W którym wampir staje się bardziej uczuciowy niż człowiek...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dysząc ciężko, Itachi gwałtownie skręcił w głąb kolejnej alei. Krew spływająca z jego ran nad prawym okiem, ramieniu i biodrze mieszała się z ulewnym deszczem. Niesprzyjające warunki atmosferyczne coraz bardziej utrudniały mu ucieczkę, ponieważ mokre ubrania boleśnie przyklejały się do jego rozcięć, a wycieńczony organizm domagał się chwili odpoczynku. Nie mógł sobie na nią pozwolić, bo kilka metrów za nim biegł oddział Łowców bez przerwy atakujący go swoimi broniami. Liczył, że uda mu się dostać za granice Metrisundu, a tam wbiegnie do pierwszego lepszego lasu i zgubi wojowników w gęstwinie drzew.
Gdy kraniec płaszcza zaczepił się o jego ranę na biodrze, chłopak głośno krzyknął. Jego kolana się ugięły, lecz zdołał chwycić się ściany pobliskiego budynku i utrzymać na nogach. Odetchnął głęboko przyciskając dłoń do obolałego miejsca, która po sekundzie zyskała czerwoną barwę.
Kiedy obok jego ucha śmignęła kolejna, metalowa dzida, Itachi odepchnął się od muru i znów zaczął biec przed siebie. Słyszał upiorne wrzaski Łowców, dochodzących już nie tylko zza jego pleców, lecz także po obu stronach głowy. Dodatkowe oddziały? rzucił w myślach. Jeśli się nie mylę, to biegną sąsiednimi ulicami.
Co chwilę umykał broniom rzucanym przez wojowników, lecz czuł, że jego siły niebezpiecznie zbliżały się do dolnej granicy. Wampiry z natury były bardziej wytrzymałe i mniej podatne na cierpienie niż ludzie, ale z czasem i one osiągały swój limit. Itachi wyczuwał, że złapanie przez Łowców będzie tylko kwestią czasu, ale starał się ją odwlec tak długo, jak tylko mógł. Wiedział, na co się decyduje, gdy ukrył swojego młodszego brata, a sam odciągnął od niego oddziały wojowników. Zdawał sobie sprawę, że w pojedynku z tyloma barczystymi mężczyznami nie ma szans na zwycięstwo, lecz najważniejsze było dla niego to, że uratował przed śmiercią swoją ukochaną osobę. Nic nie miało dla niego większej wartości niż bezpieczeństwo Sasuke, które, jako starszy brat zdołał mu zapewnić. Wywiązał się z obietnicy, jaką złożył swoim rodzicom, lecz pozostała jeszcze jedna przysięga, której był zobowiązany dotrzymać - musiał przeżyć.
Wbiegł w następną ulicę i zatrzymał się raptownie, a jego usta otworzyły się szeroko. Chciał krzyknąć, błagać Boga o pomoc, lecz z jego gardła wydobył się jedynie cichy świst. Dalszą drogę zagrodziły mu dziesiątki wojowników, mierzących w niego zaostrzonymi końcówkami dzid. Rozejrzał się nerwowo, poszukując ostatniej deski ratunku, ale ku jego nieszczęściu kolejny oddział zdążył już otoczyć go od tyłu. Łowcy zamknęli go wewnątrz koła utworzonego ze swoich ciał i zaśmiali się szyderczo, uśmiechając się przy tym triumfalnie.
- I co, wampirze? - spytał kpiąco długowłosy wojownik. - Zwie się was Drapieżnikami Nocy, a ty przypominasz mi jedynie bezbronną ofiarę, zamkniętą w klatce.
Oddział Łowców wybuchnął donośniejszym śmiechem.
Itachi odczuł, jak jego oczy stają się mokre od łez, lecz zignorował słone kropelki i wściekle zacisnął pięści. Ostrzegawczo obnażył kły głośno sycząc, a jego oczy zabarwiły się szkarłatną barwą. Z twarzy wojowników prędko zniknęła radość, ustępując miejsca zdumieniu i pewnego rodzaju lękowi. Choć Potomek Nocy był ze wszelkich stron otoczony ludźmi, dalej mógł być śmiertelnie niebezpieczny. Z pewnością nie dałby rady tylu mężczyznom, ale, jeśli by się postarał to kilku z łatwością rozszarpałby tętnice szyjne.
- Masz rację - warknął młodzieniec. - Nazywa się nas Drapieżnikami Nocy. Jeśli chcesz, to mogę zaprezentować ci, czemu zawdzięczamy takie określenie.
Chłopak mocniej wyszczerzył kły, na co jego rozmówca z trudem przełknął ślinkę.
- Starasz się grać silnego i niewzruszonego, ale wszyscy doskonale wiemy, że trzęsiesz się ze strachu, jak małe szczenię - odezwał się kolejny Łowca. - Żałosna maskarada.
