W którym wychodzą na jaw skrywane sekrety...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wysoki blondyn siedział po turecku przed rozjarzonym kominkiem. Płomienie odbijały się w jego życzliwych, błękitnych oczach, a bijący od nich żar skutecznie ogrzewał jego skórę. Uwielbiał po kilku godzinach pracy usiąść w swoim domu i doznać uczucia spokoju, stabilizacji, ale przede wszystkim rodzinnego ciepła, które dawał mu jego sześcioletni synek. Siedział na kolanach swojego taty i razem z nim obserwował taniec ognia. Mężczyzna obejmował go delikatnie w pasie, a chłopczyk bawił się od czasu do czasu bransoletkami zawieszonymi na jego nadgarstkach.
- Tatusiu - zawołał piskliwym głosem. - Dlaczego dorośli ludzie boją się wampirów? Przecież jesteś dobry.
- To bardzo skomplikowane, Naruto - odparł mężczyzna. - Bo wiesz, ludzie boją się tego, co wydaje im się być inne.
- " Inne " ?
- Tak. Nie potrafią zrozumieć Potomków Nocy. Łatwiej jest ich nie lubić, niż spróbować się zaprzyjaźnić.
Chłopiec skrzywił się i stwierdził:
- Dorośli są głupi.
Jego ojciec roześmiał się szczerze i pocałował go w czubek głowy.
Zastanawiał się, czy Potomek Nocy ciągle znajduje się w jego posiadłości. Stwierdził, że chociaż na to pytanie uda mu się znaleźć odpowiedź. Wstał z łóżka i wyszedł boso z pokoju. Przemykał w ciemności przez długie korytarze, przypominając wyglądem ducha. Znał na pamięć rozkład pomieszczeń, więc nawet bez świecy udało mu się dotrzeć na parter. Cicho zakradł się do łuku, oddzielającego hol od salonu i przyjrzał się pomieszczeniu.
Początkowo myślał, że kruczowłosy musiał odejść, ponieważ sofa była pusta, jednakże na wszelki wypadek spojrzał dalej i dostrzegł swojego pacjenta. Stał tyłem do niego i wpatrywał się w szybę okna. Był ubrany jedynie w czarne spodnie, które Naruto przyniósł mu zeszłym razem, więc niebieskooki mógł w pełni przyjrzeć się jego sylwetce. Zaokrąglone biodra, wąskie ramiona i wyrzeźbione łopatki sprawiały, że Sasuke w żaden sposób nie przypominał krwiożerczej istoty, jaką przedstawiali ludziom władcy Lenoi. Według lekarza bardziej wyglądał on, jak anioł, któremu zabrakło skrzydeł. Wrażenie to pogłębiał fakt, że Potomek Nocy stał w blasku księżyca, a jego włosy odbijały granatowe refleksy. Oprócz tego dostrzegł, że wampir trzyma w dłoniach fotografię i co kilka sekund na nią spogląda, po czym znów przenosi wzrok na szkło.
Po chwili zastanowienia Naruto postanowił, że dotrzyma towarzystwa swojemu gościowi. Nie miał ochoty na kolejny atak z jego strony, gdyby niespodziewanie wszedł do pokoju, dlatego chrząknął znacząco.
- Nie musisz dawać mi do zrozumienia, że tu jesteś - powiedział spokojnie Sasuke. - Usłyszałem twoje kroki, kiedy byłeś w sąsiednim pomieszczeniu.
Blondyn zmarszczył brwi i wślizgnął się do salonu.
- Jak to możliwe? - spytał. - Nie mam butów i chodzę po marmurze. Odgłos moich stóp jest niemal niedosłyszalny.
- Nie dla mnie. Wampiry zawsze mają wyostrzony jeden ze zmysłów. W moim przypadku jest to słuch. Jeśli się postaram to z łatwością mógłbym dosłyszeć uderzenia motylich skrzydeł. Twoje kroki nie są dla mnie problemem.
- Wybacz. Nie wiedziałem - odparł Naruto, a jego głos zabrzmiał, jak u skarconego dziecka.
- Dość mało wiesz, jak na pół-wampira - Sasuke obrócił twarz w stronę swojego rozmówcy, a jego oczy płonęły krwistą czerwienią. - Sądziłeś, że się nie domyślę?
Niebieskooki gwałtownie pobladł, dzięki czemu kolor jego skóry zlewał się barwą z nocną koszulą. Nerwowo zacisnął pięści, jednocześnie starając się uspokoić oddech. Szkarłatne spojrzenie kruczowłosego sprawiało, że jego żołądek fikał koziołka, serce przyspieszało, a klatka piersiowa poruszała się arytmicznie.
- Okłamałeś mnie - warknął czarnowłosy.
- Nie... - wyszeptał blondyn i pokręcił przecząco głową. - Mówiłem prawdę.
- Powiedziałeś, że jesteś człowiekiem.
- Bo jestem! - wykrzyknął, łapiąc się za głowę. Usiadł na pobliskim fotelu, po czym ukrył twarz w dłoniach. - Jestem człowiekiem! Nikim więcej!
- Dlaczego boisz się to przyznać?
- Bo zbyt wiele osób zginęło przez to, jaki jestem, rozumiesz?!
Naruto rzucił mu bolesny wzrok i z trudem powstrzymał łzy, które kłębiły się w kącikach jego oczu. Na ten widok twarz Sasuke złagodniała, lecz tęczówki ciągle pozostawały czerwone.
- Nie martw się - rzekł spokojniej. - Podczas pełni księżyca oczy Potomków Nocy zawsze mają taką barwę. Kiedy wstanie słońce odzyskają swój naturalny kolor. - Oparł się plecami o parapet i skrzyżował ręce na piersiach. - Obawiałem się, że możesz być jednym ze szpiegów Łowców. Czasem wykorzystują uległe pół-wampiry - darują im życie, a oni w zamian mają dostarczać im wiadomości o pełnokrwistych wampirach lub wydawać ich na śmierć. Podejrzewałem, że spróbowałeś wzbudzić moje zaufanie, aby móc wydobyć ze mnie potrzebne informacje, a potem oddać mnie w ręce wojowników. Z tego powodu od razu cię zaatakowałem. Byłem pewny, że pod presją powiesz mi całą prawdę. Jednak widzę, że nie mam się czym obawiać. Nie jesteś jednym z nich.
Blondyn odetchnął z ulgą.
- Przestraszyłeś mnie - powiedział z urazą. - Myślałem, że mnie zamordujesz.
- Nie skrzywdzę mojego wybawcy, ale nie sądzisz, że należą mi się wyjaśnienia? W twoich żyłach płynie krew ludzka i wampirza, a nie TYLKO ludzka.
