piątek, 5 października 2012

"Serce mroku"~Rozdział 1



W którym więzy przeznaczenia zostają utkane...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
          Na niebie zgromadziły się pierzaste chmury, które skutecznie zakryły świecące słońce. Ich ciemne kolory sprawiły, że nad Lenoią zapanował nieprzyjemny półcień, a dotąd spokojny wiatr gwałtownie przybrał na sile. Późnymi popołudniami większość mieszkańców Metrisundu przesiadywała we własnych domach lub pubach, popijając rozgrzewające napoje, dlatego też wszystkich zdziwił gwar panujący na obrzeżach miasta. Ludzie z zaciekawieniem podchodzili do okien i z lękiem przypatrywali się oddziałowi Łowców, którzy w zawrotnej szybkości pokonywali kolejne ulice. Wojownicy trzymali nad głowami swoje metalowe dzidy, podnosząc coraz to głośniejsze okrzyki "Wampir!", "Łapać wampira!". Kilkadziesiąt metrów przed nimi biegły dwie, zakapturzone postacie, ubrane w identyczne, czarne płaszcze, które głośno łopotały połami na silnym wietrze. Budowy ich ciał wskazywały, iż byli młodymi mężczyznami o niebywałej szybkości oraz zwinności. Przemykali alejami miasta, niczym cienie wijące się wieczorami po ścianach budynków, a wśród zabudowanego terenu nie można było dosłyszeć odgłosów ich stóp. Obecność obu młodzieńców zdradzały jedynie ich głośne, niespokojne oddechy oraz wrzaski goniących ich wojowników. 
          - Szybciej, Sasuke! - wydyszał wyższy z uciekinierów, którego długie, związane włosy wypadały z kaptura. - Jeśli się nie pospieszymy, to Łowcy z pewnością nad dopadną!
          - To nie t-takie proste, I-Itachi - wychrypiał drugi. - Ucieczka z r-raną klatki...piersiowej t-to żadna p-przyjemność...
          Przyłożył otwartą dłoń do poziomego rozcięcia, z którego ciągle sączyła się krew. Czerwona ciecz spływała po jego palcach skapując na brukowaną kostkę. Jęknął przez nagłe ukłucie bólu i powolnie wytracał prędkość, aż jego bieg przemienił się w mozolny trucht. Płuca paliły go żywym ogniem, a rana nie pozwalała mu nawet spróbować zaczerpnięcia głębszego oddechu. Coraz bardziej zostawał w tyle za swoim towarzyszem, który w akcie desperacji złapał go za nadgarstek i wciągnął do sąsiedniej alejki. Przywitała ich potężnym powiewem wichru, który z łatwością strącił kaptury z głów uciekinierów ukazując ich poobijane, podobne twarze, niemal identyczne, czarne oczy oraz blade cery. Nie mieli czasu, by poprawić swoje stroje, gdyż Łowcy zbliżyli się do nich na niebezpieczną odległość i rozpoczęli atak swoimi broniami-metalowe dzidy co chwilę przemykały między sylwetkami wampirów, poszukujących ostatniej deski ratunku. 
          Gdy Potomków Nocy i wojowników dzieliło zaledwie kilka metrów, Itachi i Sasuke raptownie skręcili w wąską uliczkę, gdzie wyższy z młodzieńców dostrzegł ciasną szparę między budynkami. Bez chwili zastanowienia ukrył się w szczelinie, pociągając za sobą rannego chłopca. Wtulili się w swoje ciała i z przerażeniem spoglądali na ulicę, którą za chwilę mieli przebiegać Łowcy. Liczyli, iż mocarni mężczyźni nie dostrzegą ich w mroku rzucanym przez mury budowli, dlatego na wszelki wypadek wyciszyli swoje oddechy i szczelnie otulili się płaszczami. 
          Kiedy oddział wojowników zbliżał się do ich kryjówki, Itachi i Sasuke troskliwie otulili się ramionami, wciskając twarze w swoje szyje. Z trudem opanowywali nerwowy płacz oraz krzyki przerażenia, które niemal wyrywały się z ich gardeł. Śmierć od lat gościła w życiach wampirów, jako temat powszedni. Wraz z wybuchem wojny nie raz musieli spoglądać na czyjeś odejście, jednak umieranie nigdy nie było dla nich rzeczą, z którą powinni się godzić. Zawsze budziło w nich pierwotny strach przed nieznanym. Przed bólem, cierpieniem i świadomością, że po drugiej stronie może nie być biblijnego raju, lecz jedynie wszechobecna nicość.
          Nagle zastępy Łowców w zastraszającym tempie zaczęły przemykać obok szpary, gdzie dwoje wampirów wstrzymało oddech, a jedyne, co słyszeli to przeraźliwy wrzask własnych serc. Widzieli każdego z mocarnych mężczyzn, niczym na zwolnionym filmie-dokładnie reflektowali każdy ich ruch, a nawet najmniejszy grymas na twarzy. W momencie, gdy miał już przebiec ostatni, dwunasty wojownik, Łowca niespodziewanie zatrzymał się przy kryjówce Potomków Nocy. Trzymając srebrzystą broń w dłoni, bacznie przyjrzał się ciemnemu zakamarkowi, spoglądając wprost w przerażone oczy Sasuke. Itachi w porę zakrył dłonią usta rannego chłopca, aby ten nie pisnął ze strachu i obnażył dłuższe kły, przygotowując się do walki.
          W momencie, gdy wrogi mężczyzna coraz dłużej świdrował tęczówkami schronienie Potomków Nocy, a długowłosy szukał dogodnej chwili do ataku, z ulicy dobiegł ich niski, zniecierpliwiony ton.
          - Znalazłeś tam coś?!
          - Nie! - odkrzyknął niemal natychmiast podejrzliwy Łowca. - Zdawało mi się, że coś widziałem w tej szczelinie, ale to chyba przywidzenia.
          - To na cholerę tam tyle stoisz?! Rusz się, bo uciekną nam sprzed nosa i nie zaznamy dzisiaj żadnej rozrywki!
          - Idę, idę... - mruknął pod nosem wojownik i z rozwścieczoną miną pobiegł w ślad za swoim oddziałem.
          Para wampirów jeszcze przez dłuższy czas trwała w zupełnym milczeniu, aż po kilku minutach, gdy ustały odgłosy odchodzącego oddziału Łowców, pozwolili sobie na głębsze oddechy. Dyszeli ciężko, ściskając swoje dłonie i wpatrując się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał barczysty mężczyzna.
          - Jak to możliwe, że nas nie zauważył? - wyszeptał niewyraźnie Sasuke. 
          - Kolory naszych płaszczy zlały się z mrokiem - wyjaśnił Itachi. - Na szczęście nie świeci słońce, więc w ciemnościach nie miał szansy nas dostrzec. Zresztą wbrew pozorom, Łowcy to mało inteligentne stworzenia. Polegają jedynie na sile mięśni, ale, jeśli mamy wziąć pod uwagę ich potęgę umysłową to utrzymuje się ona na bardzo niskim poziomie.
          - W twoich ustach nawet obelga brzmi, jak komplement, braciszku - uśmiechnął się krótkowłosy i zachichotał cicho, zupełnie zapominając o swojej krwawiącej ranie.
          Z rozciętego miejsca na jego piersiach ponownie wypłynął strumień czerwonej cieczy, która z pluskiem wylała się na ulice. Sasuke krzyknął z bólu i odczuł, jak jego kolana odmawiają mu posłuszeństwa. Itachi w porę zainterweniował łapiąc go w pasie, nim ten zdążył runąć na ziemię.
          - W porządku? - spytał troskliwie długowłosy, gdy jego towarzysz odzyskał równowagę.
          Niższy z wampirów nieznacznie pokiwał głową.
          - P-Poradzę sobie.
          - Kłamiesz. Już doszczętnie opadłeś z sił. Musimy się stąd jak najszybciej wydostać i oddać cię w ręce naszych uzdrowicieli.
          Sasuke nie protestował, kiedy jego brat wziął go na ręce i pozwolił mu oprzeć głowę na swoim ramieniu. Przez głębokie rozcięcie, a także mniejsze, liczne rany oraz siniaki jego energia malała w zastraszającym tempie. Obawiał się, że jeśli będzie szedł na własnych nogach mógłby utracić przytomność, a wtedy ich ucieczka stałaby się jeszcze trudniejsza do zrealizowania.
          - Nie jestem dla ciebie za ciężki? - szepnął krótkowłosy, gdy wraz ze swoim bratem opuścił kryjówkę i znalazł się ponownie na głównej ulicy.
          Itachi uśmiechnął się pocieszająco.
          - Jesteś lekki, jak piórko. Już niczym się nie przejmuj. Zabiorę nas do domu.
          - Dobrze, że wampiry nie są podatne na zapach krwi innych Potomków Nocy. Gdyby tak nie było to...
          - Nigdy bym cię nie ugryzł! - warknął gniewnie starszy z rodzeństwa. - Nawet, jeśli twoja krew pachniałaby najpiękniej na świecie nie ośmieliłbym się jej tknąć! 
          - Nie unoś się tak. Nie chciałem cię urazić...
          Itachi tylko mruknął coś w odpowiedzi i w milczeniu szedł wzdłuż alei, gdy nagle do uszu obu młodzieńców doszły głośne, nieprzyjemne dźwięki przypominające warczenie jakiś dzikich, niebezpiecznych zwierząt. Głosy bestii mieszały się ze sobą i przeplatały, tworząc kakofonię różnorodnego ujadania.
          - Psy Łowców! - wykrzyknął przerażony Sasuke. - Dojdą do nas po zapachu mojej krwi i twoich śladów!
          Długowłosy nerwowo przegryzł wargę zadając sobie pytanie: I co teraz? Przez chwilę trwał w bezruchu, przysłuchując się odgłosom wydawanym przez czworonogi, po czym poderwał się do biegu. W zawrotnym tempie pokonywał kolejne części Metrisundu, aż gwałtownie przystanął przed tylnym wejściem do pewnego pubu, obok którego stały puste beczki po winie.
          - Ukryjesz się tu - zarządził Itachi i posadził swojego brata między pojemnikami.
          - Zaraz...Co?! - oburzył się chłopak, opierając się plecami o jedną z baryłek.- Znajdą nas tutaj! Musimy uciekać!
          -Nie, Sasuke. W tej chwili ucieczka jest już niemożliwa. Mamy tylko jedno wyjście.
          Długowłosy uklęknął przed rannym wampirem i rzucił mu przerażone, niespokojne spojrzenie. 
          - Odciągnę Łowców od ciebie - rzekł hardo. - Razem nie zdołamy im umknąć. Spróbuje zagnać ich w dalsze części miasta. Zapowiada się na deszcz, więc kiedy tylko zacznie padać, uciekaj. Krople zmyją twoje ślady i zamaskują zapach. Biegnij wprost do Kolonii. Uzdrowiciele ci pomogą.
          Krótkowłosy rozdziawił usta, a jego oczy przybrały wyraz dorodnych pomarańczy. Wpatrywał się w zdecydowaną twarz swojego brata, na której oprócz zdeterminowania dostrzegł także nutę strachu.
          - Nie...Ita...nie... - powtarzał Sasuke, łapiąc dłonie swojego towarzysza. - Nie pozwolę ci. Nie...
          - Po śmierci naszych rodziców obiecałem ci, że zawsze będę cię chronił - odparł jego rozmówca. - Teraz wywiążę się z tej przysięgi - Uśmiechnął się i położył rękę na policzku chłopca, ścierając z niego samotną kropelkę. - Nie płacz, mój mały kintano. 
          Na dźwięk ostatniego słowa, młodszy przedstawiciel rodzeństwa wybuchł donośnym lamentem. Itachi ucałował jego rozgrzane czoło, po czym wziął go w ramiona, roniąc przy tym pojedynczą łzę.
          - Obiecuję, że przeżyję - szepnął. - Odnajdę cię i razem wrócimy do naszego świata, braciszku. Czekaj na moją wiadomość.
          Długowłosy błyskawicznie powstał z ziemi i rzucił rannemu chłopcu uspokajające spojrzenie. Gdy odwrócił się na pięcie, Sasuke starał się pochwycić kraniec jego płaszcza, jednak materiał jedynie musnął jego palce. 
          Kiedy Itachi znalazł się na skrzyżowaniu kilku alei, posłał swojemu bratu szeroki uśmiech i zniknął w cieniach budynków.


*******


          Naruto wszedł do wnętrza swojej posiadłości, w której panował wszechobecny przepych-podłogi wszystkich pomieszczeń znajdujących się na pierwszym oraz drugim piętrze wyłożone były białym marmurem. Na ścianach, utrzymanych w kolorze kości słoniowej, znajdowały się liczne obrazy zróżnicowane tematycznie. Natomiast sufit zdobiły kolorowe fragmenty szkła, układające się w migoczącą mozaikę. Każdy pokój posiadał kilka podobnych cech-wszędzie stały szykowne meble z prawdziwego drewna, niekiedy ozdobione dekoracyjnymi szybami, a także znajdowały się tam liczne rośliny doniczkowe, kadzidła oraz świeczniki. 
          Blondyn ruszył w głąb korytarza i wspiął się po dębowych schodach na wyższe piętro. W mgnieniu oka odnalazł drzwi do swojej sypialni, którą od pozostałych pokojów odróżniało wielkie łoże z baldachimem oraz zaskakująca ilość światła, gdyż prawa ściana była w całości oszklona. Naruto uwielbiał widok rozciągający się za oknami-rozległe, wiecznie zielone lasy, nad którymi wstawało oraz chowało się słońce. Kochał patrzeć, jak promienie przecinają niebo, a wiatr przepycha się z chmurami. Pejzaż ten pomagał mu   oderwać się od realiów życia. Pozwalał na krótki czas zapomnieć o zmartwieniach i zatracić się w swoim własnym, małym świecie. Dlatego też niemal cały swój wolny czas, blondyn spędzał na obserwowaniu natury, lecz dzisiejszy wieczór stanowił dla niego wyjątek. Był zmuszony wypisać dokumenty swoich pacjentów, którzy w ostatnim czasie opuścili szpital. Aby jak najprędzej uwinąć się z pracą, młodzieniec przebrał się w swoje dzienne ubranie, na które składały się krótkie, czarne spodnie, jasno niebieskie buty z wysokimi cholewkami oraz bogato zdobiony frak, po czym zbiegł na parter, gdzie odnalazł bibliotekę. 
          Na szerokim biurku, ustawionym na środku pomieszczenia znajdowały się stosy papierów, na których widok Naruto głośno jęknął. Dzięki temu, że słońce jeszcze nie do końca schowało się za horyzontem, chłopak zdecydował, że na razie podaruje sobie odnalezienie świec i powolnym krokiem skierował się w stronę krzesła.
          - Bez pracy nie ma kołaczy - Westchnął i usiadł przy biurku, maczając pióro w kałamarzu.
          Wziął do ręki pierwszy plik kartek i rozpoczął wypisywanie dokumentów.
          Kiedy odkładał na bok kolejne partie swoich notatek, w pokoju zapanował gęsty półcień, a o szyby zaczęły się rozbijać krople deszczu. Zwrócił twarz w stronę ciemnego nieba i z zamkniętymi oczami wsłuchiwał się w uspokajające odgłosy natury.



*******


          Gdy Sasuke odczuł na swojej twarzy pierwsze krople deszczu, oderwał pusty wzrok od miejsca, w którym przed kilkoma minutami stał jeszcze jego brat i rozejrzał się dookoła. Świadomość, że oprócz niego na ulicach nie ma żywej duszy tylko spotęgowała odczucie samotności. On i Itachi zawsze trzymali się razem. Byli rodzeństwem, które nie rozstawało się na krok i szło ze sobą ramię w ramię. Troszczyli się o siebie, pomagali sobie nawzajem, a jeśli byłaby taka potrzeba to z pewnością oddaliby za siebie życie. Teraz to właśnie długowłosy postanowił zaryzykować własnym, aby ochronić chłopca, przez co Sasuke został zupełnie sam, poraniony, w nieznanym mieście pełnym wrogich ludzi. Nie miał innego wyboru, jak tylko zastosować się do poleceń swojego brata i jak najszybciej dotrzeć do Kolonii.
          Kruczowłosy z trudem powstał z mokrej ziemi i w deszczu ruszył przed siebie. Nie było dla niego ważne, że włosy przyklejały mu się do twarzy, a padająca woda oblewała jego ubrania mieszając je z krwią wypływającą z rozcięcia. Nie zważał na ból fizyczny, lecz zakrzątał sobie głowę wspomnieniem Itachiego, rzucającego mu ostatni uśmiech. Gwałtownie zacisnął zęby i przycisnął dłoń do piersi, aby zatamować krwotok oraz jednocześnie dać upust emocjom.
          Nie znał rozkładu dróg stolicy Lenoi, lecz stwierdził, że gdy dostanie się do najbliższego lasu to z łatwością odnajdzie drogę powrotną. Na szczęście nie wypatrzył żadnego mieszkańca Metrisundu, więc nieuważnie pokonywał kolejne ulice, aż z zamyślenia wyrwał go donośny ryk, który zjeżył mu najmniejsze włoski na karku.
          - Psy Łowców! - pisnął, zatrzymując się gwałtownie.
          Z każdą chwilą ujadanie zwierząt było coraz głośniejsze i agresywniejsze, co świadczyło o tym, że zwęszyły trop wampira. Potomek Nocy bez zastanowienia rzucił się do ucieczki, podczas której jego rana coraz bardziej się otwierała, a krew litrami wylewała się na mokrą ziemię. Potężnie zaciskał wargi, aby nie krzyknąć z bólu, lecz kilka pojedynczych wrzasków wydobyło się z jego gardła. Odczuwał, że opuszczają go siły, a bieg z każdą chwilą staje się wolniejszy. Wiedział, że musi szybko odnaleźć bezpieczną kryjówkę i odczekać w niej kilka godzin, aż wojownicy odpuszczą sobie dalsze poszukiwania. Dostrzegł na  skraju alei uchyloną, żelazną bramę prowadzącą do pewnej posiadłości. Podbiegł w jej stronę i przecisnął się przez szczelinę, następnie chwiejnym krokiem pokonując ogród. Liczył, że pośród wielu wysokich, liściastych drzew Łowcy nie dostrzegą jego sylwetki, dlatego też wspiął się na schodki budynku i zatrzymał się przed drzwiami. Zakładał, że jakiś czas tam posiedzi, a później ruszy w dalszą drogę, lecz nagle jego kolana się ugięły, a on z łoskotem upadł na próg mieszkania, tracąc przytomność.


*******

          Naruto wstał od biurka i gdy kierował się w stronę szafki, aby wydobyć z niej świecznik usłyszał za drzwiami głośne uderzenie.
          - Co to było u diabła? - mruknął pod nosem.
          Przez dłuższą chwilę wpatrywał się z zaniepokojeniem w dwuskrzydłowe wrota, aż w końcu wyciągnął z szuflady błyszczący sztylet i ruszył w stronę wyjścia z posiadłości. W czasach wojny nie mógł sobie pozwolić na brak uzbrojenia, więc uniósł nóż nad głowę, po czym delikatnie uchylił drzwi. Widok, który za nimi ujrzał skutecznie go sparaliżował, a broń wypadła z jego dłoni. Na progu leżał nieprzytomny, czarnowłosy młodzieniec, na którego twarzy widniały pojedyncze rozcięcia oraz siniaki. 
          Blondyn przyjrzał się jego rozchylonym wargom, w których dojrzał dłuższe, zaostrzone kły.
          - Wampir... - wyszeptał przerażony, po czym zwrócił głowę w stronę ulicy, z której dobiegły go krzyki Łowców oraz ujadania ich psów.
          Złotowłosy spoglądał to na rannego Potomka Nocy, to na dalsze części miasta zastanawiając się, co powinien począć w takiej sytuacji. Z jednej strony mógł wydać wampira wojownikom, lecz z drugiej mógł udzielić mu schronienia, a tym samym narazić siebie na niebezpieczeństwo. Tata zawsze mówił mi, aby kierować się głosem serca, nie rozsądku pomyślał i uklęknął obok kruczowłosego, odruchowo kładąc dłoń na jego klatce piersiowej. Kiedy ją od niego oderwał, na jego palcach znalazła się czerwona ciecz, mieszająca się z padającym deszczem. Jest ciężko ranny...z tą myślą złapał czarnowłosego pod boki i z trudem wciągnął go do korytarza, zatrzaskując za sobą drzwi i zamykając je na spust.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na wstępie bardzo Was przepraszam, że musieliście tak długo czekać na nowy rozdział, lecz niestety nie miałam czasu go napisać. Dopiero dziś udało mi się go dokończyć, ale mam nadzieję, że nie sprawiło to Wam problemu.

Bardzo dziękuje za tak wiele komentarzy pod prologiem "Serca mroku". Jestem strasznie szczęśliwa, że opowiadanie spotkało się z takim zainteresowaniem i bardzo się ciekawie, jak spodobał Wam się pierwszy rozdział, tak więc śmiało wyrażajcie swoje opinie i do następnego razu:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

36 komentarzy:

  1. Cześć :3 Kiedyś bodajże czytałam twojego bloga na onecie i nie przetrwałam. Z tym opowiadaniem mam zamiar przetrwać trochę dłużej, oby do końca.
    Zacznę od fabuły. Zaciekawiła mnie, ogólnie rzecz biorąc to bardzo lubię opowiadania o wampirach. Podoba mi się tutejszy Naruto, który nie jest przesłodkim dzieciaczkiem, ale mężczyzną gotowym zaryzykować życie. Co do Sasuke.. cóż, nie przepadam za taką jego wersją. Uważam, że Sasuke zawsze powinien mieć swój pazur, nie ważne jaką rolę odgrywa w związku, a te momenty, kiedy łkał jak małe dziecko. yh, z trudem je przeszłam.
    Co do twojego stylu, jak już mówiłam pierwsze opowiadania nie przemogłam, - wybacz za określenie - ale było dla nie zbyt cukierkowe. Mimo wszystkich sytuacji jakie się działy nada tal uważałam. Dawałaś za dużo zdrobnień, ale porównując z tym, zdecydowanie się poprawiłaś, jednak no, wciąż nie jest idealnie. Zdarzają ci się powtórzenia, przecinki nie tam gdzie trzeba. I to, co najbardziej mnie razi to kiedy używasz zwrotu "chłopiec", który od razu kojarzy mi się z 5 letnim dzieckiem. Czy "chłopak" nie byłoby odpowiedniejsze? No, ale to już zależy od ciebie. Jak już dodałaś obcojęzyczny zwrot, powinnaś też dać jego tłumaczenie, bo dla niektórych może być on nie zrozumiały, przez, co taka sama stanie się dla nic sytuacja.
    Jeszcze coś razi mnie w oczy. Kiedy piszesz "w mgnieniu oka otworzył drzwi" "w kilku krokach znalazł się tu, czy tam" nie możesz po prostu napisać, że otworzył drzwi i podszedł.. gdzieś tam. Ale to twoje opowiadanie, twój styl, mnie nic do tego.
    Ogólnie to podoba mi się i mam zamiar trwać przy tym opowiadaniu :3 Mam nadzieję, że nie uraziły cię w żaden sposób moje uwagi, bo jeśli tak, to przepraszam. Powodzenia z następnymi rozdziałami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, jeszcze jedno - wybacz, że truję - nadużywasz słowa "utracić", na przykład "utracić przytomność", a nie przypadkiem "stracić przytomność", albo "stracić miłość" bo kiedyś też tak było?
      Dobra, zamykam się już. Narka :)

      Usuń
    2. Spokojnie, szanuje każdą opinię i biorę ją sobie do serca, ale czyjeś zdanie nigdy mnie nie zraża:) Co do Sasuke to w tej notce był on przedstawiony w wielkim skrócie. Dopiero w następnej ukaże się jego prawdziwy charakter. Tutaj celowo w pełni go nie pokazałam. Zwrot nie jest obcojęzyczny. Nie należy do żadnego języka, ponieważ został stworzony przeze mnie i także celowo go nie wyjaśniałam. Jego znaczenie pojawi się w następnych rozdziałach.

      Usuń
    3. Cieszę się, że tak to przyjęłaś, bo sporo osób nie przyjmuje do siebie żadnych opinii. Osiadają na laurach i mają wszystko gdzieś.
      Ale ty sprytna jesteś. W takim razie jestem bardzo ciekawa tego, co będzie działo się w przyszłości. Toż to pewnie język wampirów, co jeszcze bardziej podsyca moją ciekawość. :)
      Jeszcze się natknęłam na jedną rzecz, która troszkę przeszkadza:
      "...w której panował wszechobecny przepych-podłogi wszystkich pomieszczeń..."
      moim zdaniem pomiędzy myślnikami mogłabyś postawić spacje, bo tak pisze się na przykład przy mieszaniu kolorów ("zielono-niebieski") na przykład. Niczego więcej nie znalazłam i jeszcze raz przepraszam, że tak truję.

      Usuń
    4. Zawsze szanuję każdą opinię bez względu na to, czy jest zła, czy dobra:) Jestem zdania, że wszystkie wypowiedzi czytelników są tak samo ważne i z każdej staram się wyciągnąć coś, co pomoże mi pisać lepiej. Z Twojej wyciągnęłam bardzo dużo i w następnym rozdziale postaram się poprawić kilka rzeczy. Masz rację-wiele osób nie dopuszcza do siebie krytyki, ale ja nie rozumiem ich postępowania, bo wydaję mi się, że publikując coś w internecie musimy zdawać sobie sprawę, że nie zawsze wszyscy będą zachwyceni naszymi opowiadaniami. Trzeba szanować każdą wypowiedź nawet, jeśli jest odmienna od naszej. Ludzie, którzy się do tego nie stosują sami robią sobie krzywdę, bo w taki sposób nigdy się nie rozwiną, a mi bardzo zależy na poprawie moich opowiadań.
      Sprytna ze mnie bestia xD Zarówno charakter Sasuke, jak i zwrot "kintano" zostanie lepiej przedstawiony w przyszłym rozdziale. Nie chcę zrobić z czarnowłosego bezbronnego chłopca-będzie miał on wampirzy pazur. Chciałam przedstawić w tej notce jego łagodniejszą naturę, ale w następnej będzie ona o wiele ostrzejsza:)
      Przyznam szczerze, że nie pomyślałam o spacji między myślnikami, ale to bardzo fajny pomysł, więc z pewnością go wykorzystam.
      Ogólnie bardzo Ci dziękuje za tyle rad. Każda z nich jest mi naprawdę przydatna i w stu procentach spróbuję się do nich zastosować. Zależy mi na osiągnięciu poziomu moich ulubionych pisarzy. Wiem, że czeka mnie jeszcze bardzo długa droga, ale będę wkładać w moje historię coraz więcej pracy i może kiedyś uda mi się im dorównać.

      Usuń
    5. Kaori zgadzam sie pierwsze opowiadanie na poprzednim blogu bylo za slodkie i sztuczne

      Usuń
  2. Hej to znowu ja;p Cieszę się,że wstawiłaś pierwszy rozdział,bo byłam bardzo ciekawa tego opowiadania. I muszę przyznać,że bardzo mnie zaskoczyłaś;) Czegoś takiego się nie spodziewałam;p Genialna notka,naprawdę trafiłaś w mój gust,bo ja bardzo lubię wampirki i akcję a tu było wszystko. Pierwszy raz spotkałam się z takim opisem wampirów.Przeważnie są to silne istoty,bez jakiś głębszych uczuć,a tu proszę.Można? Można! Udowadniasz,że wszystko można jeśli się chce,nawet być oryginalnym xD Relacje braci zostały świetnie opisane,tak samo jak ich ucieczka przed Łowcami.Widzę,że masz dobrze przemyślane te opowiadanie;) No i końcówka... Jak fajnie,że Naruto zabrał rannego Sasuke do siebie,na pewno coś się święci;p No i ciekawe co z Itachim. Czy przeżyje? No i dlaczego zakończyłaś w najlepszym momencie? Oj niedobra Ty i znowu trzeba będzie czekać,ale ja Cię rozumiem,sama jestem w takiej samej sytuacji,więc Cię podziwiam,że znajdujesz czas i chęci na pisanie nowych notek;p Na koniec tylko dodam,że warto było tyle czekać.
    Pozdrawiam,Kasia
    Ps.Wybacz,że komentarz taki krótki,ale jestem strasznie zmęczona a do tego zachorowałam,więc na razie nie stać mnie na więcej.Ale to się zmieni;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał:) Pisałam go "na raty" i nie byłam pewna, jak mi wyjdzie, więc jest mi bardzo miło, że przypadł Ci do gustu. Postaram się przedstawić zarówno mroczną, jak i pozytywną stronę wampirów. Nie będą do końca przerażającymi istotami, ale też nie będą potulnymi owieczkami. Miałam jeszcze dodać kilka wydarzeń, ale stwierdziłam, że post będzie wtedy za długi, więc postanowiłam przerwać, kiedy Naruto zabiera ze sobą Sasuke-nie bij mnie za to xD W porządku, kochana. Doskonale Cię rozumiem-ja także jestem już strasznie zmęczona i za chwilę kładę się spać. Popiszemy jutro, kiedy odpoczniemy i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :*

      Usuń
    2. Piszę tak na szybko bo lecę oglądać "Mam talent". Co tam u Ciebie kochana? Bo u mnie wszystko super,w szkole jest fajnie tak samo jak w internacie;) Już się trochę lepiej czuję,ale muszę pić taki obrzydliwy syrop.W życiu nie piłam czegoś tak ohydnego;p We czwartek mam okociny i dyskotekę,nie mogę się już doczekać xD Wiesz jestem w szoku.Moja mama,która nigdy nie przepadała za mangą i anime zaczyna się nawracać! Wczoraj siostra mi powiedziała,że mama przeczytała 6 tom "Kuroshitsuji". I później spytałam się mamy jak jej się podobał i była zachwycona.Mówiła,że będzie czytać od początku jak już zamówimy i zajrzy oczywiście do nowych tomów.Cieszę się z tego,że rodzice akceptują moje hobby i nawet sami się tym interesują;) A lekcji mam masę i na dodatek tyla kartkówek i sprawdzianów - nie wyrobię xD
      Kasia

      Usuń
    3. Ja też oglądałam "Mam talent" ;D Najbardziej podobały mi się te trzy dziewczyny-gitarzystka, perkusistka i zajmująca się elektroniką. Uwielbiam takie ostrzejsze klimaty.
      Cieszę się bardzo, że u Ciebie wszystko w porządku:) U mnie na razie także wszystko gra, chociaż wczoraj się trochę posprzeczałam z dwiema osobami z mojej klasy, ale mam nadzieję, że do poniedziałku przejdzie nam wzajemna złość. Oprócz tego to wszystko dobrze mi się układa, ale już powoli zaczynam być zmęczona nauką. Minął dopiero miesiąc szkoły, ale narzucili nam straszne tempo i prawda jest taka, że trzeba poświęcać jeden przedmiot dla drugiego. Nie mogę się już doczekać następnej klasy, gdzie odpadnie mi praktycznie połowa przedmiotów xD Na cały tydzień mam już mnóstwo kartkówek i sprawdzianów, ale jakoś nie rwę się do nauki xD
      To wspaniale, że już lepiej się czujesz:) Mnie coś bolało wczoraj gardło, ale na szczęście dzisiaj jest już lepiej i nic nie zapowiada mi choroby.
      Życzę Ci miłej zabawy na dyskotece:) Ja miałam otrzęsiny na złazie i było naprawdę super. Wszyscy byli wykończeni wchodzeniem na szczyt góry do schroniska, ale mimo tego każdy się bardzo dobrze bawił.
      To naprawdę super, że Twoja mama akceptuje Twoje hobby. Według mnie najgorszy ból sprawia nam to, że rodzic nie może uszanować jakiejś części naszego stylu bycia. A kiedy któryś z nich jeszcze interesuje się tym samym, co jego dziecko to jest to już czymś niezwykle cudownym. Moja mama niestety nie przepada za moim zamiłowaniem do kultury japońskiej, ale za to mamy niemal identyczne gusta muzyczne i upodobania stylu. Obie kochamy czarny kolor, więc zawsze potrafimy sobie doradzić w kwestii ubioru:) Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom "Kuroshitsuji", który ma się ukazać 18 października. Wypatrzyłam także nową mangę wydawnictwa Waneko pt."Pandora Hearts". Słyszałam bardzo fajne opinie na temat anime, więc zaczynam ostrzyć już sobie ząbki na mangę xD
      Odkryłam, że w mojej klasie jest jeszcze jedna osoba czytająca mangi i oglądająca anime. Jest nim bardzo sympatyczny chłopak. Przez całą biologię rozmawialiśmy o tytułach, które nam się najbardziej podobały i zadał mi pytanie, czy oglądam lub czytam yaoi. Odpowiedziałam, że tak, że nawet mam bloga w tej tematyce, a on w stu procentach to zrozumiał. Pierwszy raz spotkałam się z taką reakcją, która naprawdę mnie uszczęśliwiła. Ogólnie jest on bardzo tolerancyjny, co jest dla mnie ogromnym plusem:)

      Usuń
    4. Wybacz,że dopiero teraz,ale znajomi złapali mnie na fejsie i pisałam z trzema osobami na raz;p To bardzo fajnie,że masz kolegę,który lubi yaoi. U mnie w klasie jest dwóch chłopaków,którzy czytają mangi i oglądają anime,ale yaoi to już nie;) Mnie to rozwalił "Mam talent",zwłaszcza ta syrenka,albo ten Niemiec i chłopak w różowej koszuli xD Ale się uśmiałam;p Że też ludzie tak się ośmieszają dla kilku minut w telewizji. Mnie też już męczy ta nauka i marzę tylko o czerwcu;) Ty się już wychorowałaś,teraz moja kolej;p Dziękuję za konkretną datę ukazania się "Kuroshitsuji",trzeba sobie dwie dychy odłożyć xD A co do "Pandora Hearts" to chętnie zobaczę anime,ale nie wiem kiedy,bo jestem strasznie zabiegana;) Ja też uważam,że rodzice powinni akceptować hobby swoich dzieci,a przynajmniej nie wyśmiewać i obrażać.To nic,że Twoja mama nie lubi tego,co ty ale za to lubicie wiele innych rzeczy i najważniejsze jest żeby mieć ze sobą dobre relacje.
      Kasia

      Usuń
    5. Ten kolega jest bardzo sympatyczny i inny niż wszyscy. Mamy podobne poglądy i dobrze się rozumiemy, bo oboje jesteśmy tolerancyjni, a także interesujemy się podobnymi rzeczami. Nigdy nie spotkałam chłopaka, który miałby takie podejście do homoseksualizmu, a także wielu innych spraw-mamy identyczne spojrzenie na Kościół i religię, a także na ludzkie charaktery.
      Hahaha mnie w "Mam talent" najbardziej rozwaliła ta, co śpiewała "pieśń syren" i ten Niemiec xD Mnie aż dziwi, że ludzie są w stanie zrobić z siebie pośmiewisko, aby tylko znaleźć się w telewizji. To zaskakujące, jak wiele potrafią dla tego dokonać. Ja nie odważyłabym się nawet wejść za kulisy, jeśli bym nic nie potrafiła, a co dopiero znaleźć się na scenie xD
      Ja także muszę sobie odłożyć dwie dychy na mangę, bo jakoś trudno mi teraz oszczędzać pieniądze. Mamy w bufecie w szkole pyszną kawę mrożoną i niemal każdego dnia latam tam po kilka razy, a mój portfel już świeci pustkami xD
      Mam ogromną ochotę na obejrzenie "Pandora Hearts", ale tak samo, jak Ty jestem strasznie zabiegana i trudno jest mi znaleźć choć chwilę dla siebie. W przyszłą sobotę idę do szkoły, gdyż odrabiamy 2 listopada i wrześniowy poniedziałek, gdy nie szliśmy do szkoły, bo była awaria prądu. A w niedzielę najprawdopodobniej idę na wykład o wampirach-już szczerzę na to ząbki ;D Więc obstawiam, że nowy rozdział pojawi się znów dopiero za dwa tygodnie.
      Chciałabym Cię prosić o radę w sprawie utworzenia galerii moich rysunków na blogu. Zastanawiam się nad tym pomysłem, ponieważ chciałabym usłyszeć opinie innych na temat moich obrazków, ale też z drugiej strony nie wiem, czy będą one odpowiednie do tego bloga. Co o tym sądzisz?

      Usuń
    6. Kochana bardzo Cię przepraszam,że dopiero teraz ale miałam niespodziewanych gości i jeszcze lekcje do odrobienia;p Widzę,że masz fajnego kolegę i bardzo dobrze,bo ja też takiego mam;) Znaczy chodzi mi o to,że mamy takie samo poczucie humoru i naprawdę świetnie się dogadujemy.No to Ci współczuję iść w sobotę do szkoły.Mnie by siłą nie zaciągnęli xD A ten wykład o wampirach to mnie zaciekawił - będziesz musiała mi zdać relacje;p A co do galerii to jestem jak najbardziej za.Uważam,że masz nieprawdopodobny talent i powinnaś się nim chwalić.A obrazki nie muszą wiązać się z tematyką Twoich opowiadań,po prostu wstawiaj i koniecznie narysuj mi kilka postaci z "Kuroshitsuji";) Ja to wszystkich zaczynam przestawiać na japońszczyznę. W internacie puszczam japoński piosenki i dziewczynom tak się spodobały,że kilku je uczę.W domu tak samo - każdy ogląda albo przynajmniej wie o czym jest "Naruto",zna moje ukochane piosenki,mama czyta mangę;p Normalnie japonizacja xD
      Kasia

      Usuń
    7. Ja jeszcze mam stos lekcji, ale jakoś nie mogę się za nie zabrać xD Jestem w trakcie pisania wypracowania z angielskiego, ale czeka mnie jeszcze geografia, WOS, historia i przedsiębiorczość. Mam nadzieję, że do północy się z tym wyrobię xD
      Mam coś takiego do siebie, że zazwyczaj lepiej dogaduję się z chłopakami niż z dziewczynami. Myślę, że fajnie jest mieć przyjaciela płci przeciwnej, bo może nam on pokazać inne spojrzenie na świat, a także czasem lepiej zrozumie nasze położenie.
      Mam nadzieję, że w sobotę będziemy mieli skrócone lekcje bo nie wyobrażam sobie siedzenia tam aż do 15:15. Jeśli będą krótsze to ukończę je o 13:20 i będę w domu ok. 14:30, a jeśli nie to niestety przyjadę dopiero o 16:30. Plus jest taki, że w listopadzie będziemy mieli 4 dni wolnego i nie będziemy musieli iść do szkoły w Zaduszki.
      Moja szkoła dostała darmowe wejścia na wykłady i właśnie wśród nich jest wiele ciekawych tematów. Jest wykład o wampirach w literaturze, o aniołach, o odmienności religii. Bardzo fajne tematy, ale mi najbardziej przypadł do gustu ten pierwszy i planuję na niego pójść. Bardzo by mi się przydał w pisaniu "Serca mroku".
      Bardzo dziękuje za pomoc:) Utworzę tę galerię i w przyszły weekend powinnam dodać pierwszy obrazek. Pojawił się on już na moim zeszłym blogu, ale może dodam do niego jakiś wiersz.
      To masz prawdziwą Japonię w Polsce:) U mnie niestety rodzina nie jest skora do zainteresowania się kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni, ale ja ich jeszcze przekonam xD

      Usuń
    8. Dasz radę! A jak nie to ja Ci pomogę i Twoja rodzina będzie jeszcze po japońsku nawijać;p Wiem,że teraz mało piszemy ale ja naprawdę nie mam na nic czasu i zaraz jadę,więc tak na szybko chcę się pożegnać.Ale ja też będę miała cztery dni wolnego,bo będą Zaduszki. Mam nadzieję,że wtedy sobie porządnie popiszemy;) No a teraz muszę już lecieć to do zobaczenia i przyjemnego odrabiania lekcji xD
      Kasia

      Usuń
    9. Napewno w te cztery dni będziemy nawijać, jak najęte xD Nie szkodzi, że rzadziej teraz rozmawiamy, ale dalej utrzymujemy kontakt i to jest najważniejsze. Niedługo będą trafiać się święta, ferie itd., więc wtedy też będziemy mogły sobie spokojnie popisać:)

      Usuń
    10. Hej kochana;* Niestety w ten weekend nie popiszemy sobie za bardzo,ponieważ mam strasznie dużo lekcji i nauki, więc cała sobota i niedziela odpada.A teraz jestem tak zmęczona,a jeszcze przydałoby się nadrobić zaległości w czytaniu yaoi;) Ale opowiadaj co u Ciebie? Ja we czwartek miałam okociny i było naprawdę fajnie,ale opiszę Ci to dokładnie jutro wieczorem,bo chcę opowiedzieć o wszystkim a dzisiaj nawet nie mogę zebrać myśli xD Jutro wieczorem sobie popiszemy,mam nadzieję,że się nie gniewasz. Pozdrawiam gorąco;**
      Kasia

      Usuń
    11. Hej kochana:) W porządku, doskonale Cię rozumiem. Ja jutro odrabiam w szkole Zaduszki, więc także będę miała masę pracy na weekend. Do południa powinnam być w domu, ale muszę iść później na różaniec(aby mieć podpis w książeczce na bierzmowanie) i po 6 dniach nauki będę strasznie zmęczona, więc nie będę zbyt długo siedzieć na komputerze. W tym tygodniu nowy rozdział się raczej nie pojawi, więc może mogłabym wstawić do galerii notkę z moim pierwszym obrazkiem? Był on już na moim wcześniejszym blogu, ale dodałabym do niego może jakiś swój wiersz? Co o tym sądzisz? U mnie na szczęście wszystko dobrze, choć okazało się w tym tygodniu, że muszę wybrać się do okulisty, bo mój wzrok strasznie się pogorszył. Najprawdopodobniej będę nosiła okulary, ale dla mnie to nie problem, bo bardzo mi się one podobają, choć nie do końca do mnie pasują xD Dobrze, więc jutro wieczorem wszystko mi opowiesz, bo jestem strasznie ciekawa, jak się bawiłaś na okocinach:)

      Usuń
  3. Oj, nie ładnie! Znalazłam jeden błąd ortograficzny ;d Napisałaś : "nie można było dosłyszeć odgłosów ich stup." a chyba powinno być stóp bo stopa XD
    Dobra, to na tyle złych opinii z mojej strony XD
    To teraz coś dobrego ;3
    Spodobał mi się twój pomysł, że Sasek wylądował pod drzwiami Naruto XD Ciekawe co się dalej wydarzy :D
    Cóż.. boję się o Itasia ;c Mam nadzieję, że mi go nie uśmiercisz.. W sumie i tak bym to czytała jakby umarł ;d
    No to zostaje czekać na nexta :P Grrr, nie lubię.. >.<
    No, ale muszę wytrzymać :) Duuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę tak napisałam? O jeju, ale wstyd xD Za chwilę poprawię ten błąd i strasznie mi głupio, że popełniłam tak oczywistą literówkę.
      Bardzo się cieszę, że rozdział przypadł Ci do gustu:)

      Usuń
  4. A tam wstyd XD Gdybyś wiedziała jakie ja czasami walę błędy gdy piszę szybko :D W sumie to byś nawet nie chciała widzieć moich zeszytów, bo po pierwsze byś się nie rozczytała, a po drugie to błędy by się pewnie znalazły i nie dopisane wyrazy XD A to wszystko przez nauczycieli, którzy dyktują jakby sobie po prostu czytali jakąś gazetkę :P Czasami czuję się jakbym była na studiach XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zeszyty wyglądają tak-tekst rozlewa się po kilku linijkach, między nimi są jakieś rysunki, a gdzieś pomiędzy przypisy i definicje xD Kiedy dawniej pisałam piórem to jeszcze dało się rozczytać w moich notatkach, ale teraz, gdy przerzuciłam się na długopisy to dosłownie piszę szyfrem. Tylko ja rozumiem jego treść xD Najlepszy jest mój zeszyt od biologii. Babka strasznie szybko nam dyktuje, więc można powiedzieć, że mam jakąś część jednej notki, jakąś część drugiej, a dalsze są rozsiane po całym zeszycie ;D Ja także czuję się, jakbym była na studiach. Dopiero zaczęłam liceum, a mam wrażenie, że siedzę w salach wykładowych xD

      Usuń
  5. Heh, rysunki u mnie to tam nic, bo połowę zeszytów mam nimi zawalone XD A najlepsze, że jak coś napiszę skrótem to później nawet ja tego nie rozszyfruję XD A w zeszycie do polaka to gram z koleżanką w kółko i krzyżyk ;3
    No i się dowiedziałam, że jesteśmy w tym samym wieku XD Rocznik 96 górą ! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, rocznik 96 rządzi! xD Ja jestem na profilu humanistycznym i uczę się łaciny. Jak piszę jakieś skróty w tym języku to potem także nie mam zielonego pojęcia, co one mogły oznaczać i razem z kolegami z klasy próbujemy rozszyfrować moje pismo xD Chociaż najlepszy to jest mój "ambitny" zeszyt z fizyki. Od początku roku zapisałam jedną stronę samymi tematami xD Nie mam praktycznie żadnej notatki, a mam kartkówkę w przyszłym tygodniu...Dobrze, że pożyczyłam zeszyt od mojej koleżanki. Jutro będzie mnie czekać przepisywanie ;D

      Usuń
  6. No na reszcie rozdział. Bardzo klimatyczny. I niesamowicie podobały mi się relacje między braćmi Uchiha. Mam nadzieję tylko, że Itachi nie zginie i ucieknie przed Łowcami. No i na reszcie Naruto spotyka Sasuke. Błędów żadnych nie znalazłam. Wspaniały opis przeżyć Sasuke po odejściu Itachiego. Taki naturalny, bardzo prawdopodobny. Widać, że opowiadanie masz dogłębnie przemyślane i rozebrane na czynniki pierwsze. Widać, że wiesz co ma nastąpić i żaden fragment tekstu nie jest zapychaczem pod tytułem "a nie wiedziałam co napisać dalej, daję coś takiego". A to jest naprawdę wielkim sukcesem. Fabuła coraz bardzie wciąga i z niecierpliwością czekam na next'a. A teraz już kończę, sorry za krótkość komentarza, ale mam doła, przez co brak chęci na cokolwiek. Więc pozdrawiam i życzę weny wraz z czasem na pisanie. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał:) Krótkość komentarza zupełnie mi nie przeszkadza. Doskonale Cię rozumiem i życzę Ci dużo uśmiechów:)

      Usuń
  7. Heey ;3 Przy czytaniu prologu to myślałam, że umrę z ciekawości, następnie zajęłam się rozdziałem pierwszym i się zapowietrzyłam czytając w napięciu ;d Normalnie mnie zatkało, piszesz bosko, lecz ja wciąż czuje niedosyt ;]
    Pozdrawiam.

    Neko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na moim blogu i bardzo dziękuje za tak miłe słowa:) Niezmiernie mi miło, że opowiadanie Ci się spodobało.

      Usuń
  8. No to teraz ja ;]
    Oczywiście na początek muszę się pochwalić, że moje przewidywania po części się sprawdziły, bo właśnie coś takiego rozrysowało się w mojej główce ;D Nie jestem medium czy wróżką, ale czasami udaje mi się trafić w fabułę ;D
    Jestem piekielnie ciekawa, co stanie się z Itachim i w końcu czy Naruto zdecyduje się na wydanie Saska... oby nie ;p A może Sasuke zaprowadzi Uzumakiego do swojego "świata"?? (nie wiem, jak to opisać;)
    Budowa dialogów się poprawiła, aczkolwiek znalazłam parę błędów, na przykład, gdy po wypowiedzi jet "Uśmiechnął się" z małej litery. Powinno być z dużej ;*
    W każdym razie czekam na więcej. Papatki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że masz zdolności jasnowidzenia xD Przyznam szczerze, że nie zauważyłam tego błędu. Musiałam wtedy pisać na szybko i przez to wkradło mi się to niedociągnięcie. W wolnym czasie napewno je poprawię i dziękuje za zauważenie tego błędu:)

      Usuń
  9. Czyżby teraz moja kolej??
    Rozdział był świetny. Trzymał mnie w napięciu przez cały czas. Kto by pomyślał, że już na samym początku wpuścisz Itachiego i Sasuke do miasta xD Mają rację, ci łowcy są głupi. Ja błędów żadnych nie wyłapałam, ale to pewnie dla tego, że już zdążyłaś je poprawić :) Następnym razem będę wcześniej ;p Uwielbiam twojego Naruto. Co więcej, te wspomnienia o słowach swojego ojca... Wariuje jak w opowiadaniu występuje Minato. To jedna z najlepszych postaci z anime. Ogromnie żałuje, że Kishimoto ją uśmiercił. I nie mogę również zapomnieć o Itachim!!! Nie wiem jak stoisz z odcinkami z Shippuudena, ale jak ja sobie nadrobiłam walkę, w której Itachi zginął, a także kilka późniejszych odcinków to żal mnie ścisnął za serce. Jego postać jest dla mnie imponująca :) Niedługo potem zaczęłam żałować, że umarł. Teraz całkowicie zmieniłam swoje poglądy co do niego. Żeby poczuć to co ja czuję, trzeba najpierw obejrzeć te odcinki ;] W związku z moim wywodem, pewnie dochodzisz do wniosku, że nie chcę by umierał :) Mam nadzieję, że nie umrze, a także jestem pewna, że nie umrze xD W ten oto sposób wybiłam się z rytmu. Miałam zadać ci jedno pytanie... To związku z tym, kim tak naprawdę jest Naruto?? Wampirem nie może być. Człowiekiem czy pół wampirem? A może człowiekiem tylko odziedziczył po ojcu jakieś... zdolności?? Na przykład wyczulony jest na zapach krwi?? Będziesz ukazywała to stopniowo?? Czy jest tylko człowiekiem? A może wymyśliłaś jakieś zdarzenie co ma na to konkretny wpływ?? Zupełnie nie wiem, czego się spodziewać xD Ale to tak jest jak pisze i czyta się o wampirach xD Jakby się zapędzić to można wymyślić całkiem nową historię i chyba rasę. Popatrzmy na Vampire Knight. Są tam klasy A,B,C,D i E. Tylko czysto krwiści zmieniają ludzi w wampiry. Nawet wampira zmienili w człowieka. Nie przeszkadzają im drewniane kołki czy srebro. Można je zabić jak każdego normalnego człowieka. Dużo tego. Tych wszystkich możliwości xD Czy ja o czymś nie wiem, czy mamy sezon na wampiry??? Życzę ci dużo weny i czasu na pisanie :) Myślisz może o regularnych notkach?? Papatki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie się cieszę, że rozdział Ci się spodobał:) Wybacz, że odpisuje z takim opóźnieniem, ale dopiero dziś miałam szansę wejść na bloga.
      Minato będzie jedną z postaci, które w opowiadaniu będą miały kluczowe role, więc napewno Cię tym uszczęśliwiłam xD Niestety nie oglądałam jeszcze odcinków, gdzie umiera Itachi. Jestem dopiero na tym, jak do akcji wkracza Hidan i Kakuzu, więc mam straszne zaległości, ale postaram się to naprawić, kiedy tylko minie "sezon na sprawdziany i kartkówki". Jednakże czytałam fragment mangi, gdzie Itachi ginie i bardzo mnie wzruszył ten rozdział. Według mnie jest on jedną z najciekawszych postaci, jakie występują w "Naruto".
      Mam już plan wobec Naruto:) Jego natura wyjaśni się w kilku kolejnych rozdziałach. Jeszcze myślę, jakby tu go przedstawić, ale udało mi się już stworzyć zarys. Tak, jak wspomniałaś jest mnóstwo możliwości, więc nie wiem jeszcze, którą by tu wybrać xD
      Haha dokładnie, mamy sezon na wampiry ;D Wiele autorów zdecydowało się pisać w jednym czasie opowiadania o ostrych ząbkach xD
      Powiem szczerze, że zastanawiałam się, czy ustalić sobie regularne dodawanie notek, ale niestety mam tak mało czasu wolnego, że na dzień dzisiejszy nie dam rady tego zrobić. Posty napewno będą publikowane raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie. Jeśli będę mieć więcej czasu wolnego to postaram się dodawać notki częściej :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Cudowny rozdział. O mało nie rozpłakałam się gdy Itachi zostawiał Sasuke. Normalnie poczułam ten ból, strach przed straceniem drogiej osoby. Kurwa znów płaczę! >.<

    Serio. Piszesz pięknie, wciągająco, obrazowo. Np. Opis miasta. Czytając niemal widziałam ulice, słyszałam odgłosy ale.. szkoda,że nie napisałaś czy tam jebie zgnilizną czy pachnie fiołkami ^^"

    PS: Zapraszam na 3 rozdział na yaoi-by-rei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał:)
      W ciągu kilku najbliższych dni z pewnością zajrzę na Twojego bloga i skomentuję notkę, bo niestety byłam strasznie zajęta i nie mam na razie sił do czytania. Postaram się zajrzeć jutro:)

      Usuń
  11. Przeczytałam cały 1 rozdział i bardzo mi się spodobał. Piszesz niesamowicie pięknie, mogłam niemal widzieć bohaterów i miasto. Niewiele ludzi ma taki talent. Prosiłabym Cię, abyś weszła na mojego bloga: http://opowiadania-sasunaru-yaoi.blog.pl/2012/10/12/rozdzial-2-wyznanie-po-latach/ i oceniła, czy nadaję się do pisania opowiadań, czy mam dać sobie z tym spokój.
    Mikoto-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za tak miłe słowa:) Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu i witam serdecznie na moim blogu.
      Oczywiście w ciągu kilku najbliższych dni z chęcią do Ciebie zajrzę. Teraz jestem strasznie zmęczona i nie mam sił do czytania, ale w stu procentach odwiedzę Twojego bloga w ciągu weekendu:)

      Usuń