W rzeczy samej...pomyślał Itachi, przegryzając wargę. Próbował udawać potężnego, nieustraszonego wampira, lecz jeszcze nigdy tak bardzo się nie bał, jak w tej chwili. Odetchnął głęboko, a jego pobladła twarz znów przybrała przerażający wyraz.
- I mówi mi to człowiek... - prychnął Potomek Nocy. - Denerwująca, strachliwa kreatura, która niszczy nie tylko własny gatunek, ale nawet świat, w jakim żyje. Wszyscy powinniście wyginąć!
- Na kolana! - zagrzmiał następny wojownik. - Na kolana, szkodniku!
- Po moim trupie. Nigdy się przed wami nie ukorzę!
Nagle jeden z mężczyzn zamachnął się swoją bronią i perfekcyjnie wycelował nią w prawą łydkę Itachiego. Chłopak wrzasnął przeraźliwie, kiedy końcówka dzidy oderwała od jego nogi kawałek mięsa, barwiąc kostkę brukową świeżą krwią. Wampir zaniósł się płaczem i runął na kolana przed swoimi oprawcami, przykładając drżące dłonie do głębokiego rozcięcia. Raniący go Łowca strząsnął ze swojej dzidy cząstkę ciała Potomka Nocy, obserwując z obrzydzeniem, jak młodzieniec zwija się z bólu na środku ulicy.
- I wy...nazywacie...siebie...ludźmi? - wyjąkał wampir. - Mordujecie...wszystkich. Kobiety...dzieci...starszych. Nic wam...nie zrobiliśmy. Niczym...nie zawiniliśmy...
- Sam fakt, że żyjecie jest już wystarczającym powodem - odparł wojownik i z całej siły kopnął go w zranione biodro.
Itachi wydał z siebie głośny krzyk, po czym upadł na prawy bok. Nie miał sił, aby bronić się przed uderzeniami Łowców, tak więc skulił się na ziemi i błagał w myślach, aby mężczyźni, jak najprędzej go zabili. Nie mógł już znosić dalszego bólu.
- Wiesz... - powiedział przeciągle wojownik, przyklękając na jedno kolano obok zapłakanego chłopaka. - Mieliśmy zamiar prędko cię zabić, ale doszliśmy do wniosku, że zabierzemy cię na zamek. Tam będziesz torturowany przez wiele tygodni, a my wydobędziemy od ciebie wszystko, co wiesz na temat położenia Kolonii wampirów - Przeciągnął czubkiem dzidy po jego policzku, pozostawiając na nim czerwone znamię. - Szybka śmierć byłaby dla ciebie wybawieniem, ale jesteś zbyt hardy, aby tak po prostu przebić ci czymś serce. Będziesz umierał powolnie, w niewiarygodnych męczarniach, wampirze.
- Spotkamy się w piekle, sadysto - syknął Potomek Nocy.
Rozwścieczony Łowca brutalnie złapał go za włosy i uderzył głową młodzieńca o twardą nawierzchnię. Ostatnią rzeczą, jaką zauważył Itachi przed utratą przytomności było ciemne niebo, z którego ciągle skapywały słone krople. Nawet chmury nad wami płaczą...pomyślał, a jego powieki bezwładnie się zamknęły.
*******
Naruto z trudem wciągnął bezwładne ciało do salonu. Nie spodziewał się, że ranny wampir może być tak straszliwie ciężki, dlatego też co chwilę robił krótkie postoje. Kiedy udało mu się dotrzeć do eleganckiej, białej sofy, ustawionej naprzeciw rozpalonego kominka spojrzał przez ramię na ślad krwi wijący się po marmurze. Mam nadzieję, że nikt nie zechce mnie teraz odwiedzić pomyślał. Gdyby ktokolwiek dowiedział się, że mam zamiar uratować wampira od razu zostałbym powieszony. Jednakże, mimo kary, jaka groziła mu za pomoc Potomkowi Nocy, blondyn był dumny ze swojej decyzji. Uważał, że nie reagując na zło tego świata człowiek staje się jego częścią, a on za wszelką cenę wolał mu się przeciwstawiać niż źle się czuć ze samym sobą, a tak byłoby napewno, gdyby zostawił nieznajomego na pastwę losu przed swoją posiadłością. Inni ludzie zapewne postąpiliby tak, jak głosi prawo - "Jeśli zobaczysz jakiegokolwiek wroga rasy ludzkiej natychmiast poinformuj o tym odpowiednie władze lub sam wymierz sprawiedliwość", co dla Naruto znaczyło "Jak zobaczysz wampira to poinformuj o tym Łowców, aby go zabili lub zrób to sam", ale on nie był taki, jak wszyscy. Był inny. W tak trudnych czasach, czasach nienawiści i pogardy dla życia, on wykazywał się empatią oraz współczuciem. Podejmując decyzję o wykonywaniu zawodu lekarza, postanowił ratować każde istnienie. Zarówno ludzkie, jak i wampirze.
Blondyn mocniej chwycił czarnowłosego i z wielkim wysiłkiem ułożył go na sofie. Następnie przyniósł do salonu rozpalony świecznik, który tak, jak i apteczkę oraz naczynie z czystą wodą ułożył na szklanej ławie, stojącej nieopodal kanapy. Usiadł na taborecie i przystąpił do opatrywania ran wampira. Nim jednak zaczął ściągać z niego podarte ubrania, przyjrzał się twarzy Potomka Nocy, którą oblewał ciepły blask świec. W ich świetle wyblakły kolor skóry chłopaka stał się ciemniejszy, upodabniając go tym do człowieka, a na poobijanych policzkach pojawiły się subtelne rumieńce. Naruto przyłożył dłoń do jego czoła i szepnął z niesmakiem.
- Masz gorączkę...Obyś nie dostał zapalenia płuc.
Prędko odpiął guziki jego płaszcza i delikatnie ściągnął przemoczone ubranie z ciała Potomka Nocy. Sprawdził wszystkie kieszenie, aby przez przypadek nie wyrzucić jakiś wartościowych przedmiotów i nagle natrafił w jednej z nich na zagadkową, giętką rzecz. Naruto z zaciekawieniem wyjął ją z zagłębienia. Okazała się to być czarno - biała fotografia, przedstawiająca kruczowłosego oraz chłopaka, zaskakująco do niego podobnego. Obaj młodzieńcy uśmiechali się szeroko i obejmowali w ramionach, na tle gęstego lasu.
- Bracia? - myślał na głos Naruto, po czym odłożył zdjęcie na ławę.
Kiedy rozebrał go do naga, wszystkie ubrania wrzucił w ogień kominka i przyjrzał się poranionemu ciału swojego podopiecznego. Dziesiątki ran i siniaków widniały na rękach, nogach, brzuchu oraz klatce piersiowej Potomka Nocy. Wyglądał on tak, jakby ktoś katował go bez przerwy przez wiele godzin, nie oszczędzając ani jednej części jego organizmu - nawet krocze wampira wydawało się być nienaturalnie opuchnięte. Blondyn przymknął nerwowo powieki i wziął uspokajający oddech w płuca. Nawet, jako lekarz nie zdołał się jeszcze przyzwyczaić do widoku czyjegoś cierpienia. Często jego znajomi powtarzali mu, że jest zbyt wrażliwy na taką pracę, lecz Naruto był innego zdania - twierdził, że rozumienie bólu i współodczuwanie go ze swoim pacjentem to najlepsza forma pomocy psychicznej. Nie raz był jedyną osobą towarzyszącą swoim podopiecznym w ostatnich sekundach ich życia. Zawsze ronił nad nimi łzy i trzymał ich dłonie, kiedy oczy na zawsze się zamykały.
Gdy zdołał się uspokoić, ponaglił się na głos.
- Do roboty, Naruto.
Oczyścił rany czarnowłosego i zaczął precyzyjnie je zaszywać, następnie zakładając na nie dodatkowe opatrunki.
Kiedy miał już zająć się rozcięciem na klatce piersiowej wampira, Naruto rzucił spojrzenie na jego twarz i zamarł, widząc czarne tęczówki, wpatrujące się wprost w jego oczy. Nie miał pojęcia, że Potomek Nocy już się obudził, dlatego jego powrót przytomności zupełnie go sparaliżował. Zdawał sobie sprawę, jak bardzo niebezpieczne mogą być wampiry, gdy obudzą się w nieznanym miejscu, w towarzystwie jakiegoś człowieka, dlatego starał się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, choć jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w zabójczym rytmie.
Czarnowłosy przez kilka sekund przyglądał mu się otępiałym spojrzeniem, aż w jednej chwili jego oczy zapłonęły krwistą czerwienią, a kły wysunęły się z ust. Blondyn zdążył jedynie krzyknąć, kiedy wampir złapał go za szyję i zrzucił z taboretu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział tym razem jest dosyć krótki, ale mam nadzieję, że mimo tego Wam się spodobał:)
Następny na pewno będzie dłuższy i pojawi się za tydzień lub za dwa tygodnie.
Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze pod wcześniejszym postem. Większości z Was przypadł do gustu pomysł z galerią, dlatego też czasem będą pojawiały się wpisy z moimi wierszami i rysunkami. Nie będzie ich zbyt wiele, ponieważ mam teraz bardzo mało czasu na malowanie, ale postaram się dodawać takie wpisy raz na kilka tygodni lub częściej.
Tak więc jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuje i do następnego wpisu:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Świetna notka. Biedny, mój mały Itaś. Mam nadzieję, że go nie za torturują tam na śmierć. Dobrze opisałaś ten pościg. Tak realistycznie. I nie zrobiłaś z Itachiego i ogólnie wampirów istot, które nie płaczą i nic nie czują, za co ci chwała. Szkoda tylko, że rozdział krótki. Ciekawe jak potoczy się sprawa dalej. Może Sasuke ugryzie Naruto? No,no będzie się działo w następnym rozdziale, na którego już czekam z niecierpliwością. Życzę weny i czasu na pisanie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje, cieszę się, że Ci się spodobało:)
UsuńNo, no, dziewczyno. Idzie ci coraz lepiej. Powiem szczerze, że ten rozdział skradł moje serce. Watek z Itachim w niektórych momentach przyprawiał mnie od dreszcze. Mam zbyt wybujałą wyobraźnię na czytanie czegoś takiego, ale dałam radę. Moment, w którym Sasuke się budzi spodobał mi się, nie wiem, czemu. Trzymałaś mnie w napięciu, czekałam aż coś się wydarzy, aż tu nagle obudził się, czego się kompletnie nie spodziewałam i rzucił na Naruto. To było świetne, naprawdę. Poprawiłaś się, a ten rozdział jest tego przykładem. Cóż, szkoda, ze tak krótko, ale nic nie poradzę. Mogę tylko cierpliwie czekać na kolejne części. Oby tak dalej. Buziaki :3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje:) Jestem strasznie szczęśliwa, że rozdział Ci się spodobał. Starałam się poprawić w tym rozdziale wszystkie niedociągnięcia, więc cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu.
UsuńRewelacja . Moim zdaniem taki właśnie byłby Naruto . Inny niż wszyscy , czuły , troskliwy i pomocny . Itachi także został przez Ciebie wspaniale przedstawiony. Jego gra "potężnego" wampira była nieziemsko opisana . Jestem zachwycona i czekam na kolejną część . Przesyłam gorące pozdrowienia i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, cieszę się, że Ci się spodobało:)
UsuńYeah! Nareszcie nowa nocia :D
OdpowiedzUsuńTak wspaniale opisałaś postawę Itachiego, gdy ci Łowcy się nad nim pastwili, że wymiękam ;3 W ogóle po tym co ci zasrani Łowcy mówili, to aż wstyd być człowiekiem ;/
Bardzo podoba mi się to zdanie : "Kiedy miał już zająć się rozcięciem na klatce piersiowej wampira, Naruto rzucił spojrzenie na jego twarz i zamarł, widząc czarne tęczówki, wpatrujące się wprost w jego oczy." To musiało być takie słodkie xD Sasek się na niego patrzył swoimi pięknymi, czarnymi oczkami ;3
Tylko nie mów, że on chce mi ugryźć Narusia O.o Nee, neee ;c
No, ale jak już to wymyśliłaś, to przeżyję ;d
Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę, że rozdział przypadł Ci do gustu:)
UsuńCzekałam, czekałam... Aż w końcu doczekałam się :D Notka okazała się wspaniała, ale za krótka ;< Strasznie podobał mi się opis chwili, kiedy to Naru zajmował się wtoczeniem Saska do salonu ;D Jego podejście do tej sprawy i emocje jakie tu przedstawiłaś nadają tej chwili dramatyzmu, no wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuńTak samo ucieczka Itachiego, ta scenka idealnie prezentuje nastawienie ludzi do inności. Przedstawiłaś to co jest w teraźniejszości, tylko że w innym wymiarze. Człowiek boi się tego, czego nie zna, a jeśli to coś jest w stanie go zranić fizycznie (kierując się ludzkim myśleniem, oczywiście nie wpycham wszystkich do jednego worka), należy to zlikwidować.
No musiałaś pod koniec zbudować to napięcie i przerwać... Sadystka.
Teraz umieram z ciekawości ;3 No to ponownie będę czekać na następny rozdział niecierpliwiąc się. Pozdrawiam i weny życzę.
Neko
Cieszę się, że notka Ci się spodobała:) Obiecuję, że następna będzie dłuższa :D
UsuńKochana na wstępie chciałam Cię strasznie przeprosić.Wczorajszy dzień spędziłam na sprzątaniu i odrabianiu lekcji.W ogóle nie miałam czasu dla siebie.Weszłam tylko na chwilkę ale nie było jeszcze nowego rozdziału.Teraz też weszłam żeby się wytłumaczyć bo do tej pory uczyłam się z historii na sprawdzian a jeszcze nie odrobiłam wszystkich lekcji.Więc niestety nie przeczytałam notki i pewnie już nie przeczytam.Bardzo bym chciała ale naprawdę się nie wyrabiam.Mam nadzieję,że mnie zrozumiesz,Ty też pewnie masz dużo nauki.Ale nadrobię to w piątek,a popiszemy sobie w czterodniowy weekend.Wtedy na pewno rozłożę sobie lekcję i spędzę w końcu czas w przyjemnym towarzystwie;) Jeszcze raz strasznie przepraszam i pozdrawiam.A notkę wolę przeczytać na spokojnie niż w pośpiechu.Mam nadzieję,że się nie gniewasz.
OdpowiedzUsuńKasia
W porządku, kochana. Nic się nie stało. Ja także zupełnie nie mam teraz czasu dla siebie, o czym świadczy nawet długość najnowszej notki. Masz rację-lepiej przeczytać notkę na spokojnie niż w pośpiechu, bo wtedy nie idzie niczego zrozumieć. Porozmawiamy sobie w długi weekend:)
UsuńSuper rozdział... Już nie umie się doczekać kolejnego. Życzę dużo weny ;D
OdpowiedzUsuńMikoto-chan
Cieszę się, że Ci się spodobało:)
UsuńPrzeczytałam prolog i jedna rzecz nie daję mi spokoju. Mianowicie; skoro Łowcy to odział stworzony specjalnie do walki z wampirami, to dlaczego biegają sobie tylko w przepaskach na biodrach? Wampiry to istoty wysysające krew, więc logicznie by było, żeby osoby walczące były chronione jakimś pancerzem, a nie odsłaniały się na każde ataki. Chyba że twoje wampiry to wegetarianie, ale wtedy nie rozumiem tej całej nagonki i próby wymordowania. Zresztą to straż, przecież w takim stroju są łatwym celem. Oficjalnie tego nie rozumiem i proszę o wyjaśnienia....
OdpowiedzUsuńMoże ci Łowcy świecą w słońcu jak pewien "wampir" pan E.? I wszystkich straszą blaskiem swej fajności?
Ponieważ odsłaniając swoje umięśnione ciała starają się odstraszać wampiry. W moim opowiadaniu Potomkowie Nocy nie są potężnymi istotami, lecz najczęściej są drobni i zwinni, ale nie mają zbyt dużej siły, więc Łowcy przerażają ich samym wyglądem. Nie potrzebują pancerzy, ani żadnej innej, dodatkowej ochrony.
UsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału , życzę pięknej weny
OdpowiedzUsuńDziękuje:) Nowy post pojawi się za kilka dni. Według moich planów powinien zostać dodany w sobotę.
Usuńbędzie dziś nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie tak, ale nie jestem tego w stu procentach pewna. Powinien zostać opublikowany wieczorem. Jeśli go nie będzie, to jeszcze o tym poinformuję:)
UsuńNiestety nowy rozdział się dzisiaj nie pojawi. Bardzo źle się czuję, dlatego też wolę przełożyć następny wpis na inny dzień. Jeśli nie opublikuję go jutro, to napewno zostanie dodany w ciągu trwania długiego weekendu. Mam nadzieję, że to dla Was nie problem:) Chciałabym, aby trzeci rozdział "Serca mroku" był dopracowany, ale bardzo boli mnie głowa i nie chciałabym przez to zniszczyć wpisu.
UsuńKochana nareszcie udało mi się przeczytać;p Genialny rozdział, w moim guście.Naprawdę to było świetne,wszystko opisane bardzo realnie.Biedny Itachi,mam nadzieję,że nadejdzie pomoc.Genialnie opisałaś jego ucieczkę przed Łowcami i to,że wampir jest bardziej uczuciowy niż człowiek.Ale przecież nie ma gorszej bestii od człowieka i Ty wspaniale to pokazałaś.
OdpowiedzUsuńNaruto jest wspaniałą osobą,to prawdziwy lekarz z powołania, bardzo dobrze,że pomógł Sasuke;) I zakończyłaś w najlepszym momencie,niedobra Ty ;p Co będzie dalej? Oby Sasuke nie skrzywdził Narusia bo będę bić;) Te opowiadanie mnie zaciekawiło i strasznie mi się podoba.Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny;*** No i znowu nie mamy jak popisać no ale szkoła to szkoła uczyć się trzeba ale już niedługo to nadrobimy.
Kasia
Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał kochana:) Byłam strasznie ciekawa, czy wpis przypadł Ci do gustu. Dziękuje za to, że mimo braku czasu czytasz nowe notki i wyrażasz o nich swoją opinię. Ja sama mam teraz bardzo mało czasu dla siebie, dlatego doskonale Cię rozumiem. Niestety nie udało nam się teraz porozmawiać, ale napewno nadrobimy to w czterodniowy weekend:)
UsuńPozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce:*
Wszystkiego najlepsiejszego kochana!!! ;) Życzę Ci dużo zdrowia i spełnienia wszystkich marzeń.Oby układało Ci się w życiu szkolnym i prywatnym,abyś miała przyjaciół,na których zawsze będziesz mogła polegać.A nawet przyjaciela,bo nie liczy się ilość a jakość.Jesteś naprawdę wartościową dziewczyną i nigdy nie daj sobie wmówić,że jest inaczej.Bądź asertywna i bez wstydu wyrażaj siebie,bo jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju.Nie bój się swoich marzeń i dąż do ich spełnienia i nigdy z nich nie rezygnuj,bo możesz wiele stracić.Życzę Ci też abyś spotkała swoją miłość,żeby chłopak którego pokochasz szanował Cię i abyś zawsze mogła na niego liczyć.I pamiętaj,że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli,więc jeśli coś Ci nie wyjdzie nie załamuj się i wiedz,że gdzieś tam jest taka Kasia,która zawsze Cię "wysłucha" i chętnie pomoże.
UsuńŻyczę Ci kochana żeby wena Cię nie opuszczała,bo jest ona niezwykle ważna nie tylko dla pisarza ale zwłaszcza.Bardzo się poprawiłaś w pisaniu i na pewno poprawisz się jeszcze bardziej,co zresztą widać po nowym opowiadaniu,które naprawdę zapowiada się genialnie.I nie przejmuj się jakimiś głupimi komentarzami,bo czasami może się komuś coś nie podobać,ale na blogach przeważnie jest tak,że krytykują a nie argumentują,co dla mnie jest bez sensu.Pamiętaj,że masz wielu fanów (co mnie bardzo cieszy;p),coraz więcej osób do Ciebie zagląda,więc nie daj sobie nigdy wmówić,że nie masz talentu,bo masz i to wielki.
I pamiętaj,że chcę dla Ciebie jak najlepiej i zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym,bo od kiedy się poznałyśmy zmieniłam się na lepsze.Mam nadzieję,że kiedyś się spotkamy i pogadamy,na razie jest to niemożliwe ale kto wie? W każdym razie ze szczerego serca życzę Ci wszystkiego dobrego i abyś zawsze była sobą.I żebyś pomimo wielu znajomych i przyjaciół chociaż troszkę o mnie pamiętała;p
Kasia
Ps.No to teraz opowiadaj co u Ciebie i co dostałaś? xD
Dziękuje za życzenia, kochana :) Jest mi bardzo miło, że pamiętałaś i że napisałaś życzenia prosto z serca. Naprawdę strasznie się cieszę. Przyznam się, że bardzo mnie nimi wzruszyłaś i widzę, że znaczę dla Ciebie tyle samo, co Ty dla mnie :) Bardzo, bardzo dziękuje. Tak mnie nimi poruszyłaś, że nie wiem, co mogę jeszcze na ten temat napisać. Uśmiecham się od ucha do ucha, jak patrzę na Twój komentarz. Bardzo mnie to uszczęśliwiło i jest to wspaniałym podsumowaniem dnia, który był dla mnie niesamowicie dobry. Dziękuje z całego serca :*
UsuńNie dostałam na razie zbyt wiele, ponieważ umówiliśmy się, że taką prawdziwą imprezę urodzinową zrobimy po piątym listopada - większość osób w mojej rodzinie będzie miało wtedy wypłaty, dlatego przesunęliśmy termin. Jednakże dostałam już od babci długi, czarny sweter, który niesamowicie mi się podoba, a od mamy na razie czekoladę i czerwoną farbę do włosów - dzisiejszego dnia się przefarbowałam na krwisty kolor ;D Marzyłam o zmienieniu koloru włosów i dzisiaj zaszalałam xD Zobaczymy, co dostanę jeszcze na naszym spotkaniu rodzinnym:) Prosiłam o kolejne części książki "Harry Potter", więc może coś takiego otrzymam. Jednakże najmilsze było dla mnie to, że niemal cała moja klasa pamiętała o moich urodzinach. Wszyscy złożyli mi życzenia w realnym świecie-nie przez portale społecznościowe, ale na przerwie w szkole. Bardzo było to dla mnie miłe. Nawet jeden z nauczycieli mnie wycałował xD
Oj przecież to nic takiego.I jak mogłabym zapomnieć;) Bardzo się cieszę,że życzenia Ci się spodobały i,że fajnie spędziłaś dzisiejszy dzień.To naprawdę miło,że klasa złożyła Ci życzenia.Widać,że jesteś lubiana i to naprawdę miłe jak koledzy pamiętają o Twoich urodzinach.A Ty znaczysz dla mnie bardzo wiele;p No i widzę,że szykuje się imprezka! Od razu życzę udanej zabawy,bo później mogę zapomnieć;p Ciekawe jak wyglądasz w nowym kolorze włosów xD Bardzo dobrze,że zaszalałaś,czasami potrzeba zmian;p Ja mam włosy w kolorze wiśni i uważam,że mi pasuje.Najważniejsze aby Tobie się podobało;) A na pewno wyglądasz świetnie;)
UsuńPozdrawiam serdecznie ;**
Kasia
Naprawdę życzenia były cudowne, kochana :* Bardzo mi się spodobały i sprawiły mi wielką radość. Moje wczorajsze urodziny były dla mnie udane i jestem z nich zadowolona. Życzenia od mojej klasy bardzo mnie uszczęśliwiły. Zawsze szanuję osoby, które pamiętają o moich urodzinach nie z przypomnień z portali społecznościowych. Znamy się ledwie dwa miesiące, a oni wszyscy o mnie pamiętali. Było to bardzo, bardzo miłe. Mój nauczyciel od Edukacji dla bezpieczeństwa najbardziej mnie zaskoczył, jak podał mi rękę, złożył życzenia i wycałował ;D Chciał mnie spytać o pierwszą pomoc w wypadku cukrzycy, ale moja koleżanka powiedziała, że mam urodziny, więc mnie nie spytał:) Oczywiście opiszę Ci całą moją imprezę i już dzisiaj bardzo dziękuje:D Powiem szczerze, że nowy kolor bardzo mi się podoba. Wcześniej miałam włosy w kolorze bardzo ciemnego blondu, więc krwista barwa jest fajną odmianą. Podobają mi się odcienie czerwieni, więc tym razem zaszalałam i zrobiłam sobie "płomienną czerwień" xD Ostatnio zupełnie zmieniam swój wizerunek-już przefarbowałam włosy, a za tydzień lub dwa będę nosić okulary. Byłam o okulistki i okazało się, że mam wadę i będę musiała mieć szkła korygujące.
UsuńCo u Ciebie słychać kochana? Jak tam w szkole i w życiu?:)
P.S Dziś lub jutro pojawi się nowy rozdział opowiadania.
Hej to będzie z Ciebie taka Karin;p Fajnie xD No i cieszę się bardzo,że urodziny się udały i że nie byłaś pytana z Edukacji;)
UsuńU mnie wszystko wspaniale.Jestem lubiana,mam mnóstwo kolegów i koleżanek i wspaniałego chłopaka.To moja pierwsza miłość więc bardzo się cieszę;p Na dodatek to kolega z klasy,więc mamy miano "gołąbeczków klasowych";)
W internacie mam tak dużo koleżanek,że nawet czasami nie pamiętam imion xD Ale mam własną paczkę i z nimi najbliżej się trzymam.
Mama zamówiła mi na urodziny tomy "Kuroshitsuji" od 1 do 5,dzięki czemu będę miała całą kolekcję.Bardzo się z tego cieszę,bo manga jest genialna,zwłaszcza te najnowsze tomy.
Co do szkoły to mam bardzo zabawną klasę,jesteśmy znani w całym liceum i mówimy o sobie mat-faz xD Na szczęście nie ma u nas kujonów,wręcz przeciwnie-nikomu nie chcę się uczyć i olewają sobie naukę;) Pozory mylą xD
To chyba tyle jak sobie coś przypomnę to napiszę.No mam strasznie mało czasu dla siebie,nauki jest bardzo dużo o czym zresztą dobrze wiesz.Ale jakoś sobie radzę i nie narzekam;)
A teraz Ty kochana opowiadaj co u Ciebie;**
Kasia
A no i z tego wszystkiego zapomniałam o najważniejszym! Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału,więc się streszczaj kochana;)
UsuńKasia
Faktycznie będę trochę przypominać Karin xD Tylko mam od niej odrobinę krótsze włosy.
UsuńBardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko w porządku. Świetnie, że znalazłaś przyjaciół, a także chłopaka. Fajnie jest mieć kogoś, kto zawsze o tobie pamięta, kto nigdy cię nie opuści i kto będzie cię szczerze kochał. Życzę Wam szczęścia :) Wspaniale, że mama zamówiła Ci wszystkie części "Kuroshitsuji". Każda jest świetna, jednak dwie ostatnie o wątku cyrkowym są moim zdaniem najlepsze. Strasznie żałuję, że nie pojawił się on w anime. Tata Ciela to niezłe ciacho xD Bardzo mi się spodobał i myślę, że niedługo stworzę z nim jakiś obrazek. Jednakże w 7 części najbardziej przypadł mi do gustu rysunek Doll na stronie trzeciej. Jest przepiękny. Taki magiczny, nadający klimat całemu rozdziałowi. Czekam z niecierpliwością na tom 8, który pojawi się w grudniu, bo już nie mogę się doczekać dalszego rozwoju sprawy.
My się z siebie nawzajem śmiejemy, bo jesteśmy klasą humanistyczną, a ciągle robimy jakieś błędy językowe xD Zawsze ktoś źle odmieni jakieś słowo, użyje go w złym znaczeniu. U nas także wszyscy olewają naukę-uznaliśmy, że jak zdamy z średnią 2.0 na koniec roku to będzie spory cud xD
U mnie także jest coraz lepiej-w klasie panuje już lepsza atmosfera, bo ostatnio było ciężko, gdyż kilka dziewczyn się ze sobą posprzeczało. Dalej się do siebie nie odzywają, ale można już zauważyć poprawę. Coraz lepiej się poznajemy i nawiązują się przez to przyjaźnie, a także zalążki miłości. Ja na razie nie szukam partnera, ponieważ nie pozbierałam się do końca z mojego ostatniego związku, ale moje koleżanki-jak najbardziej xD Mam już własną grupkę kolegów i koleżanek. Jestem bardzo zadowolona z wyboru tego liceum i mam nadzieję, że dalej wszystko będzie się dobrze układać.
Nowy rozdział pojawi się jednak jutro, bo dzisiaj nie znalazłam czasu, aby napisać notkę. Ale dzięki temu rozdział będzie dosyć długi i bardzo mroczny:)
Och zaciekawiłaś mnie nowym rozdziałem.Lubię mroczne klimaty,więc na pewno przypadnie mi do gustu;) Cieszę się,że również Ci się układa,że jesteś zadowolona ze szkoły i z klasy,bo to jest najważniejsze.Ha ha wiesz jak była u nas wicedyrektorka na wizytacji to powiedziała tak:"Klasa matematyczno-fizyczna a najlepsze oceny macie z języka polskiego"xD Niezłe nie? Ale prawdziwe;p
UsuńPowiem Ci szczerze,że nie zwracałam uwagi na Doll,ale niedawno zerknęłam i zgadzam się z Tobą.Ten rysunek ma coś w sobie,jest naprawdę niezwykły.Jak także nie mogę odżałować,że nie ma odcinków na podstawie tych dwóch najnowszych tomów,ale ważne,że chociaż jest manga. Czyli w listopadzie nie będzie najnowszego tomu? Szkoda ale jakoś wytrzymam;) Ja uwielbiam tatę Ciela tak jak samego Ciela;p Ale on był słodziutki jak był mały.Ja kocham małe dzieci a te w mandze to już wogóle;) Ciekawe jak zakończy się ta cała sprawa.
No i bardzo dziękuję za życzenia;p Tobie również życzę miłości ale kiedy będziesz gotowa.Jesteś wspaniałą dziewczyną,więc spotkasz jeszcze tego jedynego. A na razie skup się na przyjaźni i nowych notkach ha ha xD
Kasia
Za nowy rozdział zabiorę się za kilka minut, więc wydaję mi się, że niedługo powinien zostać opublikowany. Dziś mam jeszcze iść na cmentarz, więc możliwe, że wpis pojawi się w godzinach wieczornych, jednakże będzie dosyć długi i sporo się w nim wydarzy:)
UsuńU mnie jest podobnie xD Jesteśmy klasą humanistyczną, a nasze oceny z języka polskiego i łacińskiego wołają o pomstę do nieba. Najlepiej skwitowała to moja koleżanka z klasy biologiczno-chemicznej, która napisała mi takie życzenia urodzinowe:" (...) Wszystkiego najlepszego Moniu i obyś zdała z łaciny" xD
Mi od razu rzucił się w oczy rysunek Doll. Według mnie jest naprawdę piękny. Troszkę zaskoczył mnie w nim wąż z kokardką, bo myślałam, że te zwierzęta będą występować jedynie w parze ze Snake'iem, ale miło mnie to zaskoczyło. Mnie rozwaliły słowa Yany Toboso pod koniec tomu, ponieważ bardzo się natrudziła w tworzeniu postaci barona Kelvina, a wszyscy czytelnicy i tak najbardziej upodobali sobie tatę Ciela xD Niestety przeczytałam na stronie wydawnictwa Waneko, że nowy tom pojawi się w grudniu. Szkoda, że będziemy musiały tyle czekać, ale jakoś to zniosę, bo jestem strasznie ciekawa finału tej sprawy.
Masz rację-na razie skupię się na przyjaźni(i nowych notkach xD), a na miłość przyjdzie jeszcze czas.
Teraz lecę pisać nową notkę:)
Przepraszam, że już spamuję a jeszcze nie przeczytałam rozdziału. Obiecuję, że jak znajdę chwilę wolnego od razu zabiorę się za ten rozdzialik :D a jak na razie:
OdpowiedzUsuń*Posłaniec kłania się i otwiera kopertę* Ekhm.. Czy mogę prosić o szklankę wody? *Uśmiecha się słodko i poprawia blond grzywkę* Przybyłem by ogłosić iż CZWARTY rozdział zaistniał na stronie www.yaoi-by-rei.blogspot.com *Wyciąga z koperty zaproszenie* Oto imienne zaproszenie. *Całuje w dłoń gospodarza po czym udaje się w dalszą podróż*