Naruto wbił puste spojrzenie w posadzkę. Wcisnął plecy w oparcie fotela i nerwowo skubał palcami materiał koszuli.
- Kiedy się domyśliłeś?
- Przypuszczałem to już, gdy zszywałeś moje rany. Wypadła ci igła. Znalazłeś ją w zupełnej ciemności. Masz wyostrzony wzrok, a twoje zejściu tutaj bez świecy tylko to potwierdziło. Na dodatek kolor twoich oczu jest niespotykany wśród mieszkańców Lenoi. Tutejsi ludzie nie mają niebieskich tęczówek. Zdarzają się nieliczne wyjątki, ale są to barwy wyblakłe. Twoje są natomiast o głębokim, błękitnym odcieniu. Takie spojrzenia są domeną Potomków Nocy. Jesteś lekarzem, a wyglądasz na nie więcej niż osiemnaście lat.
- Mam dwadzieścia cztery.
- Jesteś moim rówieśnikiem - Uśmiechnął się Sasuke. - Wyglądasz tak, ponieważ wampiry starzeją się w zwolnionym tempie.
- Jesteś spostrzegawczy - zauważył blondyn. - Nie spodziewałem się, że tak prędko to zrozumiesz.
- Potrafię dostrzec rzeczy, które innym umykają. W czasach wojny muszę być ostrożny. Nie darzę zaufaniem każdej napotkanej osoby.
- Przynajmniej polegasz na swoich bliskich, a ja nie ufam już nikomu.
Kruczowłosy przyjrzał mu się z uwagą.
- Dlaczego? - spytał. - Skazujesz samego siebie na samotność.
- Zdaję sobie z tego sprawę - Naruto przyciągnął kolana do piersi i oparł na nich głowę. Skierował wzrok na twarz swojego rozmówcy. - Moja mama była piękną kobietą. Pełną gracji, eleganci i pewnego rodzaju drapieżności. Nic dziwnego, że zakochali się w niej dwaj mężczyźni. Jeden z nich był człowiekiem, drugi wampirem. Rywalizowali o nią latami, aż w końcu wybrała Potomka Nocy. Byli kochającą się parą. Przydarzyła im się miłość, jak z bajki, a ja jestem jej owocem.
- Ich dzieckiem?
Blondyn potwierdził skinieniem głowy.
- Niestety tamten człowiek wpadł w szał, gdy dowiedział się, że moja matka związała się z wampirem i urodziła syna. Wydał jej miejsce zamieszkania Łowcom, którzy włamali się do naszego domu. Miałem wtedy dopiero kilka tygodni. Jak pewnie sam wiesz, każdy kto utrzymuje stosunki z wampirem skazywany jest na śmierć. Moja mama została stracona, ale tata zdołał uciec razem ze mną. Wyjechaliśmy do innego miasta. Uwolniliśmy się od przeszłości i zaczęliśmy wieźć nowe życie. Wiedziałem, że jest wampirem, ale każdemu dziecku życzę takiego taty, jakiego ja miałem. Był wspaniały. Pełen dobroci. Starał się zastąpić mi całą rodzinę i wykonał swoje zadanie. Dla mnie piłował kły, przycinał włosy, aby wyglądać, jak człowiek, a nie wampir. Jednak pewnego dnia, ktoś dowiedział się, że jest Potomkiem Nocy. Nie wiem, kim był, ale sprawił, że Łowcy znów pojawili się w naszym domu. Tata ukrył mnie w krzewach na podwórzu, a sam dał się złapać wojownikom, aby odciągnąć ich ode mnie. Pamiętam, jak strasznie go katowali. Cały chodnik był w jego krwi. Ostatni raz widziałem go, kiedy wyprowadzili go poza posiadłość.
- Zginął?
- Mam nadzieję, że nie. Raz miałem pewnego rodzaju sen, jakby wizję...Widziałem go w myślach, jak uciekał lasem, trzymając jakąś księgę w rękach. Może było to zwykłe przywi...
- " Wizję "? - przerwał mu Sasuke i rzucił swojemu rozmówcy zdziwione, zszokowane spojrzenie. - Jak się czułeś, gdy ją miałeś?
Naruto wzdrygnął się, widząc reakcję swojego pacjenta. Podrapał się po głowie, starając się znaleźć odpowiednie słowa.
- Jakbym był w innym świecie. Jakby moja dusza wyszła z ciała i oglądała z góry ucieczkę mojego ojca.
Kruczowłosy szeroko otworzył usta, ale nie wypowiedział ani słowa. Zamiast tego podszedł do fotela, na którym siedział blondyn i zbliżył twarz do jego oczu. Wpatrywał się w przerażone tęczówki lekarza, który odczuwał na swoich ustach jego zimny oddech.
- Sasuke...Co ty...? - szeptał zszokowany chłopak.
- Jesteś Telepatą - powiedział czarnowłosy, a jego ton wypełniony był podziwem.
* cytat z "U nas, w Auschwitzu..." autorstwa Tadeusza Borowskiego
- Tatusiu - zawołał piskliwym głosem. - Dlaczego dorośli ludzie boją się wampirów? Przecież jesteś dobry.
- To bardzo skomplikowane, Naruto - odparł mężczyzna. - Bo wiesz, ludzie boją się tego, co wydaje im się być inne.
- " Inne " ?
- Tak. Nie potrafią zrozumieć Potomków Nocy. Łatwiej jest ich nie lubić, niż spróbować się zaprzyjaźnić.
Chłopiec skrzywił się i stwierdził:
- Dorośli są głupi.
Jego ojciec roześmiał się szczerze i pocałował go w czubek głowy.
*******
Naruto po raz kolejny przewrócił się na bok w swoim łóżku. Od kilku godzin starał się ułożyć w wygodnej pozycji, ale bezustannie coś mu przeszkadzało - to koszula nocna ciągle się zadzierała, to kołdra zsuwała się z materaca, albo jakaś sowa zbyt głośno huczała. Skierował wzrok na zegar ścienny i wypatrzył w mroku, że wskazówki wybiły północ. Nie wiedział dlaczego, ale ta godzina zawsze kojarzyła mu się z czymś upiornym i sprawiała, że włoski na karku się unosiły. Zacisnął powieki i błagał w myślach, aby w końcu zmorzył go sen. Niestety zbyt wiele spraw przewijało się przez jego głowę, aby mógł tak po prostu zasnąć. Tysiące pytań łączyły się i zderzały, a wspomnienia powracały. Na każde z nich próbował znaleźć odpowiedź, ale im był bliżej prawdy tym bardziej mu ona umykała. Jak to się stało, że on, zwykły lekarz uratował przed śmiercią wroga swojej rasy, narażając tym samym siebie na pewną karę? Jak to możliwe, że akurat na progu jego posiadłości znalazł się ranny wampir? Dlaczego w tej chwili nie może zmrużyć oka, bo ciągle zastanawia się, czy Sasuke pozostał w jego domu i dlaczego tak bardzo martwi się jego stanem? I najważniejsze: czy te wydarzenia mają związek z jego ojcem?
Westchnął głęboko i zwrócił głowę w stronę oszklonej ściany. Malował się za nią piękny, a równocześnie przerażający krajobraz. Dzięki temu, że przestał padać deszcz na nocnym niebie kłębiły się jedynie nieliczne, czarne chmury. W ich objęciach znajdował się pełny księżyc, rzucający blady blask na gęste lasy. Od czasu do czasu przelatywały nad nimi chmary nietoperzy oraz pojedyncze ptaki, między którymi blondyn rozpoznał znienawidzone przez siebie sowy oraz kruki.
- To będzie długa noc - szepnął i zrzucił z siebie kołdrę.Zastanawiał się, czy Potomek Nocy ciągle znajduje się w jego posiadłości. Stwierdził, że chociaż na to pytanie uda mu się znaleźć odpowiedź. Wstał z łóżka i wyszedł boso z pokoju. Przemykał w ciemności przez długie korytarze, przypominając wyglądem ducha. Znał na pamięć rozkład pomieszczeń, więc nawet bez świecy udało mu się dotrzeć na parter. Cicho zakradł się do łuku, oddzielającego hol od salonu i przyjrzał się pomieszczeniu.
Początkowo myślał, że kruczowłosy musiał odejść, ponieważ sofa była pusta, jednakże na wszelki wypadek spojrzał dalej i dostrzegł swojego pacjenta. Stał tyłem do niego i wpatrywał się w szybę okna. Był ubrany jedynie w czarne spodnie, które Naruto przyniósł mu zeszłym razem, więc niebieskooki mógł w pełni przyjrzeć się jego sylwetce. Zaokrąglone biodra, wąskie ramiona i wyrzeźbione łopatki sprawiały, że Sasuke w żaden sposób nie przypominał krwiożerczej istoty, jaką przedstawiali ludziom władcy Lenoi. Według lekarza bardziej wyglądał on, jak anioł, któremu zabrakło skrzydeł. Wrażenie to pogłębiał fakt, że Potomek Nocy stał w blasku księżyca, a jego włosy odbijały granatowe refleksy. Oprócz tego dostrzegł, że wampir trzyma w dłoniach fotografię i co kilka sekund na nią spogląda, po czym znów przenosi wzrok na szkło.
Po chwili zastanowienia Naruto postanowił, że dotrzyma towarzystwa swojemu gościowi. Nie miał ochoty na kolejny atak z jego strony, gdyby niespodziewanie wszedł do pokoju, dlatego chrząknął znacząco.
- Nie musisz dawać mi do zrozumienia, że tu jesteś - powiedział spokojnie Sasuke. - Usłyszałem twoje kroki, kiedy byłeś w sąsiednim pomieszczeniu.
Blondyn zmarszczył brwi i wślizgnął się do salonu.
- Jak to możliwe? - spytał. - Nie mam butów i chodzę po marmurze. Odgłos moich stóp jest niemal niedosłyszalny.
- Nie dla mnie. Wampiry zawsze mają wyostrzony jeden ze zmysłów. W moim przypadku jest to słuch. Jeśli się postaram to z łatwością mógłbym dosłyszeć uderzenia motylich skrzydeł. Twoje kroki nie są dla mnie problemem.
- Wybacz. Nie wiedziałem - odparł Naruto, a jego głos zabrzmiał, jak u skarconego dziecka.
- Dość mało wiesz, jak na pół-wampira - Sasuke obrócił twarz w stronę swojego rozmówcy, a jego oczy płonęły krwistą czerwienią. - Sądziłeś, że się nie domyślę?
Niebieskooki gwałtownie pobladł, dzięki czemu kolor jego skóry zlewał się barwą z nocną koszulą. Nerwowo zacisnął pięści, jednocześnie starając się uspokoić oddech. Szkarłatne spojrzenie kruczowłosego sprawiało, że jego żołądek fikał koziołka, serce przyspieszało, a klatka piersiowa poruszała się arytmicznie.
- Okłamałeś mnie - warknął czarnowłosy.
- Nie... - wyszeptał blondyn i pokręcił przecząco głową. - Mówiłem prawdę.
- Powiedziałeś, że jesteś człowiekiem.
- Bo jestem! - wykrzyknął, łapiąc się za głowę. Usiadł na pobliskim fotelu, po czym ukrył twarz w dłoniach. - Jestem człowiekiem! Nikim więcej!
- Dlaczego boisz się to przyznać?
- Bo zbyt wiele osób zginęło przez to, jaki jestem, rozumiesz?!
Naruto rzucił mu bolesny wzrok i z trudem powstrzymał łzy, które kłębiły się w kącikach jego oczu. Na ten widok twarz Sasuke złagodniała, lecz tęczówki ciągle pozostawały czerwone.
- Nie martw się - rzekł spokojniej. - Podczas pełni księżyca oczy Potomków Nocy zawsze mają taką barwę. Kiedy wstanie słońce odzyskają swój naturalny kolor. - Oparł się plecami o parapet i skrzyżował ręce na piersiach. - Obawiałem się, że możesz być jednym ze szpiegów Łowców. Czasem wykorzystują uległe pół-wampiry - darują im życie, a oni w zamian mają dostarczać im wiadomości o pełnokrwistych wampirach lub wydawać ich na śmierć. Podejrzewałem, że spróbowałeś wzbudzić moje zaufanie, aby móc wydobyć ze mnie potrzebne informacje, a potem oddać mnie w ręce wojowników. Z tego powodu od razu cię zaatakowałem. Byłem pewny, że pod presją powiesz mi całą prawdę. Jednak widzę, że nie mam się czym obawiać. Nie jesteś jednym z nich.
Blondyn odetchnął z ulgą.
- Przestraszyłeś mnie - powiedział z urazą. - Myślałem, że mnie zamordujesz.
- Nie skrzywdzę mojego wybawcy, ale nie sądzisz, że należą mi się wyjaśnienia? W twoich żyłach płynie krew ludzka i wampirza, a nie TYLKO ludzka.
Naruto wbił puste spojrzenie w posadzkę. Wcisnął plecy w oparcie fotela i nerwowo skubał palcami materiał koszuli.
- Kiedy się domyśliłeś?
- Przypuszczałem to już, gdy zszywałeś moje rany. Wypadła ci igła. Znalazłeś ją w zupełnej ciemności. Masz wyostrzony wzrok, a twoje zejściu tutaj bez świecy tylko to potwierdziło. Na dodatek kolor twoich oczu jest niespotykany wśród mieszkańców Lenoi. Tutejsi ludzie nie mają niebieskich tęczówek. Zdarzają się nieliczne wyjątki, ale są to barwy wyblakłe. Twoje są natomiast o głębokim, błękitnym odcieniu. Takie spojrzenia są domeną Potomków Nocy. Jesteś lekarzem, a wyglądasz na nie więcej niż osiemnaście lat.
- Mam dwadzieścia cztery.
- Jesteś moim rówieśnikiem - Uśmiechnął się Sasuke. - Wyglądasz tak, ponieważ wampiry starzeją się w zwolnionym tempie.
- Jesteś spostrzegawczy - zauważył blondyn. - Nie spodziewałem się, że tak prędko to zrozumiesz.
- Potrafię dostrzec rzeczy, które innym umykają. W czasach wojny muszę być ostrożny. Nie darzę zaufaniem każdej napotkanej osoby.
- Przynajmniej polegasz na swoich bliskich, a ja nie ufam już nikomu.
Kruczowłosy przyjrzał mu się z uwagą.
- Dlaczego? - spytał. - Skazujesz samego siebie na samotność.
- Zdaję sobie z tego sprawę - Naruto przyciągnął kolana do piersi i oparł na nich głowę. Skierował wzrok na twarz swojego rozmówcy. - Moja mama była piękną kobietą. Pełną gracji, eleganci i pewnego rodzaju drapieżności. Nic dziwnego, że zakochali się w niej dwaj mężczyźni. Jeden z nich był człowiekiem, drugi wampirem. Rywalizowali o nią latami, aż w końcu wybrała Potomka Nocy. Byli kochającą się parą. Przydarzyła im się miłość, jak z bajki, a ja jestem jej owocem.
- Ich dzieckiem?
Blondyn potwierdził skinieniem głowy.
- Niestety tamten człowiek wpadł w szał, gdy dowiedział się, że moja matka związała się z wampirem i urodziła syna. Wydał jej miejsce zamieszkania Łowcom, którzy włamali się do naszego domu. Miałem wtedy dopiero kilka tygodni. Jak pewnie sam wiesz, każdy kto utrzymuje stosunki z wampirem skazywany jest na śmierć. Moja mama została stracona, ale tata zdołał uciec razem ze mną. Wyjechaliśmy do innego miasta. Uwolniliśmy się od przeszłości i zaczęliśmy wieźć nowe życie. Wiedziałem, że jest wampirem, ale każdemu dziecku życzę takiego taty, jakiego ja miałem. Był wspaniały. Pełen dobroci. Starał się zastąpić mi całą rodzinę i wykonał swoje zadanie. Dla mnie piłował kły, przycinał włosy, aby wyglądać, jak człowiek, a nie wampir. Jednak pewnego dnia, ktoś dowiedział się, że jest Potomkiem Nocy. Nie wiem, kim był, ale sprawił, że Łowcy znów pojawili się w naszym domu. Tata ukrył mnie w krzewach na podwórzu, a sam dał się złapać wojownikom, aby odciągnąć ich ode mnie. Pamiętam, jak strasznie go katowali. Cały chodnik był w jego krwi. Ostatni raz widziałem go, kiedy wyprowadzili go poza posiadłość.
- Zginął?
- Mam nadzieję, że nie. Raz miałem pewnego rodzaju sen, jakby wizję...Widziałem go w myślach, jak uciekał lasem, trzymając jakąś księgę w rękach. Może było to zwykłe przywi...
- " Wizję "? - przerwał mu Sasuke i rzucił swojemu rozmówcy zdziwione, zszokowane spojrzenie. - Jak się czułeś, gdy ją miałeś?
Naruto wzdrygnął się, widząc reakcję swojego pacjenta. Podrapał się po głowie, starając się znaleźć odpowiednie słowa.
- Jakbym był w innym świecie. Jakby moja dusza wyszła z ciała i oglądała z góry ucieczkę mojego ojca.
Kruczowłosy szeroko otworzył usta, ale nie wypowiedział ani słowa. Zamiast tego podszedł do fotela, na którym siedział blondyn i zbliżył twarz do jego oczu. Wpatrywał się w przerażone tęczówki lekarza, który odczuwał na swoich ustach jego zimny oddech.
- Sasuke...Co ty...? - szeptał zszokowany chłopak.
- Jesteś Telepatą - powiedział czarnowłosy, a jego ton wypełniony był podziwem.
*******
Itachi nie wiedział, czy jeszcze znosi fizyczne męki na Ziemi, czy też w piekle. Balansował na granicy rzeczywistości i jawy, co chwilę tracąc i odzyskując przytomność. Gdy kolejny raz otworzył zakrwawione powieki znów zobaczył gromadę Łowców, otaczających go półkolem. Wszyscy z nich trzymali różnorodne narzędzia tortur - metalowe pręty, którymi bili go w każdą część ciała, cienkie odłamki drewna, które wsuwali mu pod paznokcie, czarne bicze, którymi wyrywali kawałki mięsa z jego pleców, a nawet pochodnie, którymi podpalali jego skórę. Aktualnie przyczepili połamane ręce do zardzewiałych łańcuchów, które zawieszone były na suficie, a nogi przykuli do posadzki, za pomocą mosiężnych zatrzasków. Zerwali z niego wszystkie ubrania i od kilku godzin znęcali się nad wampirem, aby wydobyć potrzebne informacje. Choć czerwona substancja zmieszana ze łzami spływała aż z jego twarzy po kostki nóg, Itachi nie odpowiedział na żadne pytanie swoich oprawców. Krzyczał, płakał, błagał o śmierć, ale nie powiedział nic, co mogłoby zagrozić jego podwładnym.
Kiedy jeden z Łowców miał ponownie uderzyć go w klatkę piersiową, drzwi do celi się otworzyły i stanęła w nich majestatyczna postać dojrzałej kobiety. Jej długie, blond włosy opadały na zieloną suknię, której głęboki dekolt podkreślał jej obfity biust. Gdy tylko wykonała krok w pomieszczeniu, wszyscy wojownicy przyłożyli pięści do serc i krzyknęli chóralnie:
- Chwała królowej Tsunade!
Władczyni zignorowała ich gest i stanęła kilka centymetrów przed Potomkiem Nocy. Chłopak nieznacznie uniósł głowę i spojrzał prosto w brązowe oczy blondynki.
- Czy jestem...aż tak ważny...że sama królowa...mnie odwiedziła? - wyszeptał niemal bezdźwięcznie.
- Nie schlebiaj sobie - odparła szorstko. - Doszły mnie słuchy, że moi Łowcy od kilku godzin się tobą zajmują, ale dalej nie wyciągnęli z ciebie żadnej istotnej informacji. Dlaczego to robisz, wampirze? Dlaczego się opierasz? Jeśli odpowiesz na moje pytanie, puszczę cię wolno.
Itachi uśmiechnął się drwiąco.
- Twoje słowa...są warte tyle...co śmieci w kubłach...
Tsunade z całej siły uderzyła go w policzek, przez co przegryzł sobie język. Wypluł na podłogę kolejną porcję krwi, lecz po chwili znów spoglądał prosto w tęczówki kobiety.
- Nie prowokuj mnie, bo nie chcę cię tak szybko zabić - powiedziała ostrzegawczo. - Wystarczy jedna odpowiedź, abyś był wolny. Chcesz dalej znosić te męki, czy powrócić do swojego dawnego życia?
- Oboje wiemy...że nawet...jeśli odpowiem...to i tak...mnie zabijesz... - wycharczał Itachi.
- Słuszne twierdzenie - Uśmiechnęła się sadystycznie. - Ale możesz przynajmniej sprawić nam przysługę przed śmiercią. Podaj nam położenie Kolonii, wampirze.
- Nigdy.
- Niech tak będzie - Rozłożyła wymownie ręce. - Jeden wampir w tą, czy w tą nie stanowi dla nas różnicy. Złapiemy kolejnego, który nam ulegnie. Wytępimy was wszystkich, jak robactwo. Stworzymy piękny, prawdziwy, dobry świat, a nie żerowisko dla drapieżników takich, jak wy.
Chłopak nerwowo zacisnął zęby.
- Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka! Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija! Nie ma dobra, które na nią pozwala! * - wykrzyknął ostatkami sił.
- Ale wy nie jesteście ludźmi. Jesteście niczym i zginiecie, jak nic.
Tsunade odwróciła się na pięcie i wzięła do ręki jeden z prętów, który podał jej podwładny Łowca. Zamachnęła się, po czym z całej siły uderzyła nim w głową wampira.
* cytat z "U nas, w Auschwitzu..." autorstwa Tadeusza Borowskiego
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani, ostatnio miałam strasznie mało czasu dla siebie i niestety przez kilka następnych tygodni rozdziały będą prawdopodobnie pojawiały się raz na dwa tygodnie. Mam teraz sezon na sprawdziany, kartkówki i prezentacje, które zajmują mi całe dnie, ale już niedługo ferie świąteczne, potem zimowe, więc napewno notki będą pojawiać się częściej. Wszystkie blogi, które obserwuję i na których pojawiły się nowe wpisy odwiedzę jutrzejszego dnia.
Troszeczkę się przeziębiłam, dlatego też nie jestem pewna, jak wyszedł 4 rozdział "Serca mroku". Mam nadzieję, że Wam się spodobał i czekam na Wasze opinie.
Przy okazji pragnę podziękować wszystkim czytelnikom za tak duże zainteresowanie moim blogiem. Strasznie się cieszę, że jest coraz więcej komentarzy oraz osób obserwujących mój projekt. Jest to dla mnie wspaniałym napędem do działania, tak więc dziękuje Wam z całego serca i do następnego razu:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uwielbiam to opowiadanie. Naruto jest taki cudowny, miły, słodki a jednak pewny w swoich przekonaniach. Sasuke i Naruto połączyła nić porozumienia i mam nadzieje, że ta nić zamieni się z czasem w gruby sznur.
OdpowiedzUsuńCudowna notka i czekam na więcej.
Biedny Itaś, mam nadzieje jednak, że jakoś przeżyje.
Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał:)
UsuńCo prawda wkradło się parę słów, które można by zamienić, ale poza tym wszystko było w porządku, więc nie masz się czym martwić :3
OdpowiedzUsuńWspomnienie Naruto było przesłodkie, od zawsze widziałam Minato jako dobrego ojca, a kiedy się dowiedziałam, że prawdopodobnie żyje była prze szczęśliwa. Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym, ze Naruto jest telepatą, ale jestem bardzo ciekawa. No i rozmowa z Sasuke mi się podobała, bardzo.
Fajnie wykreowałaś Tsunade na srogą królową, naprawdę fajnie.
Mam dziś taki nastrój, że twój rozdział był idealny. Aż zastanawiam się, czy ty czasem nie jesteś jakimś telepatą, bo zawsze w takich momentach dodajesz rozdziały, a mój humor wraca na miejsce. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. :)
Bardzo mi miło, że notka przypadła Ci do gustu:)
UsuńNaruto pół wampirem? Z początku myślałam, że jego ojciec stał się Potomkiem Nocy, po jego narodzinach, a tu takie miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Sasuke nie opuścił domu blondyna i że jest bardzo spostrzegawczy ;) I jak słodko się na niego popatrzył xd
Telepatia? Gratuluję Ci pomysłu, bo naprawdę coś fajnego z tego może wyjść :3
Bardzo mi żal Itachiego :C Te tortury... a jak przeczytałam o odłamkach drewna wsuwanych mu pod paznokcie, to aż zbladłam ze strachu. Mimo wszystko jestem dumna, że nie wydał swoich przyjaciół i godnie przyjął karę śmierci. Jednak tli się we mnie malutka nadzieja, że przeżyje, chociaż wiem, że byłoby to trochę naciągane...
Nie wiem czemu, ale Tsunade pasuje mi do roli takiej królowej xD Może przez jej wybuchowy charakter? Może xD Ale już jej nie lubię, za to co zrobiła Itasiowi :C
Pozdrawiam Cię gorąco i życzę powrotu do zdrowia :)
Bardzo dziękuje:) Już czuję się troszkę lepiej, ale chyba kilka najbliższych dni spędzę w łóżku. Bardzo się cieszę, że wpis Ci się spodobał:)
UsuńSuper, robi się coraz ciekawiej :) Twoje pomysły miło zaskakują i nie dają oderwać się od czytania. Zdrowia życzę i dużo, dużo weny!
OdpowiedzUsuńKami
Bardzo dziękuje i cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu:)
UsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia i weny oczywiście.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału bardzo ciekawy. Wow, Naruto jet pół wampirem i do tego telepatą. Nie spodziewałabym się. Nie moge doczekać się następnego rozdziału. Bardzo wciągnęło mnie to opowiadanie. Biedny Itachi, jak opisujesz męki, aż boli mnie coś w środku. Mam nadzieje że wyjdzie z tego.
Dziękuje i miło mi, że wpis Ci się spodobał:)
UsuńEkhem, ekhem. To teraz chyba ja? ^^ No więc;
OdpowiedzUsuńHa! A ja się spodziewałam, że Naru będzie pół wampirem i co? xD Znowu moje zdolności mnie nie zawiodły xD Ciekawe tylko, jak to się dalej potoczy, bo raczej wydaje mi się, że Sasuke nie zabawi u Naruto za długo, prędzej czy później łowcy go wytropią, a wtedy sam blondyn też będzie skazany na ucieczkę. Ciekawe jakby przyjęli go inni Potomkowie Nocy, gdyby musiał schronić się u nich? Bo niby Sasu traktuje go pokojowo, ale to pewnie też dlatego, że ten go uratował. I nie zdziwiłabym się, gdyby w którymś momencie Naru tak po prostu spotkał swojego ojca, w śród "swoich".
Rozdział fajny i ciekawy. Opisy nie męczą, dużo też się wyjaśnia. Czekam na więcej.
Buziaki i życzę powrotu do zdrowia :*
Najwidoczniej Ty także musisz być telepatką xD Zawsze Twoja intuicja okazuje się nie zawodzić ;D Dziękuje i cieszę się, że rozdział Ci się spodobał:)
UsuńPrzeszłaś samą siebie . Długo nie miałam możliwości czytać żadnych opowiadań , ale Twoje jest rekompensatą za wszystko . Wspaniały rozdział i tu nie ma nad czym się zastanawiać . Gratuluję i życzę szczęścia zarówno w szkole , życiu prywatnym jak i w kolejnych opowiadaniach . Gorąco pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje i cieszę się, że Ci się spodobało:)
UsuńMuszę powiedzieć, że robi się coraz ciekawiej. :). Podoba mi się Naruto, którego tu wykreowałaś, jak i Sasuke.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już wiele blogów i muszę powiedzieć, że ten jest jednym z lepszych. ;) .
Pozostaje mi życzyć Ci weny oraz wyrwałości w szkole.
Bardzo mi miło, że blog oraz opowiadanie Ci się spodobało:)
UsuńO kurczę! Naruto telepata! o.O Uhuhuhu... Aż ciarki przeszły mi po plecach :D A tatuś Naruciaka MA ŻYĆ!! Najlepiej by było gdyby jego matka też żyła xD Niech ma amnestie czy coś takiego :P Albo jeszcze ten zły człowiek, który się w niej kochał skłamał jej, że to on jest jej mężem >.< Wiem, wiem... porąbana psychika - trudno, masz taką czytelniczkę.
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich tortur do wsuwanie drewnianych odłamków pod paznokcie -AŁA!! Wszystko zniosłam ale jak to przeczytałam od razu przycisnęłam płytkę paznokcia.
Tsunade jako zła królowa o.O To normalnie strzał w dziesiątkę! Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek zagra ona zły charakter! Masz u mnie WIELKIEGO plusa za coś, co w końcu mnie zaskoczyło w 100%! :D
Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał:)
UsuńKochana przepraszam,że dopiero teraz ale wogóle nie mam na nic czasu.Rozdział jest genialny,strasznie podoba mi się to opowiadanie.Jest coraz ciekawiej,wiele spraw mnie nurtuje ale cierpliwie poczekam na rozwój wydarzeń.Zmienił Ci się styl,teraz piszesz o wiele lepiej,jesteś coraz lepsza w tym co robisz i potrafisz zaciekawić za co Cię podziwiam.Rozmowa Naruto z Sasuke była interesująca. Naruto Telepatą? Zaciekawiłaś mnie tym;) No i co z Minato? Czy żyje? To samo tyczy się Itachi'ego. Opisałaś jego cierpienie i tortury genialnie.To było coś,serio.Umiesz opisywać krwawe sceny,aż miałam ciarki.Biedny Itachi,mam nadzieję,że przeżyje i że go uratują.A Tsunade jak królowa Łowców- wspaniałe! Dobrałaś ją idealnie do tej roli;) Taka fajna odmiana.Już nie mogę się doczekać co będzie dalej,a na pewno będzie się działo;p
OdpowiedzUsuńA co tam u Ciebie? Bo u mnie wspaniale,wczoraj obchodziłam pierwszy miesiąc z moim cudownym chłopakiem.Jestem taka szczęśliwa!Gdyby tylko było mniej nauki to by było idealnie. Nauka mnie wykańcza.Jest jej strasznie dużo ale jakoś sobie radzę;) Chciałabym tu zaglądać częściej ale naprawdę nie mam jak.Mam nadzieję,że mi wybaczysz.Pozdrawiam gorąco i życzę dużo weny;**
Kasia
Hej kochana:) Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał. Następny wpis prawdopodobnie pojawi się w przyszły weekend, ponieważ jestem strasznie zmęczona ubiegłym tygodniem i nie chciałabym zniszczyć tym kolejnej notki. Jednakże jestem w trakcie tworzenia nowego szablonu na bloga, który mam nadzieję uda mi się dzisiaj dokończyć i ustawić. W przeciwieństwie do tego wystroju będzie bardziej kolorowy, żywszy, ale też klimatyczny i będzie się w nim znajdować tylko jedna para yaoi, którą na razie pozostawię niespodzianką:)
UsuńBardzo się cieszę, że wszystko dobrze Ci się układa:) Wspaniale jest mieć osobę, która szczerze cię kocha i zawsze jest wtedy, gdy jej potrzebujesz. Życzę Wam szczęścia i trzymam kciuki, abyście na zawsze ze sobą zostali.
U mnie na szczęście także wszystko dobrze się układa. Dowiedziałam się, że w mojej szkole jest spora grupka osób, interesujących się anime i mangą. Z pewną dziewczyną rozmawiałam ostatnio na temat konwentów i cosplay'i. Mam wrażenie, że niedługo wybierzemy się razem na jakiś zlot fanów, ale nie mam pojęcia, za kogo mogłabym się przebrać. Do mojej urody ciężko jest kogokolwiek dopasować, ale mam czerwone włosy, więc może dam radę skompletować kostium Madame Red;) Masz rację-nauki jest niesamowicie dużo. Miałam dzisiaj zrobić połowę lekcji, ale zupełnie nie mam chęci, tak więc odrobiłam jedynie angielski i łacinę. Czeka mnie przez to cała niedziela uczenia się...Nie mogę już się doczekać ferii.
Pozdrawiam :*
Jestem!!! Znowu nawaliłam ale niestety za dużo mam na głowie i po prostu nie mogę częściej wchodzić.Bardzo przepraszam i dziękuję Ci kochana za życzenia.Zrobiło mi się bardzo miło.Cieszę się,że wszystko u Ciebie w porządku i,że odnalazłaś ludzi o tych samych zainteresowaniach.Życzę Ci abyś pojechała na ten zlot i dobrze się bawiła;) A jako Madame Red na pewno będziesz się świetnie prezentować.
UsuńJa za to Narutonizuję mojego chłopaka;p Nigdy wcześniej nie oglądał żadnego anime,nie wiedział nawet co to jest a teraz ogląda "Naruto" i strasznie się tym jara co mnie bardzo cieszy;)
Wiesz powiem Ci szczerze,że teraz coraz mniej siedzę w necie.W tygodniu nie siedzę wcale,a w weekendy też rzadko.Telewizor może dla mnie nie istnieć.Kiedyś byłam prawie uzależniona od internetu ale teraz znalazłam ludzi,którzy mi go zastępują.
Nie wiem czy jeszcze tu zajrzę,bo jutro jadę do babci ale się postaram.Jesteśmy w tym samym wieku,więc najlepiej mnie rozumiesz,a teraz jest faza na kartkówki i sprawdziany i ledwo się wyrabiam.Marzę o Świętach;p
Pozdrawiam Cię serdecznie i chętnie poczytam co u Ciebie;**
Kasia
Hej kochana :) Przepraszam, że tak późno odpisuje, ale niestety mam teraz niewiele czasu dla siebie. Praktycznie w ogóle nie przesiaduję na komputerze i jedyne, co udało mi się na nim zrobić to ustawienie nowego szablonu. Jednakże w grudniu będzie dużo dni wolnych, tak więc napewno uda nam się wtedy dłużej porozmawiać:)
UsuńWspaniale, że Twój chłopak zainteresował się anime. Ja mam grupkę znajomych, z którymi niemal ciągle dyskutujemy na te tematy i wielu naszych kolegów, którzy się nam przysłuchują nigdy nie rozumieją, o czym właściwie rozmawiamy. Ich miny bywają bezcenne xD Już nie mogę doczekać się 14 grudnia, ponieważ wychodzi wtedy kolejny tom "Kuroshitsuji" :) Jestem bardzo ciekawa, jak zakończy się cyrkowy wątek.
Przyznam Ci szczerze kochana, że ja także nie korzystam już z komputera i telewizora tak często, jak wcześniej. W ciągu tygodnia praktycznie w ogóle ich nie włączam, a w weekendy poświęcam na nie niewiele czasu. Podobnie, jak Ty znalazłam osoby, z którymi wolę spędzać wolne chwile. Prawdziwi przyjaciele to niesamowity skarb:)
Pozdrawiam :*
Cieszę się kochana,że masz prawdziwych przyjaciół i że się nie gniewasz.Bardzo się cieszę,że jesteśmy w tym samym wieku,bo dzięki temu łatwiej nam siebie zrozumieć;) Ja też nie mogę się doczekać wydania kolejnego tomu "Kuroshitsuji".Również ciekawi mnie jak to wszystko się zakończy.
UsuńI muszę przyznać,że nowy szablon jest rewelacyjny! Jeden z najlepszych jakie widziałam,serio. Zatkało mnie jak go zobaczyłam.Świetnie dobrane kolory, nadałaś temu blogowi taki tajemniczy klimat,co mi się strasznie podoba.No i ten obrazek... cudo!!! Naprawdę jestem pod wrażeniem i gratuluję pomysłu i wspaniałego wykonania;) Teraz tylko czekam na nowy rozdział.Postaram się tu jeszcze wejść ale niczego nie obiecuję.
Pozdrawiam,Kasia
Przepraszam kochana, że odpisuje dopiero teraz, ale cały dzień spędziłam przed lekcjami.
UsuńTak, nareszcie udało mi się znaleźć prawdziwych przyjaciół, z którymi uwielbiam spędzać czas. Bardzo się cieszę, że zarówno mnie, jak i Tobie znakomicie się układa. Mam nadzieję, że tak będzie przez cały czas :)
Bardzo się cieszę, że nowy szablon Ci się spodobał. Początkowo miałam do niego sporo wątpliwości, ponieważ nie byłam pewna dopasowania kolorów, ale zdążyłam się już do niego przyzwyczaić. Nowy rozdział niestety pojawi się najprawdopodobniej dopiero w przyszły weekend. Mam teraz strasznie mało czasu dla siebie, a nie chciałabym przez to zniszczyć jakiegoś wpisu.
Pozdrawiam gorąco :*
Wow... serio respekt. Już dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Jednak muszę się przyczepić: W pierwszym rozdziale przedstawiałaś Sasuke jako dziecko, ale bo chociaż niewyrośniętego nastolatka. Tutaja jest mężczyzną, nawet w odniesieniu do zwolnionego rozwoju wampirów - Napisałaś że jest większy niż Naru, który wygląda na 18 lat
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało:) Sasuke był przedstawiony, jako nastolatek zarówno w pierwszym rozdziale, jak i w tym. Określałam go mianem "młodzieńca", bo podobnie, jak Naruto ma 24 lata, lecz wygląda na 18. Jest wyższy od blondyna, lepiej zbudowany, ale są w tym samym wieku. Mogłaś odnieść takie wrażenie, ponieważ w pierwszym rozdziale przedstawiłam jego łagodniejszą, bardziej uczuciową stronę charakteru. Wobec Itachiego jest bardzo delikatny, natomiast w tym wpisie pokazałam jego wampirzą naturę-odrobinę ostrzejszą stronę jego charakteru.
UsuńChyba się zakochałam w twoim blogu. Boziu to co piszesz jest absolutnie fenomenalne *.* Żeby przeczytać wszystkie rozdziały po dwa razy poświęciłam nawet nieszczęsnego Szekspira (którego mam na jutro, a dziś zaczęłam), ale nie żałuję. Masz niesamowity styl pisania i podziwiam z całego serca. A na notki będe czekać z ogromną niecierpliwością ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo się cieszę, że blog oraz opowiadanie Ci się spodobały :)
UsuńYo! Coś ty zrobiła Itachi'emu??? Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie. Naruto telepata, ciągle mnie zaskakujesz. Ciekawa jestem jaka będzie następna para. Wyjaśnienie: Nie mogę wchodzić na komputer w domu, a na telefonie nie chce się rozwinąć pasek z profilem, więc nie mogę dodać komentarza. Od teraz będę komentować w piątki/soboty/niedziele (niepotrzebne skreślić), gdy będę u przyjaciółki (która też to czyta). To tyle.
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać. Ja i moja skleroza XD
UsuńRavn
Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał kochana:)
UsuńBoskie jest to opowiadanie. Przeczytałabym je nawet, gdyby miało ze sto rozdziałów. Zastanawiam się, co dalej z Itachim. Współczuję mu...musiał przechodzić katusze. Czekam na ciąg dalszy. Zapraszam do mnie na http://oldschool-yaoi.blogspot.com/ Może akurat się spodoba, kto wie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje wpisy Ci się podobają i gdy znajdę chwilkę czasu, to z chęcią odwiedzę Twojego bloga :)
UsuńJaki masz śliczny szablon!!!!!!!!!!! Piękny xD Masz talent w tworzeniu grafiki, sama chciałam się zapisać się na kurs tworzenia grafiki do stron www, ale niestety nie wyszło, bo wykręcili numer z innym kursem, na który się zapisałam i tak jakoś wyszło xD Trudno. Mam prośbę, zrobiłabyś dla mnie szablon na nowego bloga?? Bardzo proszę ( robi duże oczka, kota w butach ze Shreka ) Kiedy patrzysz na pięknego bloga to nie tylko chce ci się przeczytać notki, ale chcesz jeszcze więcej pisać :D Mam również nadzieję, że wybaczysz swojej wiernej czytelniczce i fance opowiadania "Serce mroku" za to, że tak długo się nie odzywała. Oczywiście przeczytałam poprzednie rozdziały, ale wolę się rozpisać pod tym xD Ostatnio nie miałam za dużo czasu na pisanie komentarzy i u siebie na blogu. Musiałam się skupić na nauce i konkursach, do których się zapisałam. Teraz uważam, że ten semestr coś za dobrze mi poszedł i szykuje dla mnie niespodziankę następny. Sama chyba też masz podobny dylemat. Ogólnie uważam, że yaoistki są ambitne i powiem szczerze, że uwielbiam w nas tę cechę :)
OdpowiedzUsuń"Serce mroku", a zwłaszcza ten fragment z Itachim bardzo mocno chwyta mnie za serce. Jestem pełna podziwu dla Itachiego oraz jego kodeksu. Cytat, który zapożyczyłaś z książki podkreśla jego jak wcześniej wymieniłam kodeks, a także hierarchie wartości, co czyni go dla mnie wzorem, a przynajmniej powinien nim być dla innych Potomków Nocy. Właściwie twoje wampiry wychodzą poza stereotyp. Nie są krwiożerczymi bestiami xD Uwielbiam postać Itachiego niezależnie od wykonania, a ten twój bardzo przypomina mi tego stworzonego przez Kishimoto, jednak jest trochę inny.
Spodobała mi się również kreacja Tsunade jako złej królowej. Mimo, że to jest negatywna postać to stanie się jedną z moich ulubionych, jest tak samo straszna, wymagająca, stanowcza jak nasza stara dobra Tsunade z anime. Jeśli ona będzie po tej złej stronie to będzie naprawdę ciężkim przeciwnikiem. Wrócę teraz do początku. Wspomnienia Naruto mogłyby się ukazywać częściej. Zwłaszcza z Minato, jego nigdy nie za dużo ;p Zastanawiam się jak Sasuke i Naruto wciągniesz do poszukiwania tej księgi. Szkoda mi jedynie Kushiny i Minato. Nie wiem, ale wydaje mi się, że ten mężczyzna, który ich rozdzielił jeszcze raz się pojawi. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się następny rozdział i rozwiniesz wątek Telepaty ;p Oczywiście wiem jak trudno jest się z czymkolwiek wyrobić, kiedy koniec pierwszego semestru zbliża się nieubłaganie ;D
Zapraszam cię jeszcze na pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania na drugim blogu www.sasuke-ai-naruto.blogspot.com Napisałam go w tamten czwartek, ale nie miałam czasu,żeby kogoś powiadomić. Jeśli zgodziłabyś się zrobić dla mnie szablon to napisz mi w komentarzu. Życzę weny i pozdrawiam. Papatki :* Papatki :*
Bardzo się cieszę, że zarówno nowy szablon, jak i wpis Ci się spodobały, kochana:) Ja także mam teraz zawrót głowy, ponieważ niemal w każdym dniu grudnia mam jakiś sprawdzian, prezentację albo kartkówkę, dlatego doskonale Cię rozumiem, ale już na szczęście za niedługo ferie świąteczne, potem zimowe, więc napewno nadrobimy zaległości w blogach. Dzisiaj znalazłam odrobinę czasu, aby odpisać na komentarze, a za chwilę zabieram się za nowy rozdział "Serca mroku". Gdy tylko go ukończę i opublikuję, to postaram się zajrzeć na Twój nowy projekt, bo bardzo mnie on ciekawi:)
UsuńTo moje drugie opowiadanie w życiu o tematyce SasuNaru z wampirzym wątkiem i muszę przyznać, że tak, jak nie przepadam za tym całym "BUM na punkcie wampirów", tak twoje opowiadanie mi się naprawdę podoba. Czuję, że akcja może się jeszcze znacznie rozwinąć, bo już teraz pojawiło się kilka ciekawych wątków - sama najbardziej jestem zainteresowana ojcem Naruto i tą kwestią (swoją drogą bardzo spodobał mi się wstęp tego rozdziału). Czekam na więcej =)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że opowiadanie Ci się spodobało:)
UsuńNIE mój Itaś!!! Nie umieraj!!!
OdpowiedzUsuńNa wstępie wielkie PRZEPRASZAM że dopiero teraz, ale naprawdę nie miałam kiedy. Proszę nie bić. Teraz mam kolokwium za kolokwium, wejściówki, już zaliczenia; rozumiesz koniec semestru, czyli koszmar w szkole.
Wracając do rozdziału. Świetny wstęp. I fajny pomysł na przeszłość Naruto. A Sasuke jaki spostrzegawczy. Mam nadzieję, że coś się między nimi wywiąże. No musi bo to w końcu SasuNaru xDD.
Biedny Itaś. Mam nadzieje, że jednak nie zginie. Albo jak tak, to niech Sasuke się zemści. A co do cytatu,super że go umieściłaś bardzo tutaj pasuje i bardzo lubię opowiadania Borowskiego.
A i widzę że wystrój bloga się zmienił. Ten mi się bardziej podoba. A zwłaszcza tapeta jest fajna. Chociaż Sasuke ma jakieś takie damskie oczka. Ale i tak są słodcy razem.
No to życzę weny i czasu na pisanie. Pozdrawiam :)
Nic nie szkodzi-ja sama mam teraz urwanie głowy w sprawach nauki, dlatego doskonale Cię rozumiem. Brak czasu sprawia, że mój blog przez kilka tygodni świecił pustkami, ale za niedługo ferie świąteczne, potem zimowe, więc może uda mi się zaszaleć z notkami ;D
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział, jak i wystrój bloga Ci się spodobały:)
Tsunade złą, okrutną królową?! No way! :D Ciekawe kto królem..?
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej podoba mi się to opowiadanie ^^
Ludzie potrafią być przerażający O.o Biedny Itachi..
Alys
Król pojawi się w dalszych rozdziałach opowiadania :)
UsuńBardzo się cieszę, że "Serce mroku" przypadło do Twojego gustu ^^ Mam nadzieję, iż kolejne rozdziały również będą się Tobie podobać.
Pozdrawiam serdecznie :3