ty kochana, poczekam, aż ten mi zejdzie i wtedy się zdecyduję :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    6. Hej kochana:*
      Nie ma za co;) Cieszę się,że moje komentarze sprawiają Ci przyjemność . Lubię uszczęśliwiać ludzi,zwłaszcza jeśli nie muszę robić tego na siłę,tylko mówiąc lub pisząc co sądzę naprawdę. Tak czytając twoje zdanie na temat humoru w opowiadaniach pomyślałam sobie o "Kuroshitsuji".
      Pamiętam jak na początku myślałam,że to poważne anime,w końcu jest dużo zabójstw i trudnych spraw do rozwiązania.A później jakie miłe zaskoczenie;p Nawet Sebastian,który jest demonem ma w sobie wiele humoru i ludzkich uczuć.W końcu demony nie są kociarzami xD I z jednej strony jest powaga a z drugiej mnóstwo humoru.Bo chyba przy żadnej mandze tak się nie uśmiałam jak przy "Kuroshitsuji";p
      Miałam tak samo jak Ty kochana.Ja również nie utrzymuję z tymi ludźmi kontaktów,mam chłopaka,który jest moim najlepszym przyjacielem i mnie wspiera.Dobrze jest mieć kogoś,kto Cię rozumie.U mnie taką osobą jest również moja mama,której mogę się zwierzyć czy po prsotu pogadać.Mi się chyba zdarza częściej płakać przy książkach niż przy filmach xD Rok temu przeczytałam opowiadanie yaoi SasuNaru ze smutnym zakończeniem,ale to było tak opisane,że się po prosu powyłam i przez tydzień nie mogłam uspokoić.Serio,jak o tym pomyślałam to od razu łzy mi napływały do oczu;)
      Ja za czarnymi charakterami nie przepadam,zależy jeszcze za kim.Ale Akatsuki uwielbiam;) Cieszę się,że wystąpią w Twoim opowiadaniu i,że masz mnóstwo pomysłów na dalsze rozdziały;p A widzisz jak ja Cię znam xD Osobiście mi to nie przeszkadza,ale jednak ciekawość potrafi dać się we znaki.A kobiety to bardzo ciekawskie stworzenia;D
      Widzę,że Ty też lubisz słuchać muzyki w autobusie;) Uczę się ok.40 km. od domu,więc w piątek wracam autobusem i jadę godzinę.Słucham wtedy muzyki i czas szybko leci. Nigdy nie jechałam tramwajem,tylko trolejbusem. Ha ha biegając za autobusem poprawisz sobie kondycję xD Masz rację - człowiek w końcu się przyzwyczaja do wczesnego wstawania, przynajmniej w weekendy będzie można sobie dłużej pospać.
      Ja również leniuchuję sobie,bo niestety czeka nas kolejny rok nauki. Wciąż nie mogę uwierzyć,że wakacje tak szybko minęły. A w co grałaś kochana??;)
      Wciąż Madame Red =D Ja jeszcze nie myślałam na jaki kolor przefarbuję się później, ale jeszcze mam czas.Może uda nam się przefarbować w podobnym czasie?? ;p
      Pozdrawiam gorąco;**
      Kasia

      Usuń
    7. Hej kochana :*
      Ja także bardzo lubię uszczęśliwiać ludzi. Ze szczególnością wtedy, kiedy tego najmocniej potrzebują. To miłe komuś pomóc i w podziękowaniu dostać czyiś uśmiech. Wtedy świat od razu staje się piękniejszy ;)
      Ha ha, ja także porządnie się uśmiałam czytając i oglądając "Kuroshitsuji" ;D Najbardziej śmieszyły mnie zachowania Grella oraz Undertakera. Kiedy zabierałam się za anime myślałam, że będzie bardzo poważne, bez żadnych wątków humorystycznych. A tutaj przydarzyła się taka miła niespodzianka. Mnie jeszcze bardzo śmieszyło anime i manga "Soul Eater" :)
      Ja niestety często trafiałam na ludzi, którzy mnie wykorzystywali, wzbogacali się na moich wysiłkach, a potem zostawiali. Wolę się od nich odgrodzić i spędzać czas z tymi, którzy traktują mnie na równi ze sobą - traktują przyjaźń bezinteresownie i nie podchodzą do mnie instrumentalnie. Tak samo jak u Ciebie, kochana, moja mama jest moją przyjaciółką. Dzięki temu, że jest młoda, mamy mnóstwo wspólnych tematów, nawet podobne gusta. Tylko niestety miłości do anime i mangi obie nie posiadamy xD
      Dawno temu także czytałam pewne opowiadanie, które bardzo przeżywałam. Jeśli dobrze pamiętam, była to wzruszająca historia ItaSasu. Wywarła ogromny wpływ na moje uczucia.
      U mnie czarne charaktery zawsze były lepiej postrzegane xD Jakoś bardziej mnie ciekawiły, bo pozytywne postacie bywały dla mnie zanadto przewidywalne ;D Ha ha, postaram się na przyszłość kończyć rozdziały w bardziej... odpowiednich momentach, ale nie jestem pewna czy mi się to uda xD W każdym razie będę się starać ;)
      Uwielbiam słuchać muzyki, kiedy jadę komunikacją miejską :) Czas o wiele szybciej leci. Dodatkowym plusem jest to, że nie słyszę głośnych rozmów, stukotu kół i jedynie wsłuchuję się w melodię. To bardzo fajne uczucie :) Tak, bieganie za autobusami daje wycisk xD
      Ja właśnie podpisuję zeszyty oraz książki. Myślałam, że zrobię to jutro, ale okazało się, że jadę jutro do babci, dlatego też muszę uwinąć się dzisiaj. To tylko wprowadza mnie w jeszcze większe zdumienie, że wakacje chylą się ku końcowi. Przydałby się jeszcze jeden lub dwa miesiące wolnego xD
      Grałam w "Rayman Legends". Jest to moja ulubiona seria gier zręcznościowych :)
      Możliwe, że zgramy się w czasie i pochwalimy nowymi kolorami :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    8. Hej kochana:*
      Masz rację - za bezinteresowną pomoc otrzymać w nagrodę czyjś uśmiech to niesamowite uczucie. Cieszę się,kiedy mogę komuś pomóc,bo czasami,choć nasza pomoc wydaje się błaha,może okazać się najważniejsza i odmienić czyjeś życie.Uważam,że tak naprawdę wiele nie potrzeba,aby komuś pomóc,wystarczy miłość i dobre serce;)
      Miałam tak samo jak Ty kochana;p Grell i Undertaker mnie powalają xD W ogóle nie spodziewałam się,że w tym anime będzie aż tyle humoru.Ale miłe niespodzianki są najlepsze;) Nie oglądałam "Soul Eater" ale może w przyszłości uda mi się obejrzeć;)
      Często trafiają się tacy ludzie,co potrafią popsuć życie,ale trzeba ich ignorować i się od nich oddalić.Nie zawsze jest to możliwe,o czym dobrze wiem,lecz jak mówisz trzeba zadawać się z prawdziwymi przyjaciółmi.Moja mama również jest młoda,zawsze mogę z nią pogadać i również mamy podobne gusta.Fajnie jest mieć mamę za przyjaciółkę;) W końcu to najważniejsza osoba dla dziecka. Moja mama również nie przepada za mangą i anime ale nie poddaję się,wciąż próbuję ją przekonać. Może w końcu się uda ;D
      Nie zawsze pozytywne postaci są przewidywalne.W końcu może okazać się,że dobra postać jest tak naprawdę czarnym charakterem;p Ha ha tak obiecujesz,obiecujesz a i tak będziesz kończyć w najciekawszych momentach =D
      Masz rację fajnie jest się tak wczuć w muzykę podczas jazdy.Przeważnie kiedy wracam do domu w piątek, zasypiam w autobusie ze słuchawkami w uszach xD Cały tydzień męczy;)
      Życzę Ci miłego wyjazdu^^ Masz rację,wakacje mogłyby trwać dwa miesiące dłużej;) Jadę jutro do internatu,więc to chyba mój ostatni wpis do piątku. I tak minęły nam wakacje... Życzę Ci udanego nowego roku szkolnego i do zobaczenia w piątek!!:**
      Pozdrawiam;)
      Kasia

      Usuń
    9. Hej kochana :*
      Kiedy chodziłam do gimnazjum, przez pewien czas działałam w wolontariacie. Wraz z kilkoma kolegami zajmowaliśmy się pomocą dla samotnych kobiet i matek z dziećmi. Zbieraliśmy dla nich pieniądze, ubrania, zabawki i artykuły spożywcze. Potem pakowaliśmy je w ozdobny papier i zawoziliśmy do ośrodka. Zawsze robiliśmy to przed świętami Bożego Narodzenia, aby ludzie także otrzymali prezenty pod choinkę. Później dostaliśmy dyplom i podziękowania za naszą pracę. Bardzo nam się miło zrobiło, kiedy zobaczyliśmy także dołączone zdjęcia z uśmiechniętymi twarzami potrzebujących, kiedy odpakowywali paczki :)
      Najbardziej rozśmieszył mnie odcinek "Kuroshitsuji", w którym Grell i Undertaker się pierwszy raz spotkali ;D Są według mnie najciekawszymi postaciami, ponieważ wprowadzają odrobinę humoru, rozładowują napięcie. Na dodatek są oryginalnie wykreowani, ponieważ nigdy, w żadnym anime nie spotkałam rozrywkowego shinigami, ani grabarza, który uwielbiał przesiadywać w trumnie xD
      Można powiedzieć, że od kiedy znalazłam się w liceum, podchodzę z większym dystansem do ludzkich zachowań. Przestałam reagować impulsywnie i ignoruję nieodpowiednie słowa, postępowania. Stwierdziłam, że nie warto tracić nerwów na tych, którzy próbują do tego doprowadzić :) Lepiej odgraniczyć kontakty do minimum i pozostawać z tymi, przy których czujemy się szczęśliwi. Ha ha, kiedyś katowałam moją mamę ciągłymi powtórkami pierwszej serii "Naruto", kiedy jeszcze leciała w telewizji xD Niestety, nie dałam rady przekonać jej do czytania mangi czy oglądania anime, ale mamy wiele innych, wspólnych tematów, dlatego nie jest to dla mnie problematyczne :)
      Nie wiem czym jest to spowodowane, ale bardzo często przewiduję następne ruchy białych charakterów. Z czarnymi mam większe dylematy i może dlatego wydają mi się bardziej interesujące. Tylko Voldemorta nie lubiłam - ten faktycznie mnie irytował xD Ha ha, będę się starać, ale nie wiem, co z tego wyniknie ;D
      Teraz, kiedy rozpoczęła się szkoła, nie rozstaję się ze słuchawkami :D Po męczącym dniu, fajnie jest się przez okres jazdy zrelaksować w akompaniamencie ulubionych utworów :)
      Dziękuję kochana - wyjazd był bardzo udany :) Także życzę Ci udanego roku, dobrego planu zajęć i większej ilości czasu wolnego :D
      Do napisania w piątek :*
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    10. Hej kochana:*
      Wow naprawdę masz w sobie wiele empatii i ludzkich uczuć skoro działałaś w wolontariacie.Też kiedyś chciałam spróbować ale niestety na wsi tego nie ma. To bardzo dobry pomysł z prezentami dla matek. U mnie w szkole co jakiś czas są wyjazdy z prezentami do Domu Dziecka.To musi być niezwykłe zobaczyć radość na twarzy takiego dziecka.Bezinteresowna pomoc obcej osobie cieszy nie tylko tego człowieka ale również pomagającego.Miło jest zrobić dobry uczynek;)
      Masz rację,Grell i Undertaker to bardzo oryginalne postaci i wprowadzają masę humoru;p Nie było,nie ma i nie będzie więcej takich postaci jak oni.W ogóle w "Kuroshitsuji" jest wiele oryginalnych bohaterów tak samo jak w "Naruto".Na przykład Gaara,Lee,Hinata czy Shikamaru - każda postać ma zupełnie inną osobowość. Cenię sobie takie anime,w których jest mnóstwo różnych charakterów,bo im jest ich więcej,tym jest ciekawiej;p
      Kochana mam tak samo;) Również unikam lub ignoruję tych,którzy na to zasługują i już tak się nie przejmuję głupimi docinkami czy żartami.Nie warto tracić nerwów. Moja mama też nie za bardzo ma ochotę na mangę i anime,lecz tak samo jak Ty mam z nią wiele wspólnych tematów i naprawdę mogę z nią pogadać.A od anime mam koleżanki;D
      Ja lubię i białe i czarne charaktery,jednak więcej jest tych białych.Nie wiem od czego to zależy,po prostu kogoś się polubi i już.Na przykład Akatsuki - tyle złego wyrządzili,zabili mi Gaarę ale i tak ich lubię(oczywiście nie wszystkich;p). Czasami łatwo odgadnąć ruchy bohaterów nawet tych złych.Zresztą ja ostatnio strasznie mało książek czytam,więc niezbyt się mogę wypowiedzieć.Bo lektury się nie liczą=D
      Chciałam sobie dzisiaj posłuchać muzyki w autobusie i przy okazji pospać ale koleżanka mnie zagadała i nic z tego nie wyszło xD
      Dziękuję kochana;) Plan zajęć niezbyt mi się podoba. W ogóle minął dopiero pierwszy tydzień a ja jestem tak wykończona jakby minął miesiąc;) Od wtorku mam już normalne lekcje,prace domowe i w przyszłym tygodniu czeka mnie pierwsza kartkówka.Ja chcę wakacji!! To nie będzie łatwy rok - mam 4 fizyki, 4 chemie, 4 historie i społeczeństwo(co jest dla mnie nienormalne - w końcu jestem mat-fiz), 7 matematyk i inne.Plus zajęcia dodatkowe to się tego nazbiera. Ale na szczęście mam fajną klasę,więc przynajmniej nie będę nudzić się na lekcjach;p A jak Ci minął pierwszy tydzień??;)
      Pozdrawiam gorąco:**
      Kasia
      Ps.Przepraszam,że tak krótko i chaotycznie ale jestem strasznie zmęczona.

      Usuń
    11. Hej kochana :*
      Praca w wolontariacie to niesamowicie przyjemne zajęcie, choć nie ukrywam, że bardzo męczące. Wielokrotnie musieliśmy zostawać o wiele dłużej w szkole i często, tuż przed Bożym Narodzeniem, wracaliśmy do domu późnymi wieczorami. Jednak wszelkie trudy wynagrodziły nam uśmiechy ludzi :) Od razu, kiedy je zobaczyliśmy, odczuliśmy ciepło na sercach. Troszkę żałuję, że w moim liceum funkcjonuje wolontariat, który zajmuje się wyłącznie zbieraniem datków dla zwierząt. Jednak wrzucając złotówkę także można pomóc kociakom lub psiakom - zawsze zdziała się coś dobrego :)
      Wczoraj przeczytałam 12 tomik "Kuroshitsuji" i zrobił na mnie najlepsze wrażenie z dotąd wydanych części :) Strasznie stęskniłam się za Grellem i aż się roześmiałam, gdy się pojawił. Szczerze powiedziawszy, brakowało mi już jego humoru i ta scena rodem z "Titanica" rozłożyła mnie na łopatki, ha ha xD Ciekawi mnie, co nasz Grell nawywija w następnym tomiku i coraz bardziej nie mogę się go doczekać. Także zaskoczyła mnie postawa Elisabeth - zupełnie nie spodziewałam się, że taka przesadnie słodka dziewczynka będzie potrafiła posługiwać się szpadą i pokaże swoją drugą naturę. Yana wie, jak sprawić, by czytelnik obgryzał paznokcie z niecierpliwości podczas oczekiwania na kolejną publikację xD Jeszcze niesamowicie zainteresował mnie rysunek Undertakera, który kiedyś narysowałam. Myślałam, że to fan art, a tymczasem naprawdę pojawił się w mandze :) "Naruto" to prawdziwe zbiorowisko skrajnie różnych charakterów, co także niewiarygodnie mi się podoba. Niektóre postacie lubię bardziej, inne mniej, ale wszystkie są interesujące :)
      Sądzę, że każdy człowiek czasem popełnia błędy, ale trzeba umieć ja naprawiać. Niestety, są tacy, którzy nie potrafią się do nich przyznać i na siłę próbują się wybraniać zamiast przeprosić. To tylko jedno słowo i nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludziom tak ciężko przychodzi jego wypowiedzenie. Szkoda, bo czasem przez zbędną dumę rozbijają się relacje, które mają szanse na uratowanie. Ha ha, moja mama wymięka, kiedy słucham japońskiej muzyki xD Anime i mangę z trudem udaje jej się znieść, ale j-rock lub j-pop to dla niej zbyt wiele ;D
      Ja także nie jestem do końca zachwycona moim planem, kochana. Dwa dni bardzo mi przeszkadzają - poniedziałek, bo mam zajęcia aż do 16:05 oraz czwartek, w których mam niemal wszystkie lekcje w blokach - geografia, dwa języki niemieckie, trzy języki polskie i dwie historie. Natomiast wtorek bardzo mi się podoba, ponieważ kończę o 13:20 ;D Kochana, także jestem wycieńczona. Jakoś nie potrafię się przestawić na tryb szkolny - choć kładę się wcześnie, mam problemy ze wstaniem. Od pierwszego dnia miałam już normalne zajęcia, prace domowe, w poniedziałek czeka mnie pierwsza kartkówka(łacina), a na za tydzień mam lekturę. Myślałam, że w tym roku będzie łatwiej, bo odpadną nam zbędne przedmioty. A tymczasem jest zupełnie inaczej. Mam nawet wrażenie, że będzie ciężej niż w pierwszej klasie. Mam 9 języków polskich, 6 historii, 4 geografie, 4 języki niemieckie, 3 języki niemieckie, 2 łacińskie, do tego dochodzi wychowanie fizyczne oraz zajęcia dodatkowe. Nadchodzą trudne czasy xD Ale podobnie jak Ty, kochana, mam bardzo fajną klasę, więc może nie będzie tak strasznie ;)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    12. Hej kochana:*
      Warto wykonać nawet najcięższą pracę,jeśli tylko zostanie ona doceniona i otrzyma się za nią szczere podziękowanie. Uważam,że zbieranie datków dla zwierząt jest również bardzo ważne.Trzeba dbać o zwierzaki,bo one są szczere i naprawdę mądre,a ich wdzięczność jest prawdziwa,nawet bardziej niż niektórych ludzi. Zwierzę jest lepszym przyjacielem,ono nigdy Cię nie zdradzi, zawsze będzie przy Tobie,mieć takiego przyjaciela to naprawdę coś wartościowego.Wierzę,że zwierzęta nas rozumieją,naszą mowę i nastrój. Zawsze chciałam mieć psiaka wyłącznie dla siebie;)
      12 tom jest najlepszy. Również ucieszyłam się na widok Grella - strasznie dawno go nie było a teraz pojawił się w najbardziej zaskakującym momencie;) Scena z Titanica mnie rozwaliła, Grellowi nie podobał się jego partner ha ha ha;D Mnie też zaskoczyła Elisabeth.Zauważyłam,że jest zupełnie taka jak ja - dziecinna,słodka,uwielbia kokardki,ale w razie potrzeby zmienia się nie do poznania;) Polubiłam ją;p Ten tom jest fenomenalny,co jeden to lepszy, skąd Yana bierze te wszystkie pomysły?? Także zauważyłam "Twój" rysunek;D Nieźle się zdziwiłam, na początku myślałam,że sama go wymyśliłaś,a teraz wszystko się wydało! Przyznaj się,że pomagasz Yanie w tworzeniu mangi ha ha;D No pewnie,że tak,w końcu tak jak ona kończysz w najlepszym momencie;p
      Ludzie tracą wiele przez własną dumę i głupotę. Ciężko im przeprosić,chodzą z głową podniesioną do góry,jakby uważali się za lepszych od innych. Tacy ludzie myślą tylko o sobie przez co tracą szansę na przyjaźń czy miłość.
      Moja mama lubi japońskie piosenki.Ma nawet jedną swoją ukochaną;) Jak jeździmy na przejażdżki rowerowe to puszczam piosenki z telefonu. Ale z mangą i anime się chyba nie uda;p
      Mi się nie podoba wtorek i środa bo mam ciężkie lekcje i późno kończę,a najlepszym dniem jest chyba piątek i poniedziałek. Ogólnie jest strasznie ciężko,kończę później niż w tamtym roku. Ja również mam problemy ze wstawaniem, a po całym dniu szkoły jestem wykończona. Za tydzień też czeka mnie pierwsza lektura,a mam ich w tym roku aż 12.Dobrze,że w wakacje przeczytałam dwie;) Mi też się wydaje,że w tym roku będzie gorzej,niby mamy mniej przedmiotów ale za to więcej godzin. Ale jakoś to przetrwamy;)
      To mój ostatni wpis,bo jutro będę cały dzień poza domem,więc trzymaj się i do zobaczenia w piątek;**
      Pozdrawiam serdecznie:**
      Kasia

      Usuń
    13. Hej kochana :*
      Także uważam, że pomaganie zwierzętom jest bardzo ważne. Miło jest zobaczyć radośnie merdający ogon czy usłyszeć urocze mruczenie ;) Mam dwa pieski oraz żółwia, które traktuję jako swoich najlepszych i najwierniejszych przyjaciół. Jestem zdania, że udomowione zwierzęta są naszymi łącznikami z prawdziwą naturą - człowiek XXI wieku często bywa zbyt zapracowany, zabiegany, aby docenić magię prawdziwego świata. Nasze ukochane mruczki czy burki, odrobinę pomagają nam zwolnić, a nawet pocieszają w trudnych chwilach. Na przykład, kiedy jestem smutna, moje pieski zawsze do mnie przychodzą i kładą mi głowy na kolanach :) Jednak chciałabym pracować czynniej w wolontariacie - jeździć do schronisk, opiekować się kotami i psami, ale w mojej szkole działalność wolontariatu ograniczała się dotąd wyłącznie do zbierania datków. Bardzo się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że w tym roku zmienia się jego przeznaczenie i będzie obejmował szerszy zakres działalności - więcej możliwości, a także będzie dotyczył pomocy ludziom. Możliwe, że się skuszę i zapiszę :)
      Tom bardzo mi się podobał i wydaję mi się, że jest najlepszy z dotąd wydanych części :) Było w nim wszystko, czego oczekiwałam - dawno niewidziane postacie, zaskakujące zwroty akcji, odrobina grozy i przede wszystkim - nowy shinigami, który szczególnie mnie zainteresował ;D Cieszę się, że Yana dodała w mandze więcej ponurych żniwiarzy, ponieważ w anime było ich strasznie mało - tylko Grell, William i Undertaker. Sądziłam, że części dotyczące Madame Red oraz wątku cyrkowego były najwspanialsze, ale teraz widzę, że najlepsze tomy jeszcze przed nami :) Motyw Elisabeth był dla mnie prawdziwą wisienką na torcie - nie ukrywam, że wcześniej za nią nie przepadałam. Była odrobinę infantylna, przerysowana, a tutaj nareszcie pokazała pazurki - swoją "ciemną stronę" xD Niewiarygodnie mnie to zaskoczyło i szczerze mówiąc, cieszę się, iż pomyliłam się w ocenie jej charakteru. Kochana, byłam pewna, że rysunek, na którym się wzorowałam nigdy nie został zawarty w mandze, dlatego szeroko się uśmiechnęłam, kiedy zobaczyłam go w wykonaniu Yany. Jest niesamowity ;) Ha ha, bardzo bym tego chciała xD
      Wiesz, kochana, w okresie dwóch tygodni już trzy razy zmieniany był plan moich zajęć. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale ciągle wprowadzane są drobne poprawki, np. od poniedziałku zaczynam innym przedmiotem niż dotychczas, a we wtorek zamiast dwóch geografii mam dwie historie. Ten tydzień był dla mnie bardzo ciężki, a przyszły, niestety, także nie zapowiada się najlepiej.
      Pozdrawiam cieplutko :*
      P.S Bardzo przepraszam, że tak krótko i chaotycznie, ale jestem już wycieńczona dzisiejszym dniem.

      Usuń
    14. Hej kochana:*
      To bardzo dobrze,że chcesz aż tak bardzo pomagać zwierzętom i ludziom.To wielkie poświęcenie w bardzo szczytnym celu.Podziwiam Cię,w końcu i tak mamy minimum czasu wolnego a Ty chcesz poświęcić go pracując w wolontariacie.Jesteś naprawdę wartościową osobą;)
      Masz rację - ludziom brakuje teraz kontaktu z naturą,zwłaszcza tym,którzy mieszkają w miastach,a zwierzęta są prawdziwymi przyjaciółmi,dzięki nim człowiek może trochę zwolnić,uspokoić się. Ojej jakie masz kochane pieski - one na pewno wyczuwają Twoje emocje i próbują Cię pocieszyć.To jest takie słodkie i wzruszające,kiedy zwierzak próbuje pomóc na miarę swoich możliwości.Łatwo się wtedy rozczulić;)
      Masz rację - tomik był najlepszy,mi również niczego w nim nie zabrakło.Nowy Shinigami bardzo mi się spodobał,jest bardzo ciekawą postacią.I to nic,że widziałam go już w anime;p Bo był on kochana tylko może nie pamiętasz.Poznałam go od razu po kosiarce=D Wątek cyrkowy mnie oczarował i myślałam,że nic lepszego już nie będzie,ale jak widać się myliłam. Co jeden tom to lepszy;) Myślę,że Yana jeszcze nie jeden raz nas zaskoczy i będzie jeszcze dużo ciekawej akcji;) Ja również wcześniej nie przepadałam za Elisabeth - wkurzała mnie niemiłosiernie.Ale takie niespodzianki są najlepsze.Kto by pomyślał,że taka słodka,niewinna dziewczynka ma również jak to nazwałaś "pazurki";p Zakończenie fenomenalne,teraz tylko pozostało najgorsze - czekać na nowy tom.Kochana Twoje wykonanie tego rysunku też jest niesamowite. Poza tym byłaś pierwsza!!;D Rysuj dalej,bo jak widać inspirujesz Yanę^^
      U mnie planu nie zmieniali,zawsze mnie dziwiło po co tak często go zmieniają.Ja również miałam ciężki tydzień,niestety jest dużo nauki.W piątek jak wracam do domu to normalnie padam.A na dodatek od poniedziałku złapało mnie przeziębienie,więc za ciekawie nie jest.W dodatku miałam tak dużo lekcji,że cały dzisiejszy dzień przesiedziałam przy książkach.A to dopiero był drugi tydzień.. Przepraszam że tak krótko ale nie mam siły pisać, zresztą Ty mnie rozumiesz.W takich momentach doceniam i cieszę się,że jesteśmy w tym samym wieku;)
      Pozdrawiam gorąco;**
      Kasia
      Ps.Widziałaś może nowy serial "To nie koniec świata"?? Akcja dzieje się w Białej Podlaskiej czyli w mieście,w którym się uczę;p

      Usuń
    15. Hej kochana :*
      Bardzo chciałabym poświęcać wolny czas na pracę w wolontariacie i mam nadzieję, iż zdołam zająć się pomocą potrzebującym ludziom oraz zwierzętom :) Wydaję mi się, że takie zajęcia rozwijają w nas wrażliwość i przede wszystkim ukazują, że można coś dla kogoś zrobić, nie oczekując w zamian żadnej zapłaty. Niestety, nie wiem czy w tym roku uda mi się jeszcze zapisać, ale spróbuje się dowiedzieć, jak wygląda sytuacja mojego szkolnego wolontariatu i
      możliwe, że spróbuję tam swoich sił :) Cieszę się, że masz o mnie dobre zdanie, kochana, ale jestem tylko malutką osóbką ; D
      Zwierzęta to wspaniali przyjaciele, którzy z łatwością rozpoznają nasze uczucia i się do nich dopasowują. Moje psiaki zawsze potrafią odgadnąć, kiedy mam ochotę się z nimi pobawić czy poprzytulać. W trudnych chwilach nigdy mnie nie zawiodły. Potrafią być naprawdę urocze, ale najbardziej mnie rozczulają, kiedy trzymam w rękach coś dobrego, a one robią wielkie, maślane oczy, abym się z nimi podzieliła ; D
      Tak, manga z tomu na tom staje się coraz bardziej wciągająca. Martwi mnie tylko, że powoli zbliżamy się do wyrównania publikacji z wersją japońską, przez co części prawdopodobnie będą rzadziej się pojawiały. Jednak to czeka nas dopiero po 16 tomie, więc nie przejmujmy się na zapas ;) Dla mnie dotąd najwspanialszym motywem był wątek Madame Red oraz pierwsze przedstawienie Grella, następnie uplasował się cyrk. Zupełnie nie przypuszczałam, że 12 tom przewyższy wszystkie, poprzednie części. Yana potrafi bezustannie zaskakiwać. Nawet, kiedy pomyślę, że nic lepszego nie może się już wydarzyć, ona udawadnia, iż się mylę. Właśnie dzięki temu - momentom ogromnego zaskoczenia, tak bardzo uwielbiam "Kuroshitsuji" :) Ha ha, cieszę się, że Ci się spodobał, kochana :) Może niebawem uda mi się wstawić nowy rysunek - moje ukochane ItaSasu, na które ostatnimi czasy mam obsesję xD
      Wydaję mi się, że u mnie plan był zmieniany, ponieważ w tym roku została utworzona dodatkowa klasa pierwsza i przez to może być problem z rozstawieniem godzin lekcyjnych, aby nikt nie czuł się pokrzywdzony swoim rozkładem zajęć. Ja także się przeziębiłam, kochana. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz :) Mnie jeszcze odrobinę trzyma ból głowy, ale niestety, chcąc nie chcąc, do szkoły muszę chodzić. Nie mogę odpuścić tego tygodnia, ponieważ mam mnóstwo kartkówek oraz pierwszy sprawdzian. Cały weekend spędziłam przed książkami. Z tego też powodu nie dałam rady wcześniej odpisać na komemtarz, za co bardzo przepraszam.
      Dziś świętujemy pierwszą rocznicę bloga :) Planowałam dodać urodzinowy wpis, ale przez natłok zajęc nie dałam rady niczego naskrobać. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się co nie co napisać :)
      Niestety nie miałam okazji obejrzeć, ale możliwe, że niebawem rzucę okiem ;)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    16. Przepraszam za ewentualne błędy, ale pisałam poprzedni komentarz z tabletu, którego dopiero uczę się obsługiwać :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. To, iż trzeba było trochę dłużej poczekać na następny rozdział nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się jakość, nie ilość. Co do jakości nie ma do czego się przyczepić. Czyta się płynnie i z ciekawością chłonie się każde następne słowa.

    Nurtowało mnie czy Naruto się zgodzi pomóc, w pewnym momencie naprawdę zwątpiłam, iż przystanie na propozycję Potomka Nocy. Ucieszyłam się, gdy okazało się, iż wszystko powoli się układa. Chociaż zapewne nie jedną przeszkodę przyjdzie im pokonać. Oi, los potrafi być szczególnie okrutny.

    Nie przyjmuję w ogóle innego rozwoju akcji do wiadomości, niż uratowanie Itachiego, położenie kresu tyranii obecnych władców oraz już po tym wszystkim wspólnego życia Naruto i Sasuke. Przypuszczam, że na ich zbliżenie trzeba będzie jeszcze poczekać, gdyż najpierw obowiązki potem przyjemności, czy jakoś tak.

    Nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Na bloga oczywiście będę zaglądać, tak często jak będzie mi to dane, w wypatrywaniu następnej notki. Brr... klasa maturalna... co to będzie? Życzę dużo weny oraz chęci do nauki. (sobie tej chęci do nauki także życzę)

    Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i cieszę się, że rozdział Ci się spodobał :) Także życzę Ci dużo chęci do nauki i wierzę, że wszystko dobrze się ułoży. Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  3. Boże, jestem taka szczęśliwa, że napisałaś kolejną część. A tym bardziej, że ma się pojawić Dei. Cała historia wciągnęła mnie bez granic, chłonę ją jak nic innego. Czekam na kolejny rozdział, przesyłam gorące pozdrowienia.

    Twoja oddana czytelniczka Tenshi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, kochana i miło mi, że rozdział przypadł Ci do gustu :) Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  4. Coraz bardziej się uzależniam od opowiadania i do tego pojawia się Deidara <3
    Będę niecierpliwie czekać na kolejne rozdziały.
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że opowiadanie Ci się podoba :) Pozdrawiam gorąco :*

      Usuń
  5. Witam,
    rozdział jest cudowny, wspaniale ukazałaś uczucia Sasuke , nie jest tutaj „zimnym draniem” cierpi, no i milczenie Naruto uważa za odmowę pomocy, jakże się bardzo pomylił... A kruk Itachiego bardzo mi się spodobał, i jeszcze umie pisać.... hahha, ciekawe dlaczego nie lubi Sasuke, ale od razu pomyślałam, żeby Naruto polubił... Sasuke też ma jakieś zwierzę?
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i miło mi, że rozdział przypadł Ci do gustu :) Tak, Sasuke także będzie posiadał zwierzę. Niedługo pojawi się ono w opowiadaniu. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. A Dei się pojawi! Sorry, ale mam słabość do większości członków Akatsuki w tym i do blondyna. Ciekawe tylko czy się zgodzi pomóc? Ale wydaje mi się, że Naruto go do tego przekona. I zaskoczyłaś mnie brakiem sympatii między krukiem a Sasuke, ale pozytywnie zaskoczyłaś. Gdyż jak się czyta blogi o wampirach to przeważnie autorki piszą tam, że mają oni świetny kontakt ze zwierzętami, które są im posłuszne, wykluczywszy ewentualnie psy i wilki. A tu miłe zaskoczenie. Ciekawe jakie zwierze przypiszesz Sasuke. Hym... jak tak pomyśleć to stawiam na węża, konia, a ktoś z rodziny kotowatych? No ciekawe, będę wypatrywała tego wątku. Fajnie ci wyszedł opis zgodzenia się udzielić pomocy przez Naruto. Fajnie, że Sasuke miał wątpliwości a nie taki wszystko wiedzący i wszystko musi iść po mojej myśli. Co do odstępów czasu między notkami, mi nie przeszkadza, doskonale wiem co to znaczy nie mieć czasu. A są takie momenty,że nie masz nawet czasu się położyć spać. Życzę powodzenia w nowym roku szkolnym, wiele czasu, którego będziesz mogła poświęcić w całości dla siebie[czyt. czasu wolnego] oraz weny[naprawdę upierdliwe jest to, jak masz czas by pisać ale za grosz weny]. Nic to. Pozdrawiam i będę cierpliwie czekać na ciąg dalszy. Jeszcze raz powodzenia w szkole one się zawsze przydaje i nigdy go nie za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i wszelkie, miłe słowa, które niesamowicie podnoszą mnie na duchu :) Także uwielbiam członków Akatsuki. Ze szczególnością kocham Deidarę, dlatego też stwierdziłam, że byłoby miło, gdybym umieściła go w opowiadaniu. Możliwe, że pojawi się jeszcze kilka postaci z organizacji, a szczerze mówiąc, bardzo bym chciała wprowadzić niemal wszystkich ;D W najbliższych notkach wyjaśni się rodzaj zwierzęcia, jaki będzie posiadał Sasuke :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Hejka^^
    Rozdział mi się bardzo spodobał. To, że był spokojniejszy od poprzedniego idealnie równoważy wcześniejszą akcję. Myślę, że potrafisz idealnie rozłożyć napięcie tak, by czytelnik z niecierpliwością czekał na dalszą część.
    Uważam, że twój talent jest naprawdę pierwszej klasy^^ Jakem mól książkowy jestem wręcz urzeczona :)
    Twój styl jest naprawdę świetny i idealnie stylizujesz język w wypowiedziach bohaterów tak, że od razu podkreślasz fantastykę tego tekstu.
    Ude brawa, naprawdę jesteś świetna a twoje opowiadanie jest wyjątkowe. Przebija większość (o ile nie wszystkie^^) opowiadania z internetu jakie czytałam (a mało tego nie było).
    Dziękuję Ci za nowy rozdział^^ Jesteś naprawdę genialna
    Zastanawia mnie tylko ile możesz mieć lat ;) Jeśli nie chcesz oczywiście nie odpowiadaj^^ To moja czysta ciekawość co do autora tak dojrzałego tekstu^^
    Twoja Shadow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, zrobiło mi się bardzo miło, kiedy przeczytałam Twój komentarz :) Nie ukrywam, że się krwisto zarumieniłam, ha ha ;D Serdecznie dziękuję i cieszę się, że moje opowiadanie Ci się spodobało. Mam nadzieję, że nie rozczaruję Cię kolejnymi częściami i że będą Ci się równie mocno podobały :) Postaram się jak najprędzej rozpocząć pracę nad dalszą częścią "Serca mroku", kiedy tylko znajdę odrobinkę wolnego czasu. Oczywiście odpowiem na Twoje pytanie - mam szesnaście lat, a ostatniego października będzie siedemnaście :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    2. A więc jesteś moją rówieśniczką^^ tak więc podziwiam, bo może sama lubię pisać dla siebie jakieś opowiadania, ale nigdy nie umiem aż tak oddać dramatyzmu sytuacji. Ty radzisz sobie naprawdę genialnie. Mogę się od Ciebie tylko i wyłącznie uczyć, bo naprawdę piszesz bardzo dojrzale^^
      Dużo siły do napisania dalszych części i ogarnięcia szkoły^^ Ja już tęsknie za wakacjami! :) Połowa mojej klasy siedzi z ponurymi minami powtarzając w kółko: "ja chcę do domu". heh nie ma to jak 5 fizyk w tygodniu i 8 matematyk^^ Co ja robię na mat-fizie ;P
      Tak więc powodzenia
      Twoja Shadow

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję za wszystkie, miłe słowa :) Cieszę się, że moje opowiadania Ci się podobają i mam nadzieję, iż nigdy nie zawiodę Twoich oczekiwań. Będę ze wszystkich sił starać się pisać jak najlepiej, a Twoje komentarze niesamowicie mnie w tym wspierają, za co jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję :)
      Tobie także życzę sił do nauki i wiele cierpliwości, która przydaje się podczas wielogodzinnego siedzenia na zajęciach ;D Wakacje mogłyby potrwać jeszcze jeden, dwa miesiące, bo już także strasznie się za nimi stęskniłam :D Minął dopiero pierwszy tydzień, a czuję się równie zmęczona jak po całym roku. U mnie wygląda to podobnie - wszyscy odliczają minuty do ostatniego dzwonka xD 9 języków polskich, 6 historii i 4 geografie potrafią wykończyć. Także zadaje sobie pytanie, co ja widziałam w profilu humanistycznym ;D
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    4. Profil humanistyczny? Genialnie trafiłaś! Mam nadzieję, że kiedyś napiszesz również książkę, i to taką, która odeśle Harrego Pottera, Władce Pierścieni i inne na dno listy najpopularniejszych^^ Szkoła męczy, ale z wielką chęcią w wolnych chwilach wbijam na Twojego bloga i sprawdzam rozdziały. Gdybyś widziała jak oczka mi błyszczą jak widzę jakiś nowy^^
      Dużo natchnienia^^
      Shadow

      Usuń
    5. Bardzo chciałam dostać się na profil humanistyczny, ponieważ uwielbiam język polski i historię :) Także zależało mi, abym bardziej rozwinęła swoje pisanie. Będę się starać ze wszelkich sił, aby każdy kolejny rozdział był lepszy, ciekawszy, bardziej wciągający i aby przede wszystkim - podobał się Tobie oraz pozostałym czytelnikom :) Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni.
      Bardzo dziękuję za wszelkie, miłe słowa, które niewiarygodnie mnie wspierają i motywują do dalszej pracy :) Nie istnieją słowa, którymi mogłabym wyrazić wdzięczność za Twoje wpisy. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję :)
      Postaram się jak najprędzej opublikować nowy wpis. Niestety, ten tydzień był dla mnie bardzo ciężki, a weekend mam zarezerwowany na czytanie lektury. Ale, jeśli zdołam szybko uporać się z "Dziadami", to jeszcze jutro zacznę przygotowywać 15 rozdział "Serca mroku" :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
    6. I co tam? Jak idzie nowy rozdział?
      Mam rozumieć, że pokonały Cię "Dziady"? ;P
      Mam nadzieję, że się jakoś trzymasz^^
      Twoja Shadow

      Usuń
    7. Nowy rozdział powolutku powstaje - mam już pewną część wpisu i zostanie on opublikowany w najbliższy weekend :) Hahaha, na szczęście wczoraj ukończyliśmy omawianie "Dziadów ", co, szczerze powiedziawszy, bardzo mnie cieszy :D Także mam nadzieję, że wszystko dobrze się u Ciebie układa :) Